REKLAMA

Reforma podatku Belki. Tusk obiecał, minister zawalił termin, a ty płać dalej

Inwestorzy czekają reformy podatku Belki jak górnicy podwyżek. Rząd obiecał, minister finansów wyznaczył termin. Termin upłynął kilka razy. I co? Nic.

Reforma podatku Belki. Tusk obiecał, minister zawalił termin, a ty płać dalej
REKLAMA

Reforma podatku Belki to jeden z 100 konkretów na 100 dni. Wkrótce minie 600. dzień rządów Tuska, ministerstwo nie ma nawet projektu. Jest za to dobrze znany refren: trwają intensywne prace. Minister Andrzej Domański powtarza go z uporem godnym większej sprawy, zaklinając rzeczywistość. Fakty są są jednak takie, że reforma podatku od zysków kapitałowych jest politycznie trudna, kosztowna dla budżetu i bardzo łatwa do odłożenia.

REKLAMA

Obiecywać można wszystko, zwłaszcza przed wyborami

Gdy nie udało się uporać z reformą podatku w ciągu pierwszych 100 dni, MF podało, że zrobi do końca marca 2025 r. Potem, że do końca kwietnia. Teraz już nie podaje żadnych terminów.

Czy to naprawdę takie trudne? Nie. To po prostu politycznie i ekonomicznie nieopłacalne. Podatek Belki przyniósł w 2024 roku niemal 10,6 mld zł dochodów, ustanawiając rekordowy wynik. Dla porównania, jeszcze w 2020 roku wpływy z tego tytułu wynosiły 2,8 mld zł. Skok jest ogromny.

I teraz wyobraźmy sobie, że Ministerstwo Finansów rezygnuje z tych pieniędzy. Przy deficycie sektora finansów publicznych sięgającym niemal 240 mld zł (6,6 proc. PKB), byłoby to działanie samobójcze. Z wpływów z podatku Belki można sfinansować prawie całą trzynastkę dla emerytów albo połowę rocznych wydatków na wojsko.

Dlatego pomysł całkowitej likwidacji podatku Belki jest czysto teoretyczny. Realny scenariusz – ten, który faktycznie rozważano – to wprowadzenie kwoty wolnej od podatku (10 tys. zł rocznie) oraz różnicowanie stawek w zależności od rodzaju inwestycji i okresu trzymania aktywów. Ale nawet taki wariant oznaczałby 1,5–2 mld zł niższe wpływy do budżetu.

Więcej w Bizblogu o podatku Belki

A teraz spójrzmy na kalendarz. W 2026 roku rozpędzi się kampania samorządowa, w 2027 – parlamentarna. Rządowi będzie potrzebny „pakiet obietnic” – reforma podatku Belki jako nieukończony projekt nadaje się do tego idealnie. Nic nie kosztuje, a wciąż ładnie brzmi.

Wyborców łatwo przekonać hasłem: „inwestujesz? nie płać”. Tyle że bez konkretów i bez odwagi, to się nigdy nie wydarzy.

Inwestorzy w potrzasku

Zwykli oszczędzający nadal będą płacić 19 proc. podatku od zysków z lokat, kont oszczędnościowych, obligacji skarbowych, funduszy inwestycyjnych i akcji. Niezależnie od tego, czy zarobią 50 zł, czy 50 tys. zł.

„Takie rozwiązania nie sprzyjają budowie długoterminowych oszczędności i zniechęcają do inwestowania na giełdzie” – alarmują inwestorzy. I dodają: „Minister nie dotrzymuje własnych terminów. To podważa zaufanie”.

REKLAMA

W 2025 roku stopy procentowe spadły, ale pieniądze nadal płyną na lokaty i do obligacji. Na koniec maja wartość obligacji detalicznych przekroczyła 120 mld zł, a depozyty terminowe w bankach sięgnęły ponad 400 mld zł. Każdy promil podatku od tych pieniędzy to zastrzyk dla państwowej kasy.

Dlatego żaden rząd nie zrezygnuje z podatku Belki. Z czego byśmy wtedy finansowali zawody polityków na najbardziej rozbuchany socjal?

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-25T11:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T06:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T06:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T22:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T20:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T16:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T12:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T10:23:32+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T09:19:18+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T07:38:30+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T19:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T17:54:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T16:17:24+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T13:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T12:04:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T11:21:18+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T05:43:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-22T21:47:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA