Cena gazu wyraźnie w górę. Spekulanci wyszli na żer
Chociaż wydaje się, że kryzys energetyczny mamy za sobą, to nie widać tego zarówno po cenie gazu. Wciąż bliżej nam do poziomów z 2023 r. niż do wartości sprzed 2022 r. Niektórzy twierdzą, że winna trochę Bruksela, która wyznaczyła wysokie cele wypełniania magazynów gazu, co zaczynają wykorzystywać spekulanci na giełdzie. Stąd też ciągłe wahania na rynku gazu.
Europejski rynek gazu spotkała jedna z najgorszych, możliwych rzeczy. Na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures, benchmarku dla ceny gazu w UE, spekulanci zaczęli celowo podbijać stawki. Analitycy twierdzą, że grozi to nie tylko większą zmiennością cen, ale też terminowemu wypełnieniu unijnych magazynów. Stefan Kuester, dyrektor zarządzający firmy konsultingowej ds. energii Enerchase, zwraca uwagę, że już ostatniej zimy można było zobaczyć, jak duże podmioty finansowe wpływają na zachowanie cen.
Rynek gazu nie działa już według podstawowych praw sprzed czterech lat, ale jest coraz bardziej napędzany przez transakcje nagłówkowe funduszy inwestycyjnych. Szczególnie alarmująca jest rosnąca liczba spekulantów na Ice Endex, a trend ten nadal rośnie - alarmuje Kuester.
Więcej spekulantów wykorzystuje zalecenia UE
Podobnie widzi to Joachim Endress, dyrektor zarządzający berlińską firmą konsultingową ds. energii Ganexo. W jego ocenie przez spekulacje na rynku gazu uczestnikom tego rynku coraz trudniej jest zabezpieczyć pozycje długoterminowe.
Wielu ekspertów uważa, że wzrost liczby transakcji giełdowych spowodowany jest obowiązkowym celem UE dotyczącym wypełnienia magazynów gazu ziemnego w 90 proc. do 1 listopada. Przez to gromadzenie zapasów błękitnego paliwa latem, jak to działo się wcześniej, stało się nieatrakcyjne finansowo.
W kryzysie gazowym, gdy wolumeny rosyjskich rurociągów nagle się załamały, państwo zostało zmuszone do uzupełnienia magazynów, ale dziś mamy kilka terminali LNG i jesteśmy w lepszej sytuacji - wskazuje Danny Graefe z Dortmund Energy and Water Supply.
Jak jednak dodaje, zakupy gazu na rynku stają się coraz trudniejsze.
Cena gazu trzyma się granicy 40 euro
Ostatniego dnia marca 2025 r. jedna megawatogodzina błękitnego paliwa wyceniana była na ok. 40 euro. Rok temu o tej porze było wyraźnie taniej. Za 1 MWh gazu w ostatnich dniach marca 2024 r trzeba było płacić niecałe 30 euro. To podwyżka rok do roku na poziomie ok. 28 proc. Tym samym obecnie bliżej nam do stawek z przełomu marca i kwietnia w 2023 r., kiedy 1 MWh wyceniana była na blisko 48 euro. Tymczasem w tym roku nie powinniśmy się spodziewać stawek poniżej 40 euro. Obecnie kontrakty na trzeci kwartał roku wyceniane są na ponad 41 euro, podobnie jak te dotyczące okresu od października do grudnia br. Cena poniżej 40 euro pojawia się dopiero przy kontrastach na marzec 2026 r. (ok. 38 euro).
Więcej o cenie gazu przeczytasz w Bizblogu:
Niepokoi cały czas obecny stan wypełnienia magazynów gazu UE. Teraz średnia unijna wynosi ledwo ok. 33 proc. Polska z wynikiem ponad 43 proc. plasuje się w górnej części tej tabeli. Obok Włoch (ok. 43 proc.), Austrii (ok. 43 proc.), czy Hiszpanii (ponad 62 proc.). Rok temu unijne magazyny były o wiele bardziej wypełnione. Pod koniec marca 2024 r. średnia UE wynosiła ponad 58 proc. (w Polsce ok. 43 proc.). Lepiej zapasami błękitnego paliwa było nawet w ostatnich dniach marca 2023 r. Średnia UE wynosiła wtedy prawie 56 proc. (w Polsce blisko 55 proc.). Chcąc znaleźć wyniki gorsze od tegorocznych, trzeba cofnąć się do końca marca 2022 r., gdy magazyny gazu UE wypełnione były średnio raptem w 26 proc.
