REKLAMA

Życzymy wam sutych świąt. Takich jak u górników i programistów

Zarabiający średnią krajową muszą poświęcić siedem dni, żeby zorganizować w tym roku Boże Narodzenie. Otrzymujący płacę minimalną potrzebują dwa razy tyle czasu, wynika z analizy Personnel Service. Najszybciej na świąteczne zakupy zarobią górnicy i programiści. Popracują cztery dni i mają kasę na prezenty i świąteczną ucztę.

Życzymy wam sutych świąt. Takich jak u górników u programistów
REKLAMA

Przeciętne wynagrodzenie w październiku wyniosło według GUS 7544,98 zł brutto (5474 zł netto). Przyjmując, że w miesiącu pracujemy zwykle 22 dni, za jeden dzień dostajemy 248,8 zł na rękę. Z tego wynika, że potrzebujemy niemal siedmiu dni roboczych (dokładnie 6,8 dnia), aby zgromadzić pieniądze na święta Bożego Narodzenia. Skąd taka kwota?

REKLAMA

Provident właśnie podał, że w tym roku na zorganizowanie świąt Bożego Narodzenia Polacy wydadzą średnio 1716 zł – aż o 457 zł więcej niż rok wcześniej. Ta różnica znalazła odbicie w dniówkach, bo aby sprostać świątecznemu wyzwaniu, musimy pracować dziewięć godzin dłużej niż przed rokiem, czyli o jeden dzień i jedną godzinę więcej.

Dwa razy dłużej będą musieli pracować zarabiający płacę minimalną (2709,49 zł netto). Dzienna stawka w ich przypadku to 123,1 zł, a to oznacza, że chcąc zarobić na wydatki świąteczne, będą musieli poświęcić 14 dni, o dwa więcej niż przed rokiem.

Drożyzna jest nieubłagana

Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, zaznacza, że za wzrost wydatków, a więc i dniówek koniecznych do pokrycia wydatków świątecznych, odpowiada inflacja, a nie rozbuchana konsumpcja Polaków.

Naszą analizę, która pokazuje, ile musimy pracować na pokrycie świątecznych wydatków, prowadzimy od kilku lat i tendencja jest tutaj stała – wskazuje ekspert.

Jak dodaje założyciel Personnel Service, w 2021 roku pracownik otrzymujący wynagrodzenie minimalne musiał przepracować 10 dni, aby zarobić na wydatki świąteczne, w 2022 roku 12 dni, a teraz już 14 dni.

Oczywiście musimy uwzględnić to, że w 2021 roku ze względu na panującą na rynku niepewność oraz pandemię zacisnęliśmy pasa i planowaliśmy wydatki wynoszące średnio 950 zł. Niemniej od dwóch lat rosnące kwoty na paragonach to nie efekt rozrzutności, a inflacji, która powoduje, że dokładnie ten sam koszyk zakupów z poprzedniego roku jest po prostu wyraźnie droższy – wylicza Krzysztof Inglot.

Więcej wiadomości o zakupach i wydatkach Polaków

Górnicy zarobią na święta szybciej niż programiści

Analizując dane Głównego Urzędu Statystycznego o przeciętnym wynagrodzeniu brutto w październiku, Personnel Service wyliczył, że najszybciej na świąteczne wydatki zarobią górnicy. Ich średnia pensja to 13 910,71 zł brutto – 9813,23 zł netto. A to oznacza, że dzienna stawka wynosi 446 zł netto. Na świąteczne wydatki będą zatem pracowali zaledwie cztery dni. Tuż za górnikami uplasowali się programiści (i inne osoby pracujące w sektorze informacji i komunikacji).

Ich zarobki to niemal 12,5 tys. zł brutto miesięcznie, czyli ponad 8,8 tys. zł na rękę. I to tylko w przypadku osób mających umowy o pracę, bo wśród tych będących na własnej działalności gospodarczej, zarobki są jeszcze wyższe. Niemniej trzymając się danych GUS, programista na świąteczne wydatki musi pracować niewiele ponad cztery dni. To o 10 dni krócej niż pracownik otrzymujący minimalną krajową – zauważa Krzysztof Inglot z Personnel Service.

Wśród zatrudnionych, których średnie zarobki przekraczają 10 tys. zł brutto miesięcznie, znajdują się jeszcze przedstawiciele sekcji takich jak: rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo, wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę oraz działalność profesjonalna, naukowa i techniczna. Oni muszą pracować na świąteczne wydatki od 4,7 do 5,2 dnia

Pół miesiąca pracy, by mieć święta na poziomie

REKLAMA

Jak wyliczył Personnel Service, około tygodnia na świąteczne wydatki będą pracowali zatrudnieni w transporcie, obsłudze rynku nieruchomości, budownictwie oraz w przetwórstwie przemysłowym. W tych branżach zarabia mniej więcej tyle, ile wynosi średnia krajowa, czyli 7544,98 zł brutto (5474 netto).

W najtrudniejszej sytuacji są pracownicy hoteli i restauracji. Ich średnie zarobki to 5384,21 zł brutto, czyli ok. 3999 zł netto. To oznacza, że kelner lub pracownik hotelu musi przepracować niemal 14 dni, żeby zarobić 1716 zł potrzebne na świąteczne wydatki – wskazuje Personnel Service.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA