Aż 60 proc. polskich firm zapowiada podwyżki. To rekordowy odsetek na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. W dodatku to nie koniec dobrych wieści, gdyż co czwarty pracodawca (26 proc.) zamierza również zwiększyć zatrudnienie. Tak obiecujących danych dostarczają wyniki najnowszego badania „Plany Pracodawców” Instytutu Badawczego Randstad we współpracy z Gfk.
Skala podwyżek, które planują polskie firmy jest najbardziej optymistyczna od 14 lat, czyli od początków badań Randstad - podaje instytut.
Z kolei odnosząc się do „odmrożenia” procesów rekrutacyjnych, Randstad wskazuje, że w porównaniu z wiosenną edycją badania, poprawiła się ocena sytuacji finansowej przedsiębiorstw i po okresie względnej stagnacji, widocznej w zeszłym roku, kondycja rynku pracy w Polsce zauważalnie się polepsza.
Będą podwyżki
Ponad połowa firm planuje podwyższyć wynagrodzenie swoim pracownikom w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Jak dużych podwyżek mogą spodziewać się pracownicy? Zwiększyć pensję od 7 proc. w górę deklaruje 43 proc. pracodawców, o 16-19 proc. tylko 3 proc. przedsiębiorstw, a o jeszcze wyższych podwyżkach mówi zaledwie 1 proc. firm. Z kolei 11 proc. przedsiębiorstw nie zdecydowało jeszcze, o ile zwiększą wynagrodzenia. Natomiast obniżkę wynagrodzeń zapowiada 1 proc.
Z najnowszego badania wynika także, że nieco skromniejsze podwyżki pracodawcy szykują dla osób, które obecnie mają pensję wyższą niż minimalna: w ich wypadku podwyżki od 7 proc. w górę bierze pod uwagę 35 proc. firm.
Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, przypomina, że przez ponad rok (od maja 2022 do lipca 2023 r.) wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw nie nadążały za inflacją. Zaległości zaczęły nadrabiać od sierpnia i tak może być również w kolejnym półroczu.
Przeciętne wartości prognoz inflacji na przyszły rok to ok. 5 proc. Tymczasem odsetek firm zapowiadających podwyżki w kolejnych sześciu miesiącach jest rekordowo wysoki (60 proc.), a tylko 1/4 z nich zamierza zwiększyć pensje nie bardziej niż o 4 proc. Czas na powrót do trendu realnego wzrostu płac, jaki charakteryzował naszą gospodarkę do momentu wybuchu wysokiej inflacji – komentuje Łukasz Komuda.
Płaca minimalna wymusza na firmach podwyżki
Większość firm wskazuje, że zdecydowany wpływ na podwyżki ma wzrost płacy minimalnej, który w przyszłym roku będzie dwukrotny. Pierwszy zaplanowany jest od stycznia 2024 r. - najniższa krajowa wzrośnie o 642 zł do 4 242 zł brutto. Drugi wzrost podniesie ją od 1 lipca do 4 300 zł brutto. W porównaniu z 2023 r. w 2024 r. pensja minimalna wzrośnie łącznie o ponad 19 proc.
Jak wynika z badania, dla 13 proc. przedsiębiorstw będzie to wyłączny powód, dla którego podniosą wynagrodzenia, dla 36 proc. - główny powód, a dla 35 proc. - częściowy powód podnoszenia płac. Jedynie 7 proc. firm deklaruje, że podwyżki będą podyktowane czynnikami zupełnie innymi niż ustawowe podniesienie minimalnego wynagrodzenia.
W ujęciu rok do roku, wzrósł odsetek firm, które zatrudniają osoby otrzymujące płacę minimalną: z 53 proc., w latach 2021 i 2022, do 56 proc. obecnie. Patrząc przez pryzmat branż, najczęściej płacę minimalną otrzymują pracownicy obsługi nieruchomości i firm (63 proc.), a najrzadziej – branży finansów i ubezpieczeń (47 proc.) - podaje Randstad.
Więcej o płacy minimalnej przeczytasz na Bizblog.pl:
Lepiej zarabiający mogą obejść się smakiem
Kolejne podwyżki płacy minimalnej sprawiają, że rośnie liczba firm zatrudniających na minimalną krajową. W tym roku powyżej 20 proc. pracowników z pensją minimalną miało na pokładzie 30 proc. przedsiębiorstw (rok temu było ich 23 proc.).
Co ciekawe, w tym roku jest mniej przedsiębiorstw (spadek z 61 proc. do 51 proc.), które zamierzają rekompensować sobie wzrost płacy minimalnej przez podniesienie cen oferowanych produktów i usług lub poprzez rezygnacji z nowych rekrutacji (spadek z 33 proc. w 2022 r. do 28 proc. w 2023 r.).
Na czym w takim razie firmy zamierzają zaoszczędzić? Na tych, którzy lepiej zarabiają - wskazało tak 23 proc. firm (w ubiegłym roku było ich 18 proc.), oraz na inwestycjach - co trzecia firma ma takie plany (bez zmiany w porównaniu z ubiegłym rokiem).
Gdy w badaniu pracodawców pytamy o poziom podwyżek bez uwzględniania płacy minimalnej, znacznie mniejszy odsetek firm (23 proc.) deklaruje wzrosty w przedziale 7 do 10 proc. Rośnie natomiast udział firm, które prognozują podwyżki w przedziale 2 do 4 proc. (18 proc.) - wskazuje Randstad.
Nowe miejsca pracy
26 proc. firm zamierza zwiększyć zatrudnienie (wzrost z 16 proc. w 2021 i 2022 r.). Rekrutacje zamierzają uruchomić głownie transport oraz sektor nowoczesnych usług dla biznesu SSC/BPO – w obu zgłasza to 31 proc. firm.
Jednocześnie w drugiej z wymienionych widać też największy odsetek firm planujących redukcję miejsc pracy (10 proc.). Stabilnością wyróżnia się natomiast sektor obsługi nieruchomości i firm, gdzie 78 proc. przedsiębiorców nie myśli o zmianach w wielkości zatrudnienia - podaje Randstad.
Kondycja finansowa firm
Z najnowszego badania wynika, że większość firm jest spokojniejszych o swoją kondycję finansową, aż 64 proc. ocenia ją jako dobrą lub nawet bardzo dobrą. W złej lub bardzo złej sytuacji znajduje się 5 proc. przedsiębiorstw. Największy spokój odczuwają firmy z branż: finanse i ubezpieczenia oraz SSC/BPO (po 73 proc.), a także budownictwo (72 proc.).
Optymistyczne jest również nastawienie przedsiębiorców co do tempa rozwoju krajowej gospodarki w najbliższym półroczu. Zdaniem niemal co piątego badanego (19 proc.) nastąpi wzrost gospodarczy (skok wskaźnika o 13 p.p.) i zdecydowanie mniej ankietowanych niż wiosną, prognozuje recesję: 18 proc. (spadek o 13.p.p.). Mniejszy odsetek spodziewa się także stagnacji (48 proc. vs. 58 proc.).
Odważniejsze plany rekrutacyjne firm to efekt jednoczesnego polepszenia się nastrojów na dwóch płaszczyznach: lepiej oceniana jest zarówno ogólna sytuacja gospodarcza w Polsce, jak i indywidualna kondycja finansowa przedsiębiorstw. Przyglądając się poprzednim edycjom badania, można wyciągnąć wniosek, że firmy przeczekiwały trudny czas, a teraz dostrzegają wreszcie lepszą koniunkturę i chcą wzmacniać swoje zespoły o nowe talenty - stwierdza Monika Hryniszyn, Regional HR leader Northern Europe & Global Talent w Randstad.
I zauważa, że nawet w warunkach ograniczeń budżetowych związanych z kolejną podwyżką płacy minimalnej od stycznia 2024 roku, ubywa firm, dla których jest to powód, by rezygnować z rekrutacji: jest ich o 5 proc. mniej niż w zeszłym roku.
To wszystko sprawia, że początek 2024 roku wygląda bardziej obiecująco na rynku pracy – ocenia ekspertka.