REKLAMA

Rachunki grozy znajomej Kaczyńskiego. Gdybym tyle płacił za gaz, skończyłbym z rodziną pod mostem

Prezydencka kampania wyborcza powoli wkracza w decydującą fazę. Widać to po coraz większym natłoku bzdur, jakie można nie tylko wyczytać w internecie, ale też usłyszeć od najważniejszych polityków w kraju. Jedna z nich dotyczy rachunków dla dużego i bardzo dużego domu w przypadku grzania błękitnym paliwem. Niektórych taki luksus ma kosztować nawet 120 tys. zł rocznie. I ciągle mówimy o grzaniu domu, a nie ogromnej hali produkcyjnej. Szkoda tylko, że to bzdura na resorach. Ale nie przejmujcie się, w najbliższych tygodniach z różnych politycznych ust usłyszycie jeszcze nie jedną bajkę.

gaz-ziemny--ogrzewanie-rachunki
REKLAMA

Jestem już stary, bo doskonale pamiętam, jak nawet najmniejsze kłamstwo polityka kosztowało jego karierę. I to nie dotyczyło jedynie tych z pierwszych stron gazet, ale również tych regionalnych i lokalnych. Bez problemy przypominam sobie również słynną wypowiedź premiera Włodzimierza Cimoszewicza z lipca 1997 r. wyrwaną z kontekstu i wielokrotnie zmanipulowaną ws. powodzi.

Potwierdza się, że trzeba być przezornym, trzeba być zapobiegliwym, trzeba się ubezpieczać - tak ówczesny szef rządu zaczął odpowiedź na jedno z pytań w rozmowie, która ukazała się w katowickiej Gazecie Wyborczej.

REKLAMA

Te słowa oznaczały de facto koniec jego kariery politycznej i ogromne kłopoty wizerunkowe dla rządu SLD-PSL. Dzisiaj jednak żyjemy w zupełnie innych czasach. Niby wszystko można w sekundę zweryfikować w internecie, ale politycy (żeby było jasne: reprezentujący wszystkie barwy partyjne) co chwilę kłamią i manipulują w żywe oczy i nic się nie dzieje. 

Jest nawet gorzej: część ich elektoratu (lewicowego, centrowego, czy prawicowego, to nie ma żadnego znaczenia) świadomie lub nie łapie się na te łgarstwa i je powiela. Nikt nie traci stanowiska, o wizerunkowych kłopotach nie ma mowy. Co więcej: autor kłamstw może szybko stać się gwiazdą w social mediach, co pokazuje mu, że takie manipulowanie faktami ma jednak sens, a przy tym nic nie kosztuje. Nie wierzycie? No to zerknijcie na jeden z ostatnich przykładów takiego mijania się z prawdą. 

Jarosław Kaczyński, szef PiS, wobec kiepskich notowań Karola Nawrockiego, włącza się w kampanię wyborczą i potrzebuje mocnego przekazu od samego początku. I stąd wrzutka na ostatniej konferencji o znajomej, która ma duży dom i płaci za ogrzewanie gazem ziemnym aż 120 tys. zł rocznie, czyli 10 tys. zł miesięcznie, czyli jakieś 333 zł każdego dnia. Prawie 14 zł za godzinę ogrzewania błękitnym paliwem.

Pytałem moich kolegów, którzy mają też domy ocieplane gazem - tylko mniejsze niż jej. Oni płacą też po 20 tys. zł - stwierdza szef PiS.

 class="wp-image-2659399"
Koszt ogrzewania metra kwadratowego dla gazu zimnego i innych źródeł ciepła

Rachunki za gaz, czyli na razie nie szukam jeszcze mostu

Słuchając tych słów, można dojść do wniosku, że Polska oszalała. I lepiej nie włączać kaloryferów, jak się grzeje gazem ziemnym, bo po prostu to przepis na bankructwo i mieszkanie pod mostem. Sam bym tak te słowa odbierał, gdybym nie ogrzewał swojego 140-metrowego mieszkania błękitnym paliwem. Pewnie mam mniejszy metraż niż znajoma Jarosława Kaczyńskiego i w moim przypadku nie byłoby to 10 tys. zł miesięcznie, tylko jakieś 5–7 tys. zł. 

Takie miesięczne opłaty tylko za ogrzewanie - i piszę to z ręką na sercu - spowodowałyby, że przeorałbym w lewo i prawo azjatycki internet w poszukiwaniu chętnych na moją nerkę. Trzeźwieje od 14 lat, więc ten organ nie może być w aż tak złym stanie. Może na 2–3 miesiące ogrzewania gazem by mi wystarczyło. A jak nie, to biorę żonę, dwóch synów, psa i dwa koty na spacer w okolicy i wybieramy wspólnie najlepiej usytuowany most, dobrze zasłonięty ciut od wiatru. Innego wyjścia nie ma, bo przy takich rachunkach za gaz ziemny nie stać by mnie było mnie na spłacanie kredytu hipotecznego i bank szybki powiedziałby mi głośnie „ciao”.

A jednak tak się nie dzieje. Spinać miesiąc za miesiącem wcale nie jest łatwo, wiadomo. Ale ani ja, ani żona, synowie pewnie też nie, o żadnej ewakuacji pod most nie myślimy. Przynajmniej na razie. A przecież grzeję dwupiętrowe mieszkanie, wcale nie takie małe, tym samym gazem co znajoma Jarosława Kaczyńskiego. Ciekawe czemu? To pytanie zadaje mojemu ministrowi finansów, czyli lepszej i przy okazji dużo ładniejszej połówce.

Za 2023 r. to było 4721,63 zł, a za 2024 r. - 4680,42 zł - odpowiada po kilku minutach liczenia w Excelu małżonka.

 class="wp-image-2659398"
Gaz ziemny: koszty ogrzewania w kalkulatorze od POBE

W Polsce nie ma budynków z takim rachunkami

Ale co tam taki prosty Tabaka może wiedzieć? Skoro prezes Kaczyński mówi o rachunkach na 120 tys. zł czy 20 tys. zł w skali roku za grzanie gazem ziemnym, to musi tak być i koniec kropka. Nie będzie nam się jakiś gryzipiórek wymądrzał i oskarżał szefa PiS o manipulację. Na szczęście na takie wyliczenia Jarosława Kaczyńskiego reagują też eksperci. 

Duży dom jednorodzinny (ok. 200 mkw.), bez izolacji, ogrzewany gazem, generuje koszty na poziomie ok. 18–25 tys. zł rocznie (w zależności od standardu, typu kotła gazowego i stanu instalacji). Rachunek w wysokości 120 tys. zł jest ekstremalnie wysoki i mało realistyczny dla typowych gospodarstw domowych, nawet w przypadku dużych i nieocieplonych budynków mieszkalnych - pisze na platformie X Paweł Lachman, prezes Stowarzyszenia Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).

Dalej przekonuje, że podane przez szefa PiS kwoty (zwłaszcza 120 tys. zł) wydają się mocno zawyżone lub dotyczą wyjątkowej sytuacji, np. błędnego rozliczenia lub awarii instalacji. Taki rachunek jest prawdopodobny w przypadku budynku o powierzchni 800 mkw. bez izolacji cieplnej. 

Więcej o gazie ziemnym przeczytasz na Spider’s Web:

W Polsce są nawet większe domy, ale nie znam przypadków, żeby były bez izolacji cieplnej - komentuje Lachman.

Prezes PORT PC przypomina, że wysoka cena gazu, z jaką faktycznie mamy do czynienia od paru lat, to nie jest żadna wina Zielonego Ładu. Wszak błękitne paliwo nie jest obciążone żadnym dodatkowym podatkiem. Przy okazji Lachman wraca do kalkulatora kosztów ogrzewania w typowych budynkach w I kw. 2025 r. od Porozumienia Branżowego Na Rzecz Efektywności Energetycznej (POBE). Roczny koszt ogrzewania gazem w przypadku budynku o powierzchni 150 mkw. i standardzie WT 2017 wynosi ok. 7000 zł. 

REKLAMA

Jest jasne jak słońce, że prezes PiS, komentując to delikatnie, mija się z prawdą, mówiąc o rachunkach w wysokości 20 czy 120 tys. zł. Tylko co z tego? Przecież jesteśmy w kampanii wyborczej, a od lat obowiązuje polityczna zasada: kłamać każdy może, jeden trochę lepiej, drugi trochę gorzej.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-27T22:19:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T03:50:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T14:20:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T13:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T09:53:27+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T04:56:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T22:05:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T20:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T08:55:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA