Benzyna poniżej 5 zł za litr? Ceny paliw tanieją w oczach
Tankujący na polskich stajach paliw mogą coraz bardziej przecierać oczy ze zdumienia. Bo od końca czerwca, a potem przez cale wakacje letnie, ceny paliw lecą u nas na łeb i szyję. Za chwilę benzyna może kosztować około 5 zł, a nawet mniej. Pomagają w tym kolejne zawirowania na globalnym rynku ropy.
Dzieje się z ceną ropy? Z jednej strony kraje OPEC+ zgodziły się na odroczenie planu zwiększenia produkcji już w październiku o 180 tys. baryłek każdego dnia. Jednocześnie kartel zrewidował w dół prognozy popytu na lata 2024-2025. Z drugiej amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) przewiduje wzrost popytu, ale jak twierdzi, produkcja będzie mniejsza od przewidywanej. Do tego dochodzi wstrzymany cały czas eksport ropy przez Libię (efekt blokady zorganizowanej przez klan Haftar w celu uzyskania kontroli and tamtejszym bankiem centralnym), rozpędzający się huragan Francine oraz słabnący popyt w Chinach.
W tym roku popyt na ropę naftową w gospodarkach rozwiniętych praktycznie nie rośnie. Stymulacja fiskalna w Chinach nie pobudziła sektora budowlanego. To jeden z głównych powodów, dla których popyt na olej napędowy w Chinach maleje - tłumaczy dla Reutersa Clay Seigle, strateg rynku ropy.
W efekcie ropa Brent obecnie jest po ok. 69-70 dol. Warto przypomnieć, że ostatni raz na poziomach cenowych poniżej 70 dol. byliśmy blisko trzy lata temu - pod koniec listopada 2021 r. Z kolei ropa WTI jest teraz za ok. 66-67 dol, najmniej od grudnia 2023 r. Taka sytuacja sugeruje, że u nas ceny paliw też mogą być jeszcze tańsze.
Ceny paliw w Polsce poniżej 6 zł?
Bardzo możliwe, że przez zawirowania na rynku ropy, ceny paliw w Polsce czeka kolejny zjazd. A trzeba uczciwie przyznać, że od kierowcy w Polsce nie mają powodów do narzekań. W przypadku benzyny, odkąd pod koniec czerwca przebiła barierę 6,45 zł, jest coraz mniej warta. Dzisiaj bez problemu kupimy litr benzyny w okolicach 6 zł, a pewnie znajdziemy jeszcze tańsze stacje. Dokładnie taka sama sytuacja jest w przypadku oleju napędowego, który na przełomie czerwca i lipca dobijał do granicy 6,50 zł. Teraz diesel jest za mniej niż 6,20 zł.
Więcej o cenie paliw przeczytasz na Spider’s Web:
Wszystko wskazuje, że ten cenowy pochód w dół może być kontynuowany. Być może niebawem znajdziemy się już poniżej 6 zł. Kibicuje temu nie tylko najtańsza od dawna ropa, ale również osłabienie dolara, co można obserwować od tygodni. Jeszcze w czerwcu trzeba było płacić ponad 4 zł. Ale teraz jesteśmy w wyraźnej tendencji spadkowej i zielona waluta USA jest już poniżej 3,90 zł. A jeszcze dwa lata temu, w 2022 r., październik otwieraliśmy kursem 4,95 zł za dolara.
Produkcja ropy wstrzymana w Zatoce Meksykańskiej
Obecnie rynek ropy z coraz większym strachem patrzy w kierunku huraganu Francine, co też może mieć wpływ na ceny paliw. Przez to zagrożenie firmy naftowe i gazowe z Zatoki Meksykańskiej nie miały innego wyjścia, jak tylko przerwać produkcję. Na razie Francine stała się huraganami kategorii pierwszej - w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Na szczęście rozwija się wolniej, niż przewidywano, i w przededniu ewentualnego uderzenia (które ma nastąpić 11 września) w wybrzeża Luizjany maksymalna prędkość wiatru osiągnęła 120 km/h. Redukcja ropy w Zatoce Meksykańskiej sięgnęła 412070 baryłek dziennie, co stanowi 24 proc. tamtejszej produkcji. Ten region Stanów Zjednoczonych odpowiada za ok. 15 proc. amerykańskiej produkcji. Trzymajmy kciuki, by Francine się nie rozbujała.