REKLAMA
  1. bizblog
  2. Podróże

Łódzkie o 100 proc. w górę, czeska Praga 50 proc. w dół. Zmiany w ruchu turystycznym w Europie są szokujące

Nie jestem znawcą województwa łódzkiego, chociaż byłem tam kilka razy w paru miejscach, z samą Łodzią na czele. A w paru innych miejscach takich jak chociaż Bolimowski Park Krajobrazowy bardzo chciałbym być i może kiedyś mi się to uda. Nigdy nie udało mi się kupić i skorzystać z noclegu w woj. łódzkim, przez co przynajmniej ze statystycznego punktu widzenia nie byłem tam jako prawdziwy turysta. Sytuacja wygląda tak samo, jeśli chodzi o województwo mazowieckie, poza Warszawą. Nie chodzi jednak o mnie, a o innych.

06.07.2023
5:23
Zmiany w ruchu turystycznym w UE. Łódzkie lepsze niż Praga
REKLAMA

Według nowych danych opublikowanych przez Eurostat liczba noclegów zarezerwowanych przez platformy internetowe w 2022 roku właśnie w woj. mazowieckim (bez Warszawy) i woj. łódzkim urosła najbardziej w całej Unii Europejskiej w stosunku do roku 2019. Dlaczego porównanie jest do 2019? Bo to ostatni rok przed pandemią, czyli z normalną sytuacją w turystyce. Lata 2020 i 2021 były mocno i co ważne nierównomiernie zaburzone w całej Europie. Dlaczego chodzi tylko o rezerwacje przez internet?

REKLAMA

No cóż, akurat to zmierzył Eurostat, który od kilku lat ma w tej sprawie specjalną umowę o dostępie do danych firm jak Booking.com, TripAdvisor, Expedia czy Airbnb.

Turyści czy uchodźcy?

Pytaniem, czy te potężne wzrosty ruchu turystycznego tak naprawdę nie są efektem napływu do Polski w ubiegłym roku uchodźców z Ukrainy. Na pierwszy rzut oka byłoby to dość zaskakujące, gdyby okazało się, że zamiast szukać pomocy państwa czy samorządów masowo korzystali oni z platform internetowych samodzielnie rezerwując sobie noclegi i za nie płacąc. Ale z drugiej strony nie jest to wykluczone. Dane Eurostatu dotyczą nie tylko lat, ale także poszczególnych miesięcy i faktycznie widać w nich, że absolutnie największy skok ruchu teoretycznie turystycznego jest w marcu 2022 roku. Na Podkarpaciu na przykład o 402 proc. w stosunku do marca 2019 roku, a w mazowieckim o 387 proc.

Ale jednak nie można uznać, że to po prostu uchodźcy i już. W styczniu i w lutym, kiedy uchodźców jeszcze nie było wzrosty sprzedanych przez platformy internetowe noclegów sięgały względem 2019 roku ponad 300 proc. w mazowieckim i około 100 proc. w łódzkim i podkarpackim. Tak więc nawet bez uciekinierów z Ukrainy te regiony byłyby w ścisłej europejskiej czołówce, jeśli chodzi o wzrost popularności turystycznej.

W mazowieckim, bez Warszawy (Eurostat robi takie pożyteczne rozgraniczenie), w 2019 roku zarezerwowano 32,5 tys. noclegów, a w 2022 już 88 tys. To wzrost o 171 proc. W łódzkim w 2019 roku zarezerwowano przez internet blisko 186 tys. noclegów, a w 2022 roku już 394 tys. czyli wzrost wynosi tutaj 112 proc. Nigdzie indziej w Europie nie zanotowano aż takiego skoku. O 100,9 proc. wzrosła liczba noclegów w podkarpackim, co daje temu regionowi trzecie miejsce w Europie.

W pierwszej dziesiątce tego zestawienia jest jeszcze województwo świętokrzyskie na ósmym miejscu ze wzrostem o 77 proc. Poza tym są dwa dość nieoczywiste regiony Francji: Franche Comte, graniczący ze Szwajcarią i blisko granicy z Niemcami, czyli ten, który na mapie jest powyżej Alp ze stolicą w Besancon oraz Limousin w centrum tego kraju – ani nie w górach, ani nie nad morzem, ani bez żadnych większych miast. Do tego dochodzi belgijska prowincja Luxembourg granicząca z państwem Luksemburg oraz trzy najbardziej na północ wysunięte regiony Szwecji: Norra Mellansverige, Mellersta Norrland i Ovre Norrland, gdzie gęstość zaludnienia sięga miejscami mniej niż 10 osób na kilometr kwadratowy.

Praga, Berlin i Budapeszt tracą

Największe straty w ruchu turystycznym mierzonym liczbą noclegów rezerwowanych w internecie poniosły duże, popularne miasta. W Pradze w stosunku do 2019 roku to spadek aż o 52 proc., w Berlinie o 39 proc. zaś w Budapeszcie o 34 proc. Spadki o ponad 20 proc. zanotowano też między innymi w Hamburgu, Wiedniu i Utrechcie. Zmiana jest dość czytelna. Po pandemii częściej jedziemy na wieś, do lasu, w miejsca ciekawe przyrodniczo, a mniej jeździmy do pięknych miast pełnych zabytków, muzeów i restauracji.

Skąd ten wzrost popularności łódzkiego i Mazowsza?

Moim zdaniem jest tu kilka przyczyn tej zmiany. Oczywiście występuje tu czysto statystyczny efekt bazy. Miejsca, od których wcześniej prawie nikt nie jeździł są w stanie zanotować duży przyrost procentowy znacznie łatwiej, niż te miejsca, gdzie już wcześniej turystów było pełno. W łódzkim w zeszłym roku po wzroście o 100 proc. sprzedano 394 tys. noclegów, a w Pradze po spadku o ponad 50 proc. ponad 3 miliony.

Na liście dziesięciu najmniej popularnych regionów turystycznie w Europie nadal, nawet po ostatnich wspomnianych tu wzrostach jest mazowieckie, a świętokrzyskie nadal jest w top 20.  Po drugie kto wie, czy nie zaczyna tutaj odgrywać pewnie roli kwestia zmian klimatycznych, przez które latem w dużych miastach po prostu coraz trudniej wytrzymać przez upał – może dlatego szybko rośnie popularność miejsc za miastem, pełnych zieleni, małych rzek, czy jezior. Do tego też pewnie dochodzi kwestia ceny, która mogła stać się wyjątkowo istotna w czasie wysokiej inflacji.

Być może to nie jest przypadek, że w pierwszej dziesiątce miejsc z największym wzrostem popularności są aż trzy regiony szwedzkie, kiedy korona szwedzka jest najsłabsza do euro od lat. Złoty w tym roku jest mocny, ale w 2022 także znacząco się osłabiał. Czyli z punktu widzenia przeciętnego Polaka nagle wakacje w podkarpackim robiły się bardziej atrakcyjne cenowo niż na przykład w Chorwacji czy chociażby w Czechach. Jeszcze jeden czynnik, który powoduje spadek popularności miast to moim zdaniem Rosjanie, których na skutek sankcji w ubiegłym roku w Europie na wakacjach było zdecydowanie mniej. Zakładam, że kiedy tu byli, to częściej w Wiedniu, Budapeszcie czy Berlinie niż na północy Szwecji albo na wsi we Francji.

Dziś nie wiemy, czy te trendy, które widać w danych są trwałe, czy może to tylko kolejna postcovidowa ciekawostka, która za chwilę zniknie. W każdym razie wygląda na to, że skoro popyt na noclegi w dużych miastach spadł, to może właśnie teraz szanse na znalezienie jakiegoś okazyjnie przecenionego apartamentu w Wiedniu, Budapeszcie czy Pradze są większe niż kiedykolwiek. A z drugiej strony, jeśli ktoś ma jakąś agroturystykę w miejscu, które do tej pory nie było najbardziej popularne, może powinien przygotować się na wzrost tej popularności, bo może będzie można zarobić więcej niż do tej pory się sądziło. 

Najpopularniejsze miejsca turystyczne w Polsce

Na koniec dla zainteresowanych zmiany w popularności regionów w Polsce: w 2022 roku podobnie jak w wielu poprzednich latach na prowadzeniu jest małopolskie z Tatrami i Krakowem, chociaż akurat ten region zanotował spadek ruchu o 3,6 proc. w stosunku do 2019 roku.

Na drugim miejscu pomorskie z Trójmiastem, Łebą i Półwyspem Helskim. Na trzecim miejscu mamy jednak zmianę, bo zachodniopomorskie wyprzedziło Warszawę, która podobnie jak małopolskie ma spadek ruchu turystycznego, ale tylko o 0,2 proc.

REKLAMA

Na miejscach od piątego do ósmego nie ma zmian, to kolejno: dolnośląskie, Śląsk, wielkopolskie i warmińsko-mazurskie. Natomiast w dolnej połowie tabeli zmian jest sporo. Na dziewiąte z dwunastego wskoczyło podkarpackie, a na dziesiąte z trzynastego łódzkie. Odbyło się to kosztem spadających kujawsko-pomorskiego, lubelskiego i podlaskiego. Jeśli chodzi o ostatnie cztery miejsca to świętokrzyskie wyprzedziło lubuskie, a mazowieckie (bez Warszawy) wyprzedziło opolskie.       

W Europie najpopularniejszym turystycznie regionem pozostaje Jadranska Hrvatska, czyli całe adriatyckie wybrzeże Chorwacji od Istrii po Dubrovnik. Na drugim miejscu jest hiszpańska Andaluzja, a na trzecim francuskie Lazurowe Wybrzeże, które trzy lata temu wyprzedziło na tym miejscu Katalonię.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA