REKLAMA

Dla górników jest świętsza od Biblii. Nieważne, że zrujnuje gospodarkę i Polaków

Gotowy jest projekt nowego Krajowego planu na rzecz energii i klimatu do 2030 r. (KPEiK) z różnymi scenariuszami, na aktualizację czeka także Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. (PEP2040). Ale trzeba z tymi nowelizacjami uważać, dla górników liczy się wyłącznie umowa społeczna sprzed trzech lat. I zapowiadają jej obronę do upadłego, chociaż niektórzy jej sygnatariusze mówią o koniecznych zmianach.

umowa-spoleczna-z-gornikami-do-aktualizacji
REKLAMA

Umowę społeczną między rządem Mateusza Morawieckiego podpisano po wielu miesiącach niełatwych negocjacji w maju 2021 r. Znalazły się tam zapisy m.in. o gwarancjach zatrudnienia, indeksacji górniczych uposażeń, czy o jednorazowych odprawach w przypadku dobrowolnych odejść z pracy. Najważniejszym załącznikiem jest jednak harmonogram zamykania kopalni do 2049 r.  

REKLAMA

Strona Rządowa niezwłocznie wystąpi do Komisji Europejskiej z wnioskiem notyfikacyjnym o ocenę zaproponowanej pomocy publicznej dla jednostek produkujących spółek górnictwa węgla kamiennego i wyrażenie zgody na planowane mechanizmy wsparcia publicznego (pomoc na koszty nadzwyczajne i dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych), których celem będzie zapewnienie stabilności finansowania sektora górnictwa węgla kamiennego do momentu jego zamknięcia, w całym okresie funkcjonowania Umowy Społecznej - czytamy w tej umowie.

Umowa społeczna wymaga aktualizacji

Notyfikacją umowy społecznej przed Komisją Europejską zajmowali się kolejni czterej pełnomocnicy premiera Mateusza Morawieckiego ds. górnictwa, którzy w tym celu wiele razy udawali się do Brukseli i za każdym razem wracali z pustymi rękami. Jednym z nich był Marek Wesoły, obecnie poseł PiS, który nas temat umowy społecznej mówił w trakcie zakończonych już Energy Days 2024, organizowanych w Katowicach.

Umowa społeczna jest bardzo ważnym dokumentem, który powinien być realizowany. Ale być może potrzebna jest jego aktualizacja. Wiadomo, że produkcja węgla do 2049 r. będzie podlegać negocjacjom - przekonuje Wesoły.

Więcej o umowie społecznej przeczytasz na Spider’s Web:

Jednocześnie dawny pełnomocnik premiera Morawieckiego ds. górnictwa zwrócił uwag, że dokument trzeba szybko notyfikować, bo przecież już teraz jesteśmy w trakcie okresu, którego ta umowa dotyczy. Z kolei Leszek Pietraszek, szef Polskiej Grupy Górniczej, akcentuje to, że owa umowa społeczna jest pierwszym dokumentem w historii Polski, który zakłada likwidację polskiego górnictwa.

Ale potrzebna jest do tego też nowelizacja ustawy o górnictwie. Kto wszak będzie odpowiadał za likwidację kopalni? Spółka Restrukturyzacji Kopalń czy inny podmiot? - zastanawia się prezes PGG.

Nie tylko górnicy potrzebują pomocy

Ale trzeba pamiętać, że bardzo długa jest też kolejka tych ekspertów, dla których umowa społeczna w pierwotnej wersji jest nie do zaakceptowania. Bo też żyjemy obecnie w zupełnie innych realiach energetycznych niż jeszcze trzy lata temu.

Węgiel będzie szybko zmniejszał swój udział w energetyce, będąc wypierany przez coraz tańsze OZE, wspierane też tańszymi magazynami energii. Elektrownie węglowe przejdą do pozycji źródeł rezerwowych gdzieś w okolicach 2035 r. - przekonuje w rozmowie z Bizblog.pl prof. Konrad Świrski, prezes Zarządu Grupy Transition Technologies i wykładowca na Politechnice Warszawskiej.

REKLAMA

Z kolei Krzysztof Kilian, były prezes PGE, zwraca uwagę, ze na razie stawiamy na przedłużanie stanu, w którym do węgla co roku dorzucają się wszyscy podatnicy. 

A przecież nie tylko górnicy, jako grupa zawodowa, potrzebują pomocy. Trzeba być twardym negocjatorem, a nie koncentrować się wyłącznie na swojej przewadze politycznej. Umowa nie może być wyłącznie porozumieniem między związkowcami a rządem - twierdzi Kilian.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA