REKLAMA

Więcej kasy dla bogatych, reszta liczy straty. Pomysł prezydenta mija się z celem

Wysoki limit dochodów, większe zyski przy wysokich pensjach, brak korzyści dla najmniej zarabiających i wykluczenie części rodzin. Eksperci podatkowi wzięli pod lupę projekt „PIT Zero” i okazało się, że pomysł prezydenta Karola Nawrockiego w nieproporcjonalnie wysokim stopniu premiuje zamożnych, a biedniejszym daje niewiele. (fot. materiały prasowe KPRM/Mikołaj Bujak)

karol nawrocki pit 0 ulga rodzinna
REKLAMA

Prezydent Karol Nawrocki zaprezentował projekt „PIT Zero. Rodzina na plus”, który przewiduje zwolnienie z podatku dochodowego rodziców wychowujących co najmniej dwoje dzieci. Ulga ma obejmować dochody do 140 tys. zł rocznie na rodzica, co w przypadku dwojga pracujących rodziców daje limit 280 tys. zł rocznie. Przy okazji podniesiony ma zostać drugi próg podatkowy z 120 tys. zł do 140 tys. zł.

REKLAMA

Ile realnie zaoszczędzą polskie rodziny?

Według prezydenta rozwiązanie to ma być impulsem zarówno dla domowych budżetów, jak i dla dzietności. Według wyliczeń autorów tych przepisów rodzice z dziećmi do 18. roku życia, a w przypadku nauki – do 25. roku życia – mieliby zatrzymać w portfelach przeciętnie 1000 zł miesięcznie. Nawrocki podkreśla, że mechanizm jest „prosty i czytelny”, a korzyści odczuwalne niemal od razu.

Tak to wygląda w komunikacie prasowym Kancelarii Prezydenta, ale co na to eksperci? Doradcy podatkowi firmy Grant Thornton wzięli ten projekt pod lupę i stwierdzili, że zyski z projektu rozłożą się bardzo nierównomiernie. Największą korzyść odniosą osoby o wysokich dochodach plasujących się w pobliżu nowego limitu 140 tys. zł rocznie. Dla nich ulga może oznaczać nawet 1400 zł miesięcznie więcej na osobę, co daje ponad 17 tys. zł rocznie.

Więcej o podatkach przeczytasz na Bizblog.pl:

Z kolei najmniej zarabiający – np. rodzice pracujący za płacę minimalną – zyskaliby zaledwie około 75 zł miesięcznie. Co więcej, osoby z dochodami poniżej obecnej kwoty wolnej od podatku w ogóle nic nie odczują, bo już teraz PIT-u nie płacą. Wyłączone z programu byłyby też rodziny z jednym dzieckiem, osoby bezdzietne oraz przedsiębiorcy rozliczający się stawką liniową.

Eksperci Grant Thornton ostrzegają, że taka konstrukcja ulgi może pogłębić nierówności dochodowe. W ich ocenie faworyzuje ona klasę średnią i wyższą, a pomija sporą część społeczeństwa, która i tak znajduje się w trudniejszej sytuacji finansowej. Krytycy pomysłu podkreślają, że ulgi podatkowe rzadko realnie wpływają na decyzje o powiększeniu rodziny.

REKLAMA

Skąd wziąć na to pieniądze?

Kwestia finansowania budzi też wątpliwości Ministerstwa Finansów. Resort Andrzeja Domańskiego szacuje koszt programu nawet na 30 mld zł rocznie, podczas gdy Kancelaria Prezydenta mówi o „zaledwie” 14 mld zł. Eksperci wskazują, że nawet przy niższej kwocie znalezienie środków wyłącznie poprzez uszczelnienie VAT-u i CIT-u może być trudne, szczególnie w sytuacji, gdy Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu.

Prezydent przekonuje, że program to inwestycja w przyszłość, a pieniądze mają pochodzić z „pancerza podatkowego” i lepszej ściągalności podatków. Eksperci jednak uważają, że to niewystarczające źródło i wskazują na ryzyko dalszego obciążenia budżetu. „PIT Zero. Rodzina na plus” trafił do Sejmu, ale aby projekt wszedł w życie, potrzebne będzie poparcie rządzącej koalicji, co w obecnym układzie politycznym może być trudne do osiągnięcia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-12T12:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T10:52:22+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T05:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T10:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T09:27:35+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T22:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T18:32:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T16:27:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T14:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T12:09:10+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T09:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T05:46:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-09T21:49:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-09T18:26:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-09T09:53:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA