Biedronka szykuje dla pracowników podwyżki wynagrodzenia. Od nowego roku kasjerzy i pracownicy centrów dystrybucyjnych zarobią od 100 do 500 zł brutto więcej. Wraz z premiami najlepsi kasjerzy będą mogli wyciągnąć miesięcznie prawie 4 tys. zł brutto, a magazynierzy nawet ponad 5 tys. zł brutto.
Fot. Bizblog.pl
Sieć podaje, że osoby zaczynające swoją przygodę z firmą mogą liczyć na wynagrodzenie rzędu 3200-3650 zł brutto. Dokładna kwota zależy od lokalizacji. Biedronka dzieli bowiem sklepy według wielkości miast. Górna granica przeznaczona jest dla pracowników z największych metropolii. Warto też zauważyć, że dyskonter wlicza w premię za 100 proc. frekwencję.
Ciekawiej zaczyna się robić po uzupełnieniu podstawowego uposażenia o dodatki wynikające ze stażu pracy. Te otrzymuje się po pierwszym i trzecim roku. Od stycznia 2020 r. pracownicy, którzy spędzili w Biedronce kilka lat, mogą liczyć na zarobki od 3200 do 3650 zł brutto.
Biedronka goni Lidla
Jesteśmy więc coraz bliżej psychologicznej bariery 4 tys. Tej, póki co, zatrudnieni w Biedronce jeszcze nie przebiją. Wśród benefitów są jeszcze miesięczne premie uznaniowe wynikające z wyników danej placówki i oceny obsługi. Od stycznia wzrosną one z 200 do 270 zł brutto. Przy sprzyjających wiatrach doświadczony kasjer może więc zarobić 3920 zł brutto.
Biedronka dobija w ten sposób z wysokością wynagrodzeń do poziomu wyznaczonego przez Lidla. W niemieckim dyskoncie pracownicy z dwuletnim stażem mogą dzisiaj zarobić do 4350 zł brutto. I ta kwota wyznacza dzisiaj górną granicę zarobków kasjerów w Polsce.
W dyskoncie przebijesz średnią krajową
Wyższe podwyżki obejmą za to pracowników centrów dystrybucyjnych. Magazynierzy dostaną od 150 do 500 zł brutto więcej niż dotychczas, a ich wynagrodzenie zatrzyma się w widełkach 3400-4150 zł brutto.
A to oznacza, że magazynier ma szansę zarobić miesięcznie nawet 5350 zł brutto, ponad 3,8 tys. zł na rękę. Jeszcze kilka lat temu szeregowi pracownicy w polskim handlu o podobnych pensjach nawet nie marzyli. Ba, to więcej niż średnia krajowa.
„Styczniowe podwyżki otrzyma niemal 57 tys. osób, przede wszystkim ze stażem pracy do pięciu lat, spośród wszystkich 67 tys. zatrudnionych przez największego prywatnego pracodawcę w Polsce” – informuje sieć.
Zostaje tylko pytanie, jak długo pracownicy nacieszą się tymi podwyżkami. Dyskonter przyznaje, że na początku roku zamierza wyposażyć większość swoich warszawskich placówek w automatyczne kasy. A jeżeli klienci przyzwyczają się do robienia zakupów bez pomocy obsługi, może się okazać, że o kasjerów nikt się już zabijać się będzie.