Nowa energia z kopalni. PGG zaczyna ogrzewać całe osiedla
Zaczęło się 10 lat temu, w Jaworznie. Tam instalacja odzysku ciepłą z odwadniania kopalni zwróciła się raptem w ciągu trzech lat. Teraz Polska Grupa Górnicza (PGG) kontynuuje tego typu projekty.

W 2029 r. na przykład eksploatację ma zakończyć KWK Sośnica, rok wcześniej KWK Bolesław Śmiały. Nie do końca wiadomo, co z zamykanymi kopalniami począć. Ale właśnie pojawił się nowy patent. PGG będzie realizować kolejną instalację odzysku ciepła z wód dołowych. Jesienią przyszłego roku uruchomi Dalkia Polska Energia w kopalni Mysłowice-Wesoła.
Trwają przygotowania do podobnej inwestycji w trzech kolejnych ruchach wydobywczych - informuje PGG.
PGG: oszczędzanie pieniędzy na odwiertach
Jak działa taki system odzysku ciepła z wód dołowych kopalni PGG? Wykorzystywana do tego jest technologia pomp ciepła, dzięki czemu nie trzeba wydawać dużych pieniędzy na odwierty.
Ważna jest gwarancja stałego przepływu wody stanowiącej tzw. dolne źródło dla pomp ciepła. A przecież odwadnianie kopalni odbywa się bez przerwy i daje taką gwarancję. Istotne jest też, by odbiorniki ciepła, np. łaźnia górnicza lub ogrzewane budynki zakładu znajdowały się blisko, na miejscu, aby straty na przesyle ciepła nie zniweczyły opłacalności projektu - tłumaczy Bogdan Dubaj z Zespołu Projektów Innowacyjnych i Badań w Biurze Kontrolingu Strategicznego PGG.
Więcej o PGG przeczytasz w Bizblog:
Pierwszą tego typu instalację uruchomiono w Zakładzie Górniczym Sobieski w Jaworznie, w 2015 r. Inwestycja kosztowała ok. 1,2 mln zł. PGG przekonuje, że zwróciła się w trzy lata i pomogła znacząco obniżyć rachunki za ogrzewanie. Teraz przyszedł czas na KWK Mysłowice-Wesoła, ale to jeszcze nie koniec.
Trwają w tej chwili rozmowy o wykonaniu instalacji o mocy 1,5 MW w ruchu Ziemowit, a także instalacji o mocy ok. 4 MW w ruchu Rydułtowy. Sprawdzamy też możliwość zabudowy układu w gliwickiej kopalni Sośnica - zdradza Bogdan Dubaj.
Finansowanie po stronie dostawcy ciepła
Dzięki technologii opartej na pompach ciepła niepotrzebne są odwierty i sięganie do wód o najwyższej możliwej temperaturze. W tym przypadku wystarczy temperatura 8–12 st. C. Jak zaznacza PGG: ze względów bezpieczeństwa odwadnianie wyrobisk pod pieczą Wyższego Urzędu Górniczego ma zawsze priorytet nad wykorzystaniem ciepła z odwadniania. Instalację ze specjalnym wymiennikiem ciepła podpina się pośrednio, tworząc na rurociągu bypass, dzięki któremu nic nie zakłóca strumienia wypompowywanych wód.
Wody z odwadniania bywają silnie nasycone chemicznie, niosą składniki mineralne i pył węglowy - zaznacza PGG.
Obecnie przyjmuje się, że na 1 MW mocy zainstalowanej w układzie z wymiennikiem i pompami ciepła trzeba wydać około 4 mln zł. Ale PGG nie zapłaci za to ani złotówki. Finansowaniem zajmuje się, z wykorzystaniem dotacji m.in. z NFOŚiGW dostawca ciepła, który dodatkowo płaci kopalni za dzierżawę terenu pod instalację na powierzchni.
Instalacje odzysku ciepła nie będą mogły całkowicie pokryć zapotrzebowania kopalni czy np. sąsiedniego małego osiedla mieszkaniowego. Jednak obecnie mogą dostarczać około 20 proc. potrzebnej energii, a to przecież niemało - nie ma wątpliwości Bogdan Dubaj.