Co z naszymi złożami w Dębieńsku? Mamy stanowisko niemieckiej spółki
Zawrzało po informacjach o złożach koksu, na które chrapkę ma firma Silesian Coal International Group of Companies (SCIGC), zależna od niemieckiej spółki HMS Bergbau z siedzibą w Berlinie. Taki rozwój sytuacji byłbym ciosem w Jastrzębską Spółkę Węglową, która i bez tego jest w nienajlepszej kondycji finansowej. Okazuje się, że wszystko może jeszcze skończyć się dobrze dla obu stron.
Spraw złoża „Dębieńsko 1” ciągnie się już od 2008 r., kiedy koncesję na wydobywanie węgla otrzymała na 50 lat zagraniczna spółka NWR Karbonia, kontrolowana przez czeskiego biznesmena Zdenka Bakalę. Obiecywano wtedy, że powstanie tutaj nawet 2500 miejsc pracy, a pierwsza tona węgla wyjedzie na powierzchnię najpóźniej w 2018 r. Ale z tych planów nic nie wyszło. Potem koncesję na te złoże dostała australijska spółka Prairie Mining Ltd (obecnie GreenX Metals), która chciała wydłużyć pierwsze wydobycie do 2025 r., na co jednak nie było zgody polskiego rządu.
Spór trafił do Trybunału Arbitrażowego w Hadze i Polska przegrała. W grze było odszkodowanie w wysokości 1,3 mld dol. wraz z odsetkami. W 2022 r., kiedy ostatecznie wygasła australijska koncesja, złożem zainteresowała się HMS Bergbau AG oraz grupa inwestorów ze Szwajcarii i USA. Założono w tym celu spółkę celową SCIGC z siedzibą w Katowicach, która wystąpiła o koncesję poszukiwawczą na złożu „Dębieńsko 1”. Pięć miesięcy później to samo zrobiła JSW.
Polskie prawo geologiczne dopuszcza złożenie kilku wniosków na to samo złoże, nawet w tym samym czasie. Obie firmy planują wystąpienie o odrębne koncesje wydobywcze, każda w swoim obszarze „Dębieńsko 1” - tłumaczy dr Krzysztof Wilgus, prezes SCIGC.
JSW wcale nie wypada z gry?
SCIGC zaproponowała JSW współpracę w zbadaniu złoża „Dębieńsko 1”, projektowaniu jego eksploatacji i realizacji projektu wydobycia z dwóch odrębnych obszarów koncesji: bliższego kopalni „Szczygłowice” dla JSW i drugiego - słabo zbadanego geologicznie - dla SCIGC.
Ta oferta spotkała się z zainteresowaniem JSW i jest przedmiotem trwających między spółkami uzgodnień - twierdzi dr Krzysztof Wilgus.
W grudniu 2022 r. spółka SCIGC złożyła w Ministerstwie Klimatu i Środowiska wniosek o udzielenie koncesji na rozpoznanie złoża „Dębieńsko 1”. Jej przedstawiciele zarzekają, że nie interesuje ich ani złoże likwidowanej kopalni „Dębieńsko” (gdzie pozostało ponad 200 mln ton niewydobytego węgla), ani jej infrastruktura, która od 2000 r. jest częściowo wykorzystywana do odwadniania dołu kopalni.
Więcej o JSW przeczytasz na Spider’s Web:
Jak przekonuje SCIGC otrzymanie koncesji na rozpoznanie złoża, udzielanej najwyżej na 2–3 lata, nie daje żadnych uprawnień do eksploatacji złoża. Jedynie zobowiązuje koncesjonariusza do wykonania badań geologicznych, które w tym przypadku mają kosztować ok. 6 mln euro. Efektem tych badań ma być dokumentacja, która nieodpłatnie przejdzie na własność Skarbu Państwa.
Projekt SCIGC nie konkuruje z projektem JSW. Dzięki współpracy pomiędzy podmiotami można otrzymać w przyszłości dostęp do interesującego je złoża ponosząc zdecydowanie mniejsze koszty inwestycji. Taka jest nasza oferta złożona JSW - mówi prezes SCIGC.
Toczy się postępowanie odwoławcze
Tymczasem resort klimatu i środowiska informuje, że pod koniec marca 2024 r. organ koncesyjny wydał decyzję odmawiającą udzielenia koncesji dla spółki SCIGC. Ta odwołała się od tego postanowienia i wniosła o ponowne rozpatrzenie sprawy. Aktualnie toczy się postępowanie odwoławcze w II instancji. Jak informuje MKiŚ, jest ono na końcowym etapie. Resort jednocześnie zastrzega, że udzielenie koncesji na rozpoznawanie złoża kopaliny nie jest równoznaczne z nabyciem prawa do wykonywania działalności wydobywczej ze złoża.
Taka działalność wymaga odrębnego pozwolenia organu koncesyjnego i odrębnego postępowania - przypomina MKiŚ.
Przypomnijmy, że związkowcy z JSW wnioskują do MKiŚ o jak najszybsze zakończenie postępowania w sprawie koncesji dla SCIGC. Twierdzą, że każde inne rozwiązanie będzie niezrozumiałe dla lokalnej społeczności i niedopuszczalne dla pracowników. Szef SCIGC nie zgadza się z tymi stanowiskiem.
Zdumiewa postawa związków zawodowych konsekwentnie domagających się zablokowania powstania nowych kopalń, będących poza kontrolą Skarbu Państwa. Państwowe górnictwo jest przedmiotem procesu wygaszania. Prywatne kopalnie nie podlegają tym regulacjom. I mogą zapewnić miejsca pracy osobom, które nadal chcą żyć z górnictwa - przekonuje dr Krzysztof Wilgus.