Jeszcze tańsza ropa. Szejków przycisnęło, zwiększają produkcję
Chiny i Indie mają zamierzają wydobywać jeszcze więcej węgla. Z zielonej rewolucji, która ma zmienić motoryzacyjny układ sił, kpi w najnowszych prognozach OPEC. Kartel twierdzi, że w kolejnych dekadach rynek ropy będzie cały czas rósł i wzywa świat do nowych naftowych inwestycji. Arabia Saudyjska, największy producent na świecie, szykuje się do zwiększenia produkcji. Efekty już widać – ropa testuje kolejny niższy próg cenowy.
Tylko w Indiach do 2032 r. ma powstać 88 GW nowych elektrociepłowni na węgiel. A do 2030 r. roczne wydobycie czarnego złota ma osiągnąć niebotyczny poziom 1,5 mld t węgla. Dla porównania: rekordowa produkcja węgla w Polsce w 1979 r. wyniosła ok. 201 mln t. A w 2023 r. spadliśmy poniżej 50 mln t - do 48,3 mln t. Nasze wydobycie to w takim razie raptem 3 proc. tego planowanego w Indiach. Z kolei w Chinach tylko w ubiegłym roku dodano blisko 50 nowych węglowych gigawatów.
To prawie tyle samo, ile zainstalowana moc w Indonezji, Niemczech lub Japonii. Dlatego cały czas nie brakuje głosów twierdzących, że nawet najbardziej zielona polityka klimatyczna UE niezbyt wiele - w skali globalnej - zmieni. Teraz swoje trzy grosze dorzuca też najnowszy raport OPEC, który z kolei stawia spory znak zapytania nad zielonym skrętem w motoryzacji. Kartel sugeruje, że nic takiego nie będzie miało miejsca. A o rynek ropy nie ma co się martwić na zapas.
Globalny popyt na ropę przekroczy 120,1 mln baryłek dziennie - czytamy w najnowszej prognozie OPEC.
Rynek ropy, czyli OPEC zapowiada wzrosty
Tymczasem mogłoby się wydawać, że zielona rewolucja motoryzacji też nie oszczędzi. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) przewiduje, że globalna flota pojazdów elektrycznych wzrośnie aż dwunastokrotnie do 2035 r.
W 2035 r., ponad jeden na cztery pojazdy na drodze będzie elektryczny - twierdzi IEA.
Więcej o rynku ropy przeczytasz na Spider’s Web:
A skoro na ulicach mniej będzie pojazdów spalinowych, to i ropy nie potrzeba będzie aż tyle. I taka narracja jest coraz bardziej powszechna. Teraz wyłamał się z niej najnowszy raport OPEC, w którym kartel podniósł swoje prognozy światowego popytu na ropę. Dwóch głównych przyczyny: ze względu na jednak wolniejsze przejście na samochody elektryczne i czyste paliwa a także przez wzrost napędzany przez Indie, Afrykę i Bliski Wschód. Inna sprawa, że zdaniem OPEC do 2050 r. na drogach będzie 2,9 mld pojazdów, czyli o 1,2 mld więcej niż w 2023 r.
Będzie szczyt popytu na ropę?
OPEC twierdzi, że już w 2045 r. światowy popyt na ropę osiągnie poziom 118,9 mln baryłek dziennie. To o ok. 2,9 mln baryłek dziennie więcej niż przewidywał zeszłoroczny raport. Bo też zdaniem kartelu nie ma co wypatrywać szczytu popytu na ropę.
Nie widać szczytowego zapotrzebowania na ropę na horyzoncie. Świat może wprowadzać nowe źródła energii na dużą skalę tylko wtedy, gdy będą naprawdę gotowe - zaznacza Haitham Al Ghais, Sekretarz Generalny OPEC.
Ale nie wszyscy podzielają tę opinię. BP upiera się, że popyt na ropę osiągnie szczyt już niedługo, bo w 2025 r. I w 2050 r. spadnie do 75 mln baryłek dziennie.
W Polsce tankujemy już poniżej 6 zł
Na razie na rynku ropy jesteśmy świadkami sporej przeceny. Jeszcze na początku tygodnie w przypadku ropy Brent zbliżyliśmy się do poziomu 75 dol., a WTI była po ok. 71 dol. Obecnie Brent jest za ok. 71 dol., a WTI – 68 dol. Powód – jak tłumaczy Financial Times – jest taki, że Arabia Saudyjska żegna cel cenowy na poziomie 100 dol za baryłkę i zamierza zwiększyć produkcję.
W Polsce kierowcy nie powinni jednak się tym na razie w ogóle zamartwiać. Jak przekonują eksperci z e-petrol.pl. po kolejnej już obniżce średnie ceny benzyny i oleju napędowego spadły poniżej 6 złotych. Najmniej obecnie za benzynę Pb95 o ile napędowy zapłacimy na Lubelszczyźnie (po 5,87 zł). Najdroższe teraz tankowanie jest zaś na Kujawach i Pomorzu, gdzie średnia cena benzyny Pb95 wynosi 6,09 zł, a w przypadku diesla - 6,12 zł.
