Nawrocki twardy jak Trump. U nas gra też się toczy o miliardy
Prezydent wezwał na dywanik rząd za kosmiczny deficyt budżetowy. Trzeba przyznać – od amerykańskich kolegów z Gabinetu Owalnego uczy się błyskawicznie.

Donald Trump miał słynne wystąpienie w Gabinecie Owalnym, a my mamy Radę Gabinetową. Karol Nawrocki w czerwonym krawacie wszedł na salę i od razu zaczął walić prosto z mostu: deficyt budżetowy 150 mld zł to „sygnał, że coś jest nie tak”. Ton bojowy, mina twarda, gesty zdecydowane.
Prezydent dobrze wie, że dziura w budżecie to głównie spadek po poprzedniej ekipie, z którą prezydent związany jest całkiem blisko. Ale kto by się przejmował rzetelną księgowością. Lepiej brzmi opowieść o nieudolnym rządzie i czujnym strażniku państwowej kasy. Nie ma znaczenia, że ta kasa wcześniej była rozrzucana lekką ręką. Na przykład na szpital tymczasowy w Szczecinie, który pochłonął 30 mln zł i nie przyjął ani jednego pacjenta, a który wymyślił Zbigniew Bogucki, szef prezydenckiej kancelarii.
Mamy więc ciąg dalszy ostatnich dokonań prezydenta.
Szpital widmo kontra kary dla maluczkich
O wydanych przez PIS miliardach cisza. Za to o drobnych potknięciach – głośno. Prezydent w poniedziałek zawetował ustawę obniżającą kary za niegroźne błędy w rozliczeniach, argumentując:
„Nie godzę się, aby w sytuacji dramatycznej polskich finansów publicznych obniżać kary”.
W efekcie przedsiębiorca, który źle postawi przecinek w deklaracji VAT, może zapłacić miliony. Ale za szpital widmo – ani grosza odpowiedzialności.
Idziemy dalej. Prezydent deklaruje, że chce niższych rachunków za prąd – co brzmi świetnie. Ale nie z wiatraków, bo te hałasują. Trump oskarżał panele słoneczne o „zabijanie ptaków”.
Czytaj więcej o Karolu Nawrockim
Ukraińcy w kolejkach, gaslighting po polsku
Na koniec Ukraińcy, którzy schronili się w Polsce przed wojną. Nawrocki obcina im świadczenia, powtarzając opowieści, że „wpychają się do lekarzy przed Polaków”. Dowodów nie ma, przykładów brak. Klasyczny gaslighting: powtarzać tyle razy, aż ludzie uwierzą.
Trump w Gabinecie Owalnym i JD Vance też nie przebierali w słowach, gdy spotkali się z prezydentem Zełenskim: zarzucili mu brak wdzięczności za pomoc, oskarżyli o wywołanie wojny i nakazali: „powinieneś podziękować prezydentowi”.
Trump zakładał czerwony krawat, żeby pokazać siłę. My też mamy prezydenta w czerwonym krawacie – młodszego, przystojniejszego, pełnego energii. Zamiast Gabinetu Owalnego ma Radę Gabinetową, zamiast globalnego show – ustawkę z rządem.
Fot. Mikołaj Bujak/KPRP