REKLAMA

Potężny cios w Facebooka i Instagrama. Ten zakaz chroni internautów i odcina Metę od pieniędzy

Norwegia wydała big-techom wojnę i nie bierze jeńców. Urząd Ochrony Danych uprzedził Metę, że reklama oparta na śledzeniu zachowań użytkowników stanie się nielegalna. Jeżeli właściciel Facebooka i Instagrama nie dostosuje się do zakazu, czekać go będą słone kary finansowe.

Cios w Facebooka i Instagrama. Odetną Metę od pieniędzy
REKLAMA

Jednym z głównych źródeł przychodów dużych platform internetowych jest zbieranie danych na temat użytkowników i sprzedawanie tej wiedzy reklamodawcom. Z punktu widzenia tych ostatnich jest to świetny interes, bo zamiast kierować ofertę szeroko, mogą zawęzić grupę odbiorców do internautów potencjalnie zainteresowanych kupnem usługi lub produktu.

REKLAMA

Meta doszła w tej kwestii do perfekcji. Kilka lat temu Mark Zuckerberg miał się nawet chwalić reklamodawcom, że algorytmy Mety są już tak dopracowane, że rozpoznają nawet chwilowe wahnięcia nastrojów u nastolatków, zwiększając szanse sprzedawców na wykorzystanie tego faktu i szybkie sfinalizowanie sprzedaży.

Aplikacje Marka Zuckerberga analizują dzisiaj niemal wszystko. Sprawdzają, jakie strony internetowe odwiedzamy, gdy nie korzystamy z jego serwisów, analizują nasze samopoczucie, zaglądają do naszych zdjęć, próbując ustalić, czy na ich podstawie da się coś wywnioskować na temat naszych potrzeb zakupowych. Z relacji wielu użytkowników wynika też, że apki nagrywają nas i korzystają z treści rozmów na żywo, by pomagać reklamodawcom w precyzyjniejszym adresowaniu postów sponsorowanych.

Oslo powiedziało Facebookowi: stop

Od 4 sierpnia korzystanie w Norwegii z tzw. reklamy behawioralnej stanie się nielegalne — ustalił serwis „Politico”. Meta nie będzie mogła analizować aktywności (także poza serwisami Mety) i lokalizacji internautów do personalizowania treści sponsorowanych zamieszczanych na jej platformach przez prywatne podmioty.

Norweski Urząd Ochrony Danych uznał, że Facebook i Instagram przetwarzają bardzo prywatne i wrażliwe dane osobowe poprzez „wysoce nieprzejrzyste i inwazyjne operacje monitorowania i profilowania”. Za każdy dzień zwłoki w dostosowaniu się do tych przepisów Meta zapłaci milion koron norweskich, czyli ok. 90 tys. euro. Warto jednak dodać, że zakaz jest tymczasowy i będzie obowiązywał przez trzy miesiące. Może zostać zniesiony, jeżeli spółka znajdzie sposób na wyświetlanie reklam bez naruszania prawa do prywatności i umożliwi użytkownikom rezygnację z bycia profilowanymi.

W tak zwanym międzyczasie, do początku listopada właściciel Facebooka będzie mógł korzystać wyłącznie z informacji w sekcji „o”, które od początku do końca są wypełniane przez samych użytkowników. Oznacza to, że internauci zyskają pełną kontrolę nad wykorzystywaniem ich danych osobowych w celach reklamowych.

Teraz czas na resztę Europy?

Decyzja Norwegów może uruchomić lawinę. „Politico” zauważyło, że norweski UOD podjął decyzję po słynnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na początku lipca tego roku TSUE uznał, że Meta bezprawnie gromadzi informacje o użytkownikach w celu wyświetlania reklam.

REKLAMA

Ba, Trybunał zauważył też, że Meta przetwarza dane mogące ujawniać orientację seksualną, przekonania światopoglądowe, poglądy polityczne i pochodzenie użytkowników. Wszystkie te kategorie należą do grona „zbanowanych” przez RODO, tj. takich, których przetwarzać po prostu nie wolno. TSUE wskazuje jednak, że kwestią ustalenia, czy rzeczywiście z danych zbieranych przez spółkę da się wywnioskować powyższe informacje, powinny zając się już sądy krajowe.

Zuckerberga czeka więc seria ciężkich przepraw, która finalnie może zmusić go do zmiany modelu biznesowego, przynajmniej na Starym Kontynencie. Istotne źródełko przychodów właśnie wysycha. Irlandzka centrala, która jest europejską siedzibą Mety, może mieć natomiast pełne ręce roboty. To właśnie do Dublina będą trafiać skargi z całej kontynentu na praktyki Facebooka i Instagrama. Jedna z nich (a dokładnie odwołanie) jest w trakcie rozpatrywania. Na początku roku irlandzka Komisja Ochrony Danych nałożyła na Metę 390 mln euro kary za naruszenia związane z ochroną prywatności.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA