Rząd naprawdę może to zrobić. Wiek emerytalny w Polsce obniżony do 53 i 58 lat
Wrócił temat emerytur stażowych. Zwolenniczką tego rozwiązania jest minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która wciąga rząd do dyskusji i lada dzień będzie przekonywać ministra finansów. Jeśli przekona, może skończyć się de facto na obniżce wieku emerytalnego z 60 i 65 lat do 53 i 58 lat.
Rachunki grozy znajomej Kaczyńskiego. Gdybym tyle płacił za gaz, skończyłbym z rodziną pod mostem
Prezydencka kampania wyborcza powoli wkracza w decydującą fazę. Widać to po coraz większym natłoku bzdur, jakie można nie tylko wyczytać w internecie, ale też usłyszeć od najważniejszych polityków w kraju. Jedna z nich dotyczy rachunków dla dużego i bardzo dużego domu w przypadku grzania błękitnym paliwem. Niektórych taki luksus ma kosztować nawet 120 tys. zł rocznie. I ciągle mówimy o grzaniu domu, a nie ogromnej hali produkcyjnej. Szkoda tylko, że to bzdura na resorach. Ale nie przejmujcie się, w najbliższych tygodniach z różnych politycznych ust usłyszycie jeszcze nie jedną bajkę.
Chcą pieniędzy, które mają iść na walkę z Putinem. Nieważne, że państwo ich nie ma
Polacy nie chcą płacić podatków. Czy naprawdę nie da się nic z tym zrobić? Przecież w podatkach zrzucają się m.in. na szkoły. Dlaczego mają płacić tę część, jeśli ich dzieci chodzą do szkoły prywatnej? W ten sposób płacą za edukacje podwójnie. Albo w ogóle nie mają dzieci. Dlaczego za chwilę pewnie wszyscy dostaniemy po kieszeni nowym podatkiem na zbrojenia, również ci, którzy są pacyfistami?
Renta alkoholowa idzie w górę. Nie wiedziałeś, że można taką dostać? Raz-dwa biegnij do ZUS
O tym, że Polska to kraj absurdu, nie trzeba pewnie was specjalnie przekonywać. Przykładów jest zdecydowanie więcej, ale w ostatnich dniach jeden z nich spowodował, że wypadły mi oczy i zostawił znokautowanego. Okazuje się, że państwo wypłaca specjalną rentę tym, którzy nie są zdolni do pracy przez nadużywanie alkoholu. Świadczenie zostało oczywiście zwaloryzowane.
Karuzela kręci się dalej. Górnictwo bankrutuje, górnicy żądają podwyżek, a rząd im je wypłaca
Nie wiem, co jest gorsze. Wielomiliardowa strata naszego górnictwa za ubiegły rok? A może bierność rządu wobec branży, która z roku na rok jest w coraz gorszej kondycji? Spółki górnicze co parę lat wpadają w spore kłopoty finansowe, a kolejne rządy spieszą im z pomocą. Górnicy w tym czasie bez skrupułów wyciągają ręce po pieniądze. Najgorsze, że za nami już kilka takich kółek i pewnie tyle samo jeszcze przede nami.