REKLAMA

Trump idzie o krok dalej w wojnie handlowej z Chinami. Wprowadza opłaty portowe

Administracja Donalda Trumpa chce wprowadzić opłaty portowe dla statków z Chin – nie tylko należących do chińskich firm, ale nawet zbudowanych w Państwie Środka. Celem tych opłat ma być wzmocnienie amerykańskiego przemysłu stoczniowego i ograniczenie wpływów Chin w globalnym transporcie morskim, ale ekonomiści ostrzegają, że wywoła to podobny chaos, jaki powstał po nałożeniu ceł na towary z Chin.

Trump idzie o krok dalej w wojnie handlowej z Chinami. Wprowadza opłaty portowe
REKLAMA

Stany Zjednoczone ogłosiły plan wprowadzenia nowych opłat portowych dla statków z Chin. Chodzi zarówno o jednostki należące do chińskich podmiotów, jak i statki zbudowane w Państwie Środka. Nowe zasady mają wejść w życie 14 października, po półrocznym okresie przejściowym.

Wojna handlowa USA i Chin

REKLAMA

Deklarowanym celem wprowadzenia opłat jest zmniejszenie zależności USA od chińskiej floty i wzmocnienie bezpieczeństwa ekonomicznego Stanów Zjednoczonych. Waszyngton chce w ten sposób pobudzić lokalną produkcję statków oraz wysłać sygnał rynkowy, że inwestowanie w amerykański przemysł się opłaca.

Struktura opłat została zróżnicowana w zależności od pochodzenia i własności jednostek. Statki zarówno zbudowane, jak i należące do Chin zapłacą 50 dolarów za tonę netto, z corocznym wzrostem o 30 dolarów przez trzy lata. Przewidziano też opłatę w wysokości 120 dolarów za każdy kontener, która z czasem ma wzrosnąć do 250 dolarów.

Więcej o wojnie handlowej przeczytasz w tych tekstach:

W przypadku statków zbudowanych w Chinach, ale będących własnością firm spoza tego kraju, opłaty będą łagodniejsze. Początkowo wyniosą one 18 dolarów za tonę netto, a przez trzy kolejne lata będą wzrastać o 5 dolarów rocznie. Taki model ma na celu stopniowe ograniczenie wpływu chińskiego przemysłu stoczniowego bez gwałtownego obciążania światowego rynku.

Chiny ostro protestują

Decyzja ta spotkała się z ostrą reakcją Chin. Rzecznik chińskiego MSZ Lin Jian ocenił, że nowe opłaty zakłócą stabilność globalnego rynku morskiego, zwiększą inflację w USA i nie przyczynią się do rozwoju amerykańskiego przemysłu. Chiny jednak nie planują na razie dalszego podnoszenia ceł, deklarując otwartość na negocjacje.

REKLAMA

Dotychczas USA wprowadziły cła na chińskie towary w wysokości 145 proc., a Chiny odpowiedziały symetrycznie, choć nieco łagodniej – ich stawka to 125 proc. Ekonomiści ostrzegają, że dalsza eskalacja może skutkować wzrostem cen towarów, presją inflacyjną oraz zwiększonym ryzykiem globalnej recesji. Trump deklaruje gotowość do rozmów z Chinami, zachęcając Pekin do korzystnych porozumień handlowych. Chiny również sygnalizują chęć dialogu, ale zaznaczają potrzebę wzajemnego szacunku i równości stron.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-20T22:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-20T17:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T22:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T15:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T08:42:39+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T20:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T14:47:54+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T09:26:05+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T04:05:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA