Zamawiasz w sklepie internetowym Duki, dostajesz gratis, ale... płatny. Są zarzuty UOKiK-u
Wciskanie dodatkowych produktów do wirtualnego koszyka zakupowego, które jednak nie są gratisami. Na takiej praktyce Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyłapał sieć Duka i postawił jej zarzut naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Spółce grozi za to wielomilionowa kara.
We środę UOKiK poinformował o postawieniu spółce Duka formalnego zarzutu naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Firma prowadzi w Polsce sklepy stacjonarne z wyposażeniem wnętrz oraz drobnymi sprzętami AGD, ale zakupów można dokonywać także przez internet. Właśnie w przypadku tego kanału według urzędu ma dochodzić do łamania praw konsumenta.
Trzeba zachować czujność
Jak wyjaśnia urząd, niedozwolona praktyka ma polegać na tym, że do koszyków klientów sklepu duka.com mogły być automatycznie dodawane produkty bez ich uprzedniej zgody. Aby nie kupić czegoś, czego nie potrzebujemy, trzeba było zachować czujność i usunąć to z koszyka przed przejściem do płatności. Jeśli to przeoczyli, dostawali niezamawiany produkt. W tej sytuacji to klient musiał dokonać zwrotu, co wiąże się z pewną niedogodnością, więc niektórzy zostawali z niechcianym produktem.
Przedsiębiorca nie może podejmować decyzji za konsumentów ani próbować wpływać na ich zamówienia poprzez automatyczne dodawanie produktów do koszyka w sklepie internetowym. Może to bowiem prowadzić do zakupu niechcianego artykułu, którego zwrot wywoła po stronie konsumentów uciążliwości i będzie wymagał poniesienia dodatkowych kosztów przesyłki — wyjaśnia prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny.
Zaznaczmy na marginesie, że gdy szef UOKiK-u mówi o „przedsiębiorcy”, to oczywiście nie ma na myśli osoby prowadzącej działalność gospodarczą, lecz firmę. Tomasz Chróstny posługuje się ustawową definicją przedsiębiorcy, obejmującą zarówno osoby fizyczne prowadzące biznes, czyli właśnie przedsiębiorców w potocznym sensie, jak i osoby prawne i podobne organizacje, czyli na przykład spółki.
Dark patterns
Problem z taką polityką sklepu duka.com polega według urzędu na tym, że taka praktyka jest zaliczana do tzw. dark patterns. W ten sposób określa się wykorzystywanie przez firmy w nieuczciwy sposób wiedzy na temat zachowań konsumentów w internecie do wpływania na ich decyzje zakupowe. W tym przypadku najwyraźniej chodzi o to, że firma wie, że część klientów machnie ręką i zaakceptuje taki „płatny gartis”.
Przypomnijmy, że niedawno o stosowanie dark patterns zostało przez UOKiK oskarżone także Glovo. Urząd stwierdził, że choć w czasie składania zamówienia za pośrednictwem tej platformy widoczna jest cena dania w restauracji, to nigdy nie ma pewności, czy na późniejszym etapie realizacji zamówienia cena nie wzrośnie i że nie pojawią się dodatkowe opłaty. UOKiK uznał, że konsumenci nie mogą porównać pełnych cen dań przy ich wyborze i często zmuszeni są zapłacić więcej, choć wydawało im się, że wybierają tańszą opcję.