Remonty ruszą pełną parą? Tanieją materiały budowlane
Remonty i prace budowlane drenowały portfele Polaków. Jeszcze niedawno wzrosty cen osiągały wyniki dwucyfrowe. Rekord padł w maju ubiegłego roku, gdy za materiały trzeba było zapłacić aż o 34 proc. więcej. Wrzesień po raz pierwszy przyniósł spadek rok do roku. Czy w kolejnych miesiącach możemy liczyć na kolejne obniżki?
Ci, którzy we wrześniu zdecydowali się na zakup materiałów budowlano-remontowych, mogą mówić o szczęściu. Według danych Grupy PSB Handel S.A. ceny spadły bowiem o 0,9 proc. w porównaniu do sierpnia. Mimo inflacji za materiały płaciliśmy też mniej niż rok temu – średnio o 0,6 proc.
Wystarczy przypomnieć, że jeszcze w maju ubiegłego roku można było mówić o prawdziwej drożyźnie. Wtedy ceny materiałów budowlanych i remontowych wzrosły aż o 34 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r.
Cuda w budowlance
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, podkreśla, że od kilkunastu miesięcy obserwujemy bardzo dynamiczny zjazd parametru wzrostu stawek, aż do osiągniętej w minionym miesiącu wartości ujemnej.
Jeszcze niedawno taki scenariusz wydawał się praktycznie niemożliwy w środowisku rekordowej od lat inflacji. Tymczasem dołujący od miesięcy popyt na materiały budowlane zrobił swoje - komentuje Jarosław Jędrzyński w raporcie „Ceny materiałów budowlanych [wrzesień 2023]: Korekta cen materiałów budowlanych we wrześniu w pełnej krasie”.
Najwięcej w porównaniu do cen z ubiegłego roku oszczędzą ci, którzy zainteresowani są segmentami: OSB i drewno (spadek o 24 proc.), izolacje termiczne (-11 proc.), dachy i rynny (-8 proc.), ściany i kominy (-7 proc.), otoczenie domu (-5 proc.), stolarka (- 4 proc.), instalacje, ogrzewanie, izolacje wodochronne (po -7 proc.). Więcej w portfelu zostanie też tym, którzy kupują oświetlenie (-2 proc.), narzędzia, wykończenia, dekoracje (po - 1 proc.).
Co prawda cement i wapno dalej kosztuje krocie (+28 proc.), ale patrząc na pozostałe wskaźniki, wzrosty są już niższe. Za farby i lakiery płacimy więcej o 8 proc., chemię budowlaną – 5 proc., wyposażenie i AGD – 2 proc., urządzenie ogrodu – 1 proc., płytki łazienki i kuchnie - 1 proc.
Na temat nieruchomości przeczytasz tutaj:
To co, szpachle i pędzle w dłoń?
Czy z budowami i remontami powinniśmy się dziś spieszyć? Jak długo utrzymają się spadki i czy można liczyć na więcej, zależy od wielu czynników, w tym sytuacji na rynku mieszkaniowym.
Od połowy br. obserwujemy już systematyczne wzrosty zapotrzebowania na większość grup towarowych monitorowanych przez Grupę PSB. Dla przykładu dla farb i lakierów to wzrost popytu o jedną czwartą, a dla cementu i wapnia prawie 20 proc. Czynnikami dość mocno ograniczającymi prawdopodobieństwo dalszych istotnych statystycznie spadków cen materiałów budowlanych, jest systematycznie rosnąca według GUS liczba budów nowych mieszkań oraz pozwoleń deweloperskich - komentuje dla Bizblog.pl Jarosław Jędrzyński.
I dodaje, że do tego produkcja budowlano-montażowa we wrześniu mocno odbiła od dna, sygnalizując możliwość poprawy koniunktury nie tylko w budownictwie mieszkaniowym. Poza tym dość wyraźnie zaczynają się materializować perspektywy pozyskania środków z KPO, co uruchomi na ogólnokrajową skalę inwestycje samorządowe, dziś zamrożone lub odłożone w czasie, a będące potencjalnym rezerwuarem popytu na materiały i usługi budowlane.
Stąd też zdaniem eksperta zbytnie zwlekanie z zaopatrzeniem się w materiały potrzebne do remontu czy budowy domu może nie być w obecnej sytuacji najlepszym wyborem.
Raczej należy trzymać rękę na pulsie, by nie przegapić najlepszego momentu na zakupy, a najlepiej już dziś rozglądać się za okazjami i promocjami – radzi ekspert.