Potrzebujemy gazu. Sytuacja robi się poważna
Europejskie magazyny zaczynają świecić pustkami. Bez dodatkowych dostaw LNG może to się okazać zadaniem wyjątkowo trudnym. Na szczęście wyraźnie rozrasta się europejska infrastruktura gazowa. Przy najgorszych scenariuszach błękitnego paliwa jest tak mało, że trzeba ręcznie sterować jego popytem, co z pewnością miałoby również wpływ na samą cenę gazu.

Średnie wypełnienie magazynów gazu UE spadło poniżej 35 proc. Rok temu o tej porze to było pon ad 60 proc. Pięcioletnia średnia wynosi 45,7 proc. Jesteśmy więc zdecydowanie poniżej kreski. Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych Gazu (ENSTOG) stawia sprawę jasno: Europa będzie potrzebować więcej LNG.
Większa niż kiedykolwiek dostawa LNG do UE może okazać się konieczna, aby napełnić magazyny i przygotować się na zimę, biorąc pod uwagę poziom zapasów na początku sezonu letniego 2025 r. - czytamy w najnowszej prognozie na lato ENSTOG.
Skąd tak szybkie wyczerpanie europejskich zapasów gazu? ENSTOG wskazuje na trzy główne przyczyny: ostra zima 2024–2025, wygaśnięcie umowy tranzytowej między Ukrainą a Rosją oraz wysoka cena gazu na rynku.
Bez większych dostaw LNG trzeba będzie sterować popytem
Sytuacja jest poważna, ale nie beznadzieja. ENSTOG przypomina, że europejska infrastruktura gazowa i nowo uruchomione projekty, w tym terminale LNG, zwiększają zdolność importową i elastyczność, umożliwiając większy napływ skroplonego gazu ziemnego. Cel wskazujący na wypełnienie magazynów gazu UE w 90 proc. do 1 listopada jest do zrealizowana. Trzeba jednak przedłużyć okres wtrysku do przedostatniego miesiąca roku i stawiać na wyższe dostawy LNG. I nie wolno nam już więcej marnować czasu.
Konieczne jest rozpoczęcie uzupełniania magazynów gazu tak wcześnie, jak to możliwe. Wszelkie nieplanowane prace konserwacyjne mogą potencjalnie wywierać dodatkową presję na sezon napełniania - przekonuje ENSTOG.
W przypadku mniejszych dostaw LNG konieczne byłoby regulowanie popytu przez odpowiednią politykę, a także cenę błękitnego paliwa. Trzeba byłoby nakłaniać Europejczyków do mniejszego zużycia gazu. Sytuację mogłyby także poprawić wykorzystanie magazynów oferowanych przez Ukrainę, co pozwoliłoby zaspokoić popyt i zoptymalizować wykorzystanie innych europejskich magazynów gazu.
Więcej o LNG przeczytasz na Spider’s Web:
Magazyny na Ukrainie oferowane na rynku UE odpowiadają dodatkowym ok. 10 proc. całkowitych wolumenów gazu czynnego zlokalizowanych w UE - szacuje ENSTOG.
Sporo ciągle zależy od dostaw z Rosji
Cały czas nie wiadomo, co będzie z gazem z Rosji. Obecnie dostawy błękitnego paliwa z tamtego kierunku ograniczone są wyłącznie do tranzytu przez gazociąg TurkStream. Ale wszystkie inne źródła dostaw są wykorzystywane w pierwszej kolejności, co ma być kontynuacją polityki uniezależnienia się energetycznego od Moskwy.
Nic też dziwnego, że w ubiegłym roku oddaną znaczną liczbę nowych projektów infrastruktury gazowej. To chociażby nowe terminale LNG i FSRU w Niemczech, Francji i Włoszech, nowe łącze gazowe IP Kalotina między Bułgarią a Serbią, a także modernizacja kierunku przepływu IP Strandzha z Turcji do Bułgarii. Do tego dochodzą jeszcze nadchodzące inwestycje: zwiększona przepustowość w wejściu Moffat do Irlandii, wewnętrzna inwestycja sieciowa w belgijskim Zeebrugge, nowe terminale LNG w Niemczech (Wilhelmshaven) i Włoszech (Rawenna) oraz modernizacja przepustowości LNG w Polsce (Świnoujście).
W przypadku niskiej podaży LNG bez dostaw z rosyjskich rurociągów i 5-letniego średniego popytu, magazyny są wyczerpywane do 11 proc. pod koniec zimy - wskazuje ENSTOG.
Cena gazu prawie taka sama jak rok temu
Możliwości jest całkiem sporo, co także wskazuje na wyjątkowo duże pole manewru dla samej ceny gazu. Teraz jedna megawatogodzina błękitnego paliwa jest wyceniana na holenderskiej giełdzie na ok. 33 euro. To stawka bardzo zbliżona do tej sprzed roku, kiedy pod koniec pierwszej połowy kwietnia 2024 r. cena gazu była na poziomie mniejszym od 35 euro.
Dwa lata temu o tej porze byliśmy pod większym wpływem kryzysu energetycznego i gaz kosztował więcej niż 45 euro za 1 MWh. Uspokoiła się również w ostatnim czasie wycena przyszłych kontraktów. Te na trzeci kwartał roku są po ok. 34 euro. Cena prawie 35 euro obowiązuje dla czwartego kwartału, bardzo podobnie jak dla zimy 2025 r. i dla pierwszego kwartału 2026 r. (34,8 euro).