Lobbyści dopięli swego. To nic, że Polacy czekają na te zmiany od miesięcy
Chociaż po powyborczej zmianie warty w Ministerstwie Klimatu i Środowiska nic absolutnie na to nie wskazywało, to później nagle okazało się, że start systemu kaucyjnego trzeba przełożyć w czasie. Najpierw o dziewięć miesięcy, ale teraz na stole znalazła się poprawka Senatu, wedle której butelkomaty miałyby zacząć działać dopiero od 2026 r. Przypomnijmy: od początku taki termin postulowały Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD) oraz Polska Izba Handlu (PIH).
Wejście systemu kaucyjnego odsuwane jest coraz bardziej w czasie. Już zwracaliśmy uwagę na badania, których wynika, że Polacy w ogromnej większości są za wprowadzeniem systemu kaucyjnego. Tymczasem politycy robią wszystko, by jego wejście opóźnić, tak jak naciskają na to lobby producenckie.
System kaucyjny: wszyscy chcemy uwolnić się od plastiku
Na stronie MKiŚ cały czas można znaleźć informację, że system kaucyjny zacznie obowiązywać w Polsce od 2025 r. Wiceminister klimatu i środowiska Anita Sowińska przekonuje, że jest to jeden z kroków, który pozwoli nam osiągnąć ważne cele środowiskowe.
Wszyscy chcemy czystych lasów i plaż. Chcemy, żeby w naszych rzeczach, jeziorach i morzach nie pływały tony plastiku - przekonuje.
I trudno się z tymi słowami nie zgodzić. Ale teraz okazuje się, że ową troskę o środowisko musimy zawiesić na kołku. Najpierw mówiło się, że do października przyszłego roku, ale po najnowszej poprawce Senatu wychodzi na to, że jeszcze dłużej i być może na nasz system kaucyjny poczekamy do 1 stycznia 2026 r. Mówimy więc już o rocznym poślizgu i tym samym wypełnieniu postulatów przedsiębiorców, którzy od początku apelowali o przesunięcie właśnie o rok.
System kaucyjny, jak program Czyste Powietrze
Od miesięcy butelkomaty stawiają największe sieci handlowe w Polsce. Mniejsze zresztą też, jak chociażby Społem Kielce. Jeszcze w kwietniu br. Marek Goleń, dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami w resorcie, przekonywał, że termin uruchomienia systemu określony na 2025 r. pozostaje w mocy i nikt rozważa jego odsunięcia. Ale podobnie było wszak z programem Czyste Powietrze. Przedstawiciele MKiŚ też zapewniali, że program ma się bardzo dobrze, a potem go zawiesili na kilka miesięcy. Teraz ministerstwo podobnego fikołka robi z system kaucyjnym.
Senat, na co wszak musiała być polityczna zgoda, właśnie opowiedział się za przesunięciem startu systemu kaucyjnego o kolejne trzy miesiące, czyli do 1 stycznia 2026 r. Mogę założyć się, że Sejm to szybko klepnie i będzie po sprawie. Tym samym rząd spełni żądania przedsiębiorców, którzy od miesięcy apelowali o taki właśnie poślizg. I teraz z takich zmian bardzo się cieszą.
Więcej o systemie kaucyjnym przeczytasz na Spider’s Web:
Powyższa zmiana uwzględnia postulat zgłoszony przez naszą branżę i daje nam dodatkowy czas na rzetelne przygotowanie działania systemu kaucyjnego ze szczególnym uwzględnieniem jego przyjazności i powszechności pod kątem obsługi konsumentów - twierdzi Maciej Ptaszyński, prezes PIH.
Z kolei POHiD przekonuje, że dla handlu bardzo istotne jest, żeby system kaucyjny nie był wprowadzany w okresie świątecznym, który jest najbardziej obciążającym czasem w ciągu całego roku dla pracowników i firm.
Ustalenie startu systemu kaucyjnego na 1 stycznia 2026 roku jest dla handlu niezbędne, byśmy mogli przygotować kampanie edukacyjne skierowane do konsumentów, a także podpisać umowy pomiędzy operatorami a ok. 80 tysiącami sklepów - twierdzi Renata Juszkiewicz, prezes POHiD.
To oznacza konkretne straty dla budżetu państwa
Na tym dodatkowym opóźnieniu polskiego systemu kaucyjnego suchej nitki nie pozostawiają organizacje pozarządowe, które już wcześniej z tej okazji zapaliły symboliczny znicz. Podkreślano przy tej okazji, że ustawowe narodziny tego systemu w lipcu 2023 r. poparło 433 posłów i posłanek. Teraz wychodzi na to, że przyjdzie nam czekać jeszcze ponad rok.
Patrzmy na fakty a nie opinie. Im później on wejdzie tym większe kary za niski recykling, większe zanieczyszczenie środowiska, złe dla gospodarki - komentuje Polskie Stowarzyszenie Zero Waste na platformie X.
Joanna Kądziołka, szefowa Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, twierdzi, że ten poślizg to też bardzo konkretne straty dla całego kraju.
Bez systemu kaucyjnego Polska nadal będzie płacić europejski podatek od plastiku, a to 2,3 mld zł za 2024 r. Do tego koszt środowiskowy w postaci zaśmiecenia, blokowanie działań na rzecz gospodarki o obiegu zamkniętym - przekonuje.