REKLAMA

Pensje mniejsze nawet o 30 proc. Tysiące Polaków oberwą po kieszeni

Oskładkowanie wszystkich umów zleceń jest już raczej nieuchronne i płacenie ZUS-u od każdej tego typu umowy może być obowiązkowe nawet już od stycznia 2025 r. Oskładkowanie umów zleceń szykowane było od lat, ale decyzję w tej sprawie dopiero wymusiły zapisy Krajowego Planu Odbudowy. Z jednej strony będzie to oznaczało wyrównanie zasad względem etatowców i większe wpływy do FUS i NFZ, ale z drugiej strony niższe niemal o 30 proc. płace netto i większe koszty dla pracodawców. Eksperci policzyli dokładnie, ile to będzie kosztowało.

Pensje mniejsze nawet o 30 proc. Tysiące Polaków oberwą po kieszeni
REKLAMA

Ograniczenie segmentacji rynku pracy i zwiększenie zabezpieczeń społecznych określonych pracowników. Tak brzmi uzasadnienie konieczności oskładkowania wszystkich umów-zleceń, które zawarto w opisie kamieni milowych wpisanych do Krajowego Planu Odbudowy. Ograniczenie segmentacji to po prostu likwidacja zjawiska różnego traktowania pracowników ze względu na typ umowy.

REKLAMA

Oskładkowanie umów-zleceń

Pełne oskładkowanie umów zleceń miało zostać wprowadzone już w 2022 r., ale ówczesny rząd ostatecznie wycofał się z tych planów, a reforma została wprowadzona jedynie częściowo. Obecnie pełne oskładkowanie umowy zlecenia występuje jedynie w sytuacji, gdy jest to jedyne źródło dochodu danej osoby. Gdy jest to dodatkowa umowa, która nie jest zawarta z pracodawcą, a wartość pierwszej umowy przekraczała wysokość minimalnego wynagrodzenia, składek się nie płaci.

Z kolei gdy pracujemy na podstawie umowy o pracę, ale nie mamy w niej zagwarantowanego minimalnego wynagrodzenia i jednocześnie wykonujemy umowę-zlecenie, to ubezpieczenia społeczne są obowiązkowe zarówno z tytułu umowy o pracę, jak i umowy zlecenia. Gdy wykonujemy jednocześnie dwie umowy zlecenia i podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne z umowy, którą zawarliśmy wcześniej, jest niższa od minimalnego wynagrodzenia, to obowiązkowe są ubezpieczenia z obu umów. 

Więcej o rynku pracy przeczytacie w tych tekstach:

Obecnie obowiązujące przepisy stanowią też, że gdy zleceniobiorca współpracuje z kilkoma zleceniodawcami na podstawie kilku umów zleceń i dochodzi do zbiegu tytułów ubezpieczeń, to obowiązkowemu oskładkowaniu podlegają wszystkie umowy zlecenia, ale tylko wtedy, gdy suma wynagrodzenia z nich nie dojdzie do kwoty minimalnego wynagrodzenia.

Wszystko wskazuje na to, że te wszystkie zasady wkrótce trafią do kosza, bo oskładkowane będą praktycznie bez wyjątku wszystkie umowy zlecenia. Nie znamy jeszcze dokładnych zasad naliczania tych składek, bo nie wiadomo, w jakim stopniu obciążeni nimi zostaną pracownicy, a w jakim pracodawcy, ale wiadomo, że wzrosną koszty pracy. Wyliczenia dla trzech najbardziej prawdopodobnych scenariuszy przedstawili eksperci z firmy doradczej Grant Thornton.

Kto zapłaci składki?

Jeśli rząd postawi na kompromisowy wariant zachowania kwoty brutto, to w przypadku umowy zlecenia na kwotę 5 tys. zł brutto, to osoba fizyczna dostanie 558 zł mniej, za to zleceniodawca poniesie dodatkowy koszt 896 zł. Dla umowy o wartości 2 tys. zł będzie to odpowiednio 223 zł mniej i 410 zł więcej niż obecnie.

 class="wp-image-2457859"

Kolejna opcja to zachowanie tej samej wysokości wypłaty na rękę, która będzie oznaczała, że cały koszt oskładkowania umów zleceń zostanie przerzucony na zleceniodawcę. W takim przypadku przy umowie na kwotę 5 tys. zł netto pracodawca poniesie całkowity koszt aż 6988 zł, a przy umowie opiewającej na 2 tys. zł netto zapłaci łącznie 2795 zł.

 class="wp-image-2457874"

Trzeci scenariusz zakłada przeniesienie całkowitego kosztu składek na zleceniobiorcę, co będzie oznaczało spadek wynagrodzenia netto aż o 28 proc. Gdy zleceniodawca poniesie koszt 5 tys. zł, to na konto zleceniobiorcy trafi tylko 2915 zł, a dla kosztu 2 tys. zł wypłata netto wyniesie 1166 zł.

Mało czasu na zmiany

REKLAMA

Eksperci Grant Thornton zwracają uwagę, że wyliczenia te zostały przygotowane z uwzględnieniem wysokości składek obowiązujących aktualnie dla pierwszej umowy zlecenia oraz umów o pracę, oraz przy założeniu składki wypadkowej na poziomie 1,67 proc. W rzeczywistości wartość tej składki może się różnić od 0,67 do 3,33 proc.

Wyliczenia należy zatem traktować jako przykład, dający wyobrażenie o skali zmian, tym bardziej że nie ma w tym zakresie jeszcze nawet projektu ustawy, więc szczegóły rozwiązania pozostają nieznane. Wejście w życie przepisów powinno nastąpić z dniem 1 stycznia 2025 r. Wydaje się jednak, że ten termin jest całkowicie nierealny, przedsiębiorcy powinni mieć więcej czasu na przygotowanie – oceniają eksperci Grant Thornton.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA