Arabia Saudyjska udaje prymusa w OZE. Paliw kopalnych nie przestaje bronić
Już podczas ostatniego Szczytu Klimatycznego COP28 organizowanego przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, trzeciego producenta ropy naftowej na świecie, przedstawiciele innych krajów z Bliskiego Wschodu wykazali się traktowaniem galopujących zmian klimatu w szczególny sposób. To coś na zasadzie zjeść ciastko i mieć ciastko. Teraz okazuje się, że nie było w tym żadnego przypadku. Arabia Saudyjska właśnie potwierdza, że też chce w kolejnych latach podążać tą absurdalną drogą.
Z otwartą paczką chipsów śledziłem oburzenie świata na to, że najwięksi producenci ropy w trakcie Szczytu Klimatycznego COP28 sprzeciwili się drastycznym zapisom względem paliw kopalnych. I tak po prawdzie znowu wszystko skończyło się miękkim deklaracjami. Nikt tego w ONZ nie przewidział? Naprawdę? Faktycznie, trzeba było chyba chwytać się wróżby z fusów, żeby dojść do wniosku, że organizowany pod skrzydłami trzeciego producenta ropy na świecie klimatyczny szczyt tak się właśnie zakończy. Przecież to takie dziwne. Podobne lamenty słyszałem w trakcie piłkarskiego mundialu, organizowanego w grudniu 2022 r. w Katarze. Wyobraźcie sobie, że w państwie arabskim zakazano ogródków piwnych. Na serio. A teraz Zjednoczone Emiraty Arabskie nie zgodziły się na wyrzucenie paliw kopalnych (a więc też ropy, na której stoi cały kraj) na boczny tor. Nie może być…
Arabia Saudyjska idzie w OZE, ale paliw kopalnych dalej broni
Teraz przynajmniej jest jasne, że w tej energetycznej hipokryzji nie ma nic dziwnego. Saudyjski minister energii Abdulaziz bin Salman Al Saud właśnie ogłosił wszem i wobec, że zespół ekspertów przeprowadził badanie geograficzne w celu zidentyfikowania 1200 lokalizacji pod projekty wiatrowe i słoneczne w całej Arabii Saudyjskiej.
Jako kraj nie jesteśmy już nazywani wiodącym krajem produkującym ropę naftową. Chcielibyśmy, żeby nazywano nas krajem produkującym energię, każdy rodzaj energii - stwierdził na konferencji górniczej, organizowanej w Rijadzie, cytowany przez Reuters.
Więcej o paliwach kopalnych przeczytasz na Spider’s Web:
Plan przejściowy królestwa opierać się ma na odnawialnych źródłach energii, produkcji zielonego wodoru i technologiach wychwytywania dwutlenku węgla. Ale o żadnym zielonym skręcie i porzucaniu paliw kopalnych nie ma mowy.
Ludzie nadal są zainteresowani dalszą produkcją paliw kopalnych. Jednakże podobnie jak my i powinniśmy do tego wszystkich wzywać, musimy pracować nad ograniczeniem emisji paliw kopalnych - nie ma wątpliwości saudyjski minister energii.
Świat będzie potrzebował ropy i gazu przez dziesięciolecia?
Tak po prawdzie to nic nowego, jak tylko podtrzymanie wcześniejszego stanowiska Arabii Saudyjskiej. W październiku ub.r. przemawiając na Forum Energy Intelligence, dyrektor naczelny Saudi Aramco, Amin Nasser przekonywał, że odwracanie się całkowite do paliw kopalnych plecami nie ma żadnego sensu.
Świat będzie potrzebował ropy i gazu przez dziesięciolecia, a odnawialne źródła energii nie zaspokoją tego zapotrzebowania przez dziesięciolecia - stwierdził jednoznacznie Nasser.
Ale jednocześnie Saudowie nie chcą pozwolić, żeby moda na OZE zbyt im uciekła. Dlatego Rijad planuje wygenerować do 2030 r. 27,5 GW energii odnawialnej. To drastyczna zmiana. Jak szacuje Międzynarodowe Stowarzyszenie Energii Odnawialnej (IRENA) na koniec 2022 r. w Arabii Saudyjskiej było raptem 390 MW mocy OZE.