Zamienił Polak węgiel na pellet. Tyle będzie wkrótce płacił za tonę
Pellet jest coraz popularniejszym opalem w Polsce. Nic więc dziwnego, że tona wyceniana jest w ogłoszeniach internetowych nawet na 2000 zł. Czy w kolejnym sezonie grzewczym może być jeszcze drożej? Dr Adam Nocoń, prezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE (IGU OZE), przekonuje, że to w głównej mierze zależy od tego, jaką politykę przyjmie w najbliższym czasie Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Czy kotły na biomasę utrzymają prowadzenie w składanych wnioskach w ramach programu Czyste Powietrze? Mądrzejsi będziemy po danych za kwiecień, który jest pierwszym miesiącem pod odwieszeniu naboru wniosków do tego systemu dopłat i dofinansowań. Na razie cena pelletu pozostaje stabilna. Za paletę (najczęściej 975 kg) trzeba dać od 1100 do 1700 zł. W ogłoszeniach aukcyjnych znajdziemy nawet droższe oferty. Jak na przykład wystawiony na Allegro pellet za 901,59 zł - ale za 525 kg. Tona wychodzi wiec po ok. 1800 zł. Znajdziemy też 975 kg za 1999 zł.
Można powiedzieć, że ceny pelletu w Polsce utrzymują się na stabilnym poziomie od ponad roku. Jeśli pojawiają się doniesienia o podwyżkach, to zazwyczaj są to działania konkurencyjnych organizacji, które w ten sposób próbują wpłynąć na decyzje zakupowe konsumentów i zniechęcić ich do zakupu kotłów na pellet - przekonuje w rozmowie z Bizblog.pl dr Adam Nocoń, prezes IGU OZE, który napisał doktorat o jakości pelletu.
Pellet, czyli cena zależy od polityki leśnej
A czy w przyszłości można być spokojnym o cenę pelletu? Zdaniem Noconia to zależy w dużej mierze od działań Ministerstwa Klimatu i Środowiska. I nie chodzi tylko o cały czas puchnący (również do Chin) eksport drewna. Rzecz bardziej w racjonalnej polityce leśnej.
Jeśli zostaną wprowadzone nadmierne ograniczenia w wycinkach lasów może to oznaczać znaczny spadek dostępnego surowca. Polska ma bardzo rozwinięty przemysł drzewny, który jest liderem w Europie. Jeżeli ta branża zacznie mieć mniejszy dostęp do surowca, automatycznie wzrosną ceny produktów, a równocześnie zwiększy się konkurencja o trociny, ponieważ będą one potrzebne nie tylko do produkcji pelletu, ale również w przemyśle papierniczym oraz w produkcji płyt wiórowych - twierdzi dr Adam Nocoń.
Prezes IGU OZE wylicza, że od grudnia 2023 r. ceny hurtowe pelletu ustabilizowały się na poziomie od 800 do 900 zł netto, z niewielkimi wahaniami, wynoszącymi około 10 proc. Twierdzi, że dopiero w ostatnich dwóch miesiącach cena wzrosła o około 50 zł za tonę. Ale mamy już wiosnę za oknem, kończy się sezon grzewczy, więc o nagłych zwyżkach w najbliższych tygodniach raczej nie powinno być mowy.
Polska powinna być dumna ze swojego pelletu
Nocoń przekonuje, że Polska ma się czym chwalić jeżeli chodzi o pellet. Wszak jesteśmy jednym z nielicznych krajów w Europie - a być może nawet na świecie - który może poszczycić się ponad 80 certyfikatami jakości najwyższej klasy dla tego rodzaju opału drzewnego.
To imponująca liczba, która świadczy o wysokim poziomie naszej produkcji. Innymi słowy, ponad 80 zakładów w Polsce wytwarza pellet spełniający najwyższe standardy jakościowe. Co więcej, mamy dużych producentów, którzy są w stanie wyprodukować nawet 30–40 ton takiego pelletu w ciągu godziny - zaznacza dr Adam Nocoń.
Więcej o pellecie przeczytasz na Spider’s Web:
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że pellet w Polsce powstaje głównie z pozostałości tartacznych, czyli z surowca, który wcześniej, 15-20 lat temu, był po prostu utylizowany. Dziś zaś trociny są przetwarzane w pełnowartościowe, odnawialne źródło energii o najwyższej jakości.
W początkowej fazie rozwoju rynku pelletu, problematyczne były przypadki nieuczciwych praktyk, takich jak dodawanie do pelletu materiałów niskiej jakości, np. pył meblowy, które powodowały trudności w procesie spalania. Wynika to z faktu, że materiały tego typu nie są przeznaczone do kotłów na pellet, powodując powstawanie dużych spieków. Dzięki odpowiednim regulacjom i wzrostowi świadomości konsumentów, takie zjawisko zostało praktycznie wyeliminowane - uważa prezes IGU OZE.