REKLAMA

Węgiel do lamusa. Polacy już go nie chcą, w energetyce nie ma szans z OZE

Najdalej za kilka tygodni trzy spółki wydobywcze mają dostać z państwowej kasy 7 mld zł tylko po to, żeby nie utracić płynności finansowej. Tymczasem Przegląd Węglowy od Fundacji Instrat za listopad 2023 r. wskazuje na tendencję utrzymującą się od miesięcy. Węgla w Polsce jest po prostu coraz mniej, czarne złoto ma też malejącą reprezentację w miksie energetycznym.

wegiel-umowa-spoleczna-pomoc-publiczna
REKLAMA

Te 7 mld zł potrzebne jest Polskiej Grupie Górniczej (PGG), Południowemu Koncernowi Węglowemu (dawniej Tauron Wydobycie) i Węglokoksowi Kraj. To pewnie przypadek, że chodzi akurat o te spółki, które w dobie kryzysu energetycznego zajęły się sprzedażą węgla indywidualnym klientom. Tak rząd Morawieckiego bał się, że zacznie brakować opału, co też będzie miało koszty polityczne dla jego formacji.

REKLAMA

W ten sposób powtarza się historia sprzed 8–9 lat, kiedy też za pieniądze podatników ratowano Kompanię Węglową, na której zgliszczach powstała PGG, obecnie też wyciągająca ręce po krajową kasę. Tymczasem dane z ostatnich nawet kilkunastu miesięcy jednoznacznie wskazują, że tego węgla — czy to komuś się podoba, czy nie — w Polsce jest po prostu coraz mniej. Potwierdza to także ostatni Przegląd Węglowy od Fundacji Instrat, za listopad 2023 r.

Węgiel, czyli spada sprzedaż i wydobycie

Miniony rok był fatalny dla polskiego węgla. Do tej pory wydobycie węgla spadło poniżej 4 mln ton tylko dwa razy w historii: w maju i czerwcu 2020 r. (odpowiednio 3,19 i 3,83 mln ton). Tymczasem w 2023 r. mieliśmy już do czynienia - licząc tylko od stycznia do września - z taką sytuacją aż sześć razy (z wyjątkiem stycznia, marca i września 2023 r. - 4,03, 4,24 i 4,19 mln ton). Odbicie przyszło w październiku: 4,83 mln t. Ale w listopadzie zanotowaliśmy kolejny spadek: do poziomu 4,64 mln t. Po dnie szoruje także sprzedaż węgla, która w czerwcu 2023 r. osiągnęła najniższy wynik w historii: 3,03 mln t. 

Więcej o węglu przeczytasz na Spider’s Web:

W ostatnich latach sprzedaż poniżej 4 mln t spadała incydentalnie. W 2023 r. (nie licząc jeszcze grudnia) tak było 6 razy (w lutym, kwietniu, maju, czerwcu, lipcu i sierpniu). I tak jak ma to miejsce w przypadku produkcji węgla, w październiku ub.r. sprzedaż skoczyła do 4,69 mln t, a w listopadzie spadła do 4,18 mln t. Pamiętajmy jednak, że kiepska sprzedaż przekłada się na rosnące zapasy węgla. W listopadzie 2023 r. szacowano je w sumie na 13,5 mln t, czyli najwięcej od lutego 2021 r. Tylko licząc te zapasy przy kopalniach, to było 4,3 mln t. Ostatni raz tak dużo czarnego złota było na przykopalnianych zwałach w sierpniu 2021 r.

Czarne złoto ma też coraz mniej do powiedzenia w miksie

REKLAMA

Nie licząc więc paru miesięcznych wyjątków, w Polsce wydobycie i sprzedaż węgla notują systematyczny spadek. Siłą rzeczy węgiel też musi być w mniejszym stopniu reprezentowany w naszym miksie energetycznym, niż to miało miejsce do tej pory. I rzeczywiście: analitycy z Fundacji Instrat wykazują, że energia węglowa też zalicza tendencję malejącą. W listopadzie 2022 r. odpowiadała za 72 proc. naszego iksu energetycznego, a w listopadzie 2023 r. - to było tylko 63 proc. 

W sumie, w przedostatnim miesiącu minionego roku, paliwa emisyjne odpowiadały za 81 proc. wyprodukowanej energii. W czym największa zasługa gazu ziemnego, który odpowiadał za 12 proc. miksu (wzrost o 27,8 proc. miesiąc do miesiąca). Wśród z kolei źródeł nieemisyjnych prym wiodła energetyka wiatrowa (15,3 proc.), na drugim miejscu plasowała się energetyka słoneczna (2,1 proc.), a na trzecim - energetyka wodna (1,3 proc.). Wzrosło za to zatrudnienie w górnictwie. W listopadzie to było w sumie 76159 etatów, czyli o 34 więcej niż miesiąc wcześniej i o 673 więcej rok do roku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA