Cena ropy. Rynek czekał na decyzję z USA, a tu taki klops
Amerykańska Rezerwa Federalna zdecydowała się na pierwsze od 4,5 roku cięcie stóp procentowych. Ale na cenie ropy nie zrobiło to większego wrażenia. Ważniejsze wydają się wieści z Chin i z Bliskiego Wschodu. W Polsce kierowcy nadal nie powinni mieć większych powodów do zmartwień. No chyba że dotyczy to pojazdów zasilanych coraz droższym autogazem.
Ostatni raz amerykańska Rezerwa Federalna zdecydowała się na obniżenie stóp procentowych jeszcze w czasie pandemii w marcu 2020 r. A też wyniki zeszłotygodniowej ankiety wśród ekonomistów były jednoznaczne: zdecydowana większość z nich owszem spodziewała się cięć, ale na poziomie o 25 punktów bazowych. Tymczasem Fed wszystkich zaskoczył i obniżył stopy o 50 pb., do poziomu 4,75–5,00 proc. Ale rynek ropy, który we wrześniu charakteryzuje się przede wszystkim nierównowagą między podażą a popytem, zbytnio się tym nie przejął. Cena ropy nadal jest w tendencji wzrostowej.
Nie spodziewamy się fajerwerków na niebie po obniżkach stóp procentowych przez Fed. Działania Fed prawdopodobnie nie pobudzą nagle popytu, który w przeciwnym razie byłby słaby. Nikt nie wybiera się na stacje benzynowe tylko dlatego, że Fed zdecydował się obniżyć stopy procentowe dzisiaj - twierdzi Manish Raj, dyrektor zarządzający Velandera Energy Partners, cytowany przez CNBC.
Cena ropy: nastroje psują Chiny i Bliski Wschód
Baryłka ropy Brent wyceniana jest teraz na blisko 74 dol., chociaż jeszcze w pierwszej dekadzie września byliśmy poniżej 70 dol. Z kolei ropa WTI dobija do 71 dol. za baryłkę, mimo, że w pierwszej połowie miesiąca potrafiła kosztować ok. 65 dol. Obniżka amerykańskich stóp procentowych tego trendu wzrostowego nie powstrzymała. Zaważyły bowiem inne elementy globalnej rozgrywki.
Trwające obawy dotyczące popytu ze strony Chin przyćmiły decyzję Fed - wskazuje Tony Sycamore, analityk rynku IG.
Więcej o cenie ropy przeczytasz na Spider’s Web:
Dla rafinerii z Państwa Środka sierpień był już piątym miesiącem z rzędu charakteryzującym się gorszą produkcją. Wyhamowała również produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna w Chinach. Być może jednak w czwartym kwartale roku będzie inaczej, co sugerują analitycy Citi, którzy wskazują m.in. na uruchomienie nowej rafinerii Shandong Yulong Petrochemical. Cena ropy jest też cały czas pod presją trwającej od 11 miesięcy wojny w Strefie Gazy. Teraz najważniejszym pytaniem wydaje się to jak i czy w ogóle Liban odpowie na akcję Izraela skierowaną w członków grupy zbrojnej Hezbollah.
W Polsce luz, chyba że tankujesz LPG
Ale jak przekonują analitycy rynku paliw z e-petrol: w Polsce kierowcy nie powinno mieć nadal zbyt dużo powodów do narzekania. Zwłaszcza ci tankujący benzynę i olej napędowy, gorzej z tymi nastawianymi na LPG.
W coraz większej liczbie obiektów można jednak tankować te paliwa za wyraźnie mniej niż 6 zł za litr. Inaczej ma się jednak sytuacja z LPG, które drożało w hurcie, co przełożyło się też na 9-groszowe podwyżki na stacjach. Dziś za jego litr płaci się przeciętnie 2,87 zł - tyle samo, ile na początku kwietnia - wskazują eksperci z e-petrol.pl.
A jak wygląda obecnie mapa Polski cen paliw? W poszukiwaniu najniższych cen benzyny powinniśmy się udać na Lubelszczyznę, gdzie średnia cena Pb95 wynosi 5,90 zł. Za diesla z kolei najmniej zapłacimy 5,91 zł, a za autogaz w woj. łódzkim - 2,80 zł. Najdroższa obecnie benzyna zaś jest na Kujawach i Pomorzu: średnia wynosi 6,18 zł. Najwięcej za olej napędowy trzeba zapłacić na Podlasiu. A LPG zdecydowanie najdroższy jest Wielkopolsce: średnio po 2,94 zł.