Podwyżki puszczą was z torbami i zostaniecie śmieciarzami. Już od października
Za dwa tygodnie Polska w końcu zrobi coś, co w Europie jest tak oczywiste, że nikt się nad tym od lat nie zastanawia. Wprowadzamy system kaucyjny. I zamiast powiedzieć: „no wreszcie”, rozlega się chóralne zawodzenie. Będziemy musieli oddawać butelki jak Niemcy? To musi być spisek.

Jeszcze przed startem systemu dostajemy porcję klasycznych strachów. Śmieci podrożeją o 20 proc. Gminy zbankrutują. Polacy staną się „śmieciarzami”. Tak uważa jeden z branżowych ekspertów. Widocznie w Polsce zwrócenie butelki w sklepie to degradacja społeczna. Profesor w Berlinie czy inżynier w Helsinkach jakoś nie mają z tym problemu. U nas to powód do wstydu.
Trening w odkładanie
Nieprzypadkowo wejście nowych regulacji odkładano. Ustawowo start systemu kaucyjnego przesunięto go raz – z 1 stycznia 2025 r. na 1 października 2025 r. Zanim jednak do tego doszło, miesiącami tkwiliśmy w konsultacjach i poprawkach, które miały „ułatwić wdrożenie”. W pewnym momencie Senat chciał nawet odroczyć system aż do stycznia 2026 r. Ostatecznie stanęło na październiku. Klasyka: kiedy Europa to ma od lat, my w tym czasie trenujemy odkładanie na później.
To nie pierwszy raz, gdy próbuje się nastraszyć regulacjami. Zawsze ten sam schemat: najpierw apokalipsa, potem rzeczywistość robi swoje. Tak było z zakazem handlu w niedzielę („będzie bieda i głód”), tak było z plastikowymi torbami („kto to wytrzyma bez foliówek”). Teraz kolej na butelki i puszki.
Czytaj w Bizblogu poradniki dotyczące systemu kaucyjnego
Europa już dawno tam jest
System kaucyjny nie jest eksperymentem, to standardem w Unii. My jesteśmy na końcu peletonu – leśne wysypiska aż się proszą, żeby to zmienić. Ale my wiemy lepiej niż reszta Europy, że to się „nie opłaci”.
Oczywiście, system kosztuje. Butelkomaty, logistyka, oznaczenia – to wszystko trzeba sfinansować. Ale jeśli rachunek ma być uczciwy, to trzeba dodać też drugą stronę: mniej śmieci w lasach, wyższy poziom recyklingu, mniejsze wydatki gmin na sprzątanie. Tym was nie straszą.
Spoiler: świat się nie zawali
Za dwa tygodnie zobaczymy, jak to działa naprawdę. Spoiler: świat się nie zawali. Butelki nie wywołają kryzysu finansowego, puszki nie zrujnują samorządów, a Polacy nie zostaną „śmieciarzami”.