REKLAMA

Czy Tusk w końcu zareaguje? Czyste Powietrze rujnuje polskie firmy

Przedsiębiorcy już raz napisali do premiera w sprawie programu Czyste Powietrze. Nie doczekali się żadnej odpowiedzi. Jak będzie teraz? Pismo ma alarmujący wydźwięk.

Czy Tusk w końcu zareaguje? Czyste Powietrze rujnuje polskie firmy
REKLAMA

Najpierw o kolejnych wpadkach programu Czyste Powietrze już po ponad czteromiesięcznym zawieszeniu mówiły organizacje społeczne i eksperci. Zero reakcji. Teraz głos zabiera branża grzewcza. Dla pewności Robert Galara, wiceprezes zarządu w spółce Galmet, która sama określa się jako największy producent urządzeń grzewczych w Polsce, napisał do szefa rządu Donalda Tuska. 

Z niepokojem obserwujemy plany kolejnych zmian w programie „Czyste Powietrze” oraz regulaminie listy ZUM. Program po dużych zmianach działa z powrotem zaledwie od trzech pełnych miesięcy, a już szykowane są kolejne jego reformy, niestety nie w kierunku, który upraszczałby jego funkcjonowanie i ułatwiał dostęp do niego beneficjentom – czytamy w tym liście.

REKLAMA

Czyste Powietrze: zabezpieczenie beneficjentów nie kosztem firm

Robert Galara stawia sprawę jasno i przekonuje, że branża grzewcza obecnie ma do czynienia z naprawdę trudną sytuacją rynkową. Zwraca uwagę, że wielomiesięczne zaległości w wypłacaniu środków z programu Czyste Powietrze skutkują problemami z bieżącą płynnością. Każdego dnia mają docierać informacje o bankructwach, restrukturyzacjach i redukcjach zatrudnienia u instalatorów, dystrybutorów czy producentów.

Przedsiębiorcy, którzy utrzymali się na rynku, mówią wprost - „nie chcemy kredytować wojewódzkich funduszy ochrony środowiska” – czytamy w liście do premiera.

Jednocześnie wiceszef zarządu spółki Galmet zapewnia, że potrzeba zabezpieczenia beneficjentów programu Czyste Powietrze jest zrozumiała i branża jej kibicuje od samego początku. 

Nie może się to jednak odbywać kosztem uczciwych firm, które produkują – tu na miejscu, w Polsce - sprzęt wysokiej jakości, a także doświadczonych instalatorów oraz hurtowników. Tymczasem jako branża odczuwamy te problemy w sposób dramatyczny. Dodatkowo sytuacja globalna i wyhamowanie rynku budowlanego przełożyło się na ograniczenie zamówień na urządzenia grzewcze – podkreśla Galara.

Gwóźdź do grzewczej trumny

Galara tłumaczy Tuskowi, że produkcja sprzętu grzewczego, jakim są pompy ciepła, to nie proces, który odbywa się na przysłowiowe „pstryknięcie palcem”. Od etapu prac nad prototypami, poprzez certyfikację, wdrożenie do produkcji, aż do uruchomienia sprzedaży mija zazwyczaj kilka lat. To czas prac badawczo-rozwojowych, tworzenia serwisu i sprzedaży czy procesów promocyjno-marketingowych.

Jako polscy producenci ponosiliśmy to ryzyko, wierząc, że branża pomp ciepła może stać się – zgodnie z obietnicami - ekonomicznym motorem napędowym i szansą na spolonizowanie sektora o wysokiej wiedzochłonności i złożonych procesach oraz na wyjście z pułapki średniego rozwoju i kraju-montowni – przekonuje Robert Galara.

Więcej o programie Czyste Powietrze przeczytasz w Bizblog:

Tymczasem nowe wymogi w programie Czyste Powietrze blokują możliwość wpisania wielu urządzeń na listę ZUM i tym samym zamykają drzwi do dotacji.

Przedstawiona przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska propozycja wprowadzenia zmian w zasadach gry w trakcie jej trwania, to przysłowiowy gwóźdź do trumny sektora, który jeszcze kilka lat temu był odmieniany przez wszystkie przypadki jako przyszłość polskiej gospodarki – czytamy w liście do Donalda Tuska.

Przy okazji Galara przypomina szefowi rządu, że nie każdy podzespół pompy ciepła jest w 100 proc. produkowany w Unii Europejskiej, tak jak chciałoby tego MKiŚ. Wybrane elementy nie są w ogóle produkowane na terenie wspólnoty, a uruchomienie ich ewentualnej produkcji to kwestia kilku lat i olbrzymich nakładów inwestycyjnych.

Ten pociąg może nam odjechać bezpowrotnie

Wiceszef w Galmecie przekonuje premiera, że nikt nie jest przeciwny szczególnemu wspieraniu urządzeń produkowanych na terenie UE, a przede wszystkim w Polsce. Sami są firmą rodzinną o przeszło 40-letnich tradycjach, a na ich urządzeniach z dumą prezentowana jest biało-czerwona flaga z hasłem „produkujemy w Polsce”.

Jednak od dłuższego czasu – jako branża – mamy poczucie, że rzucane nam są kolejne kłody pod nogi zamiast realnej pomocy w rozwoju i osiągnięciu korzyści skali, a przede wszystkim nie jesteśmy traktowani w sposób uczciwy. Udział „local content” powinien dotyczyć wszystkich źródeł ogrzewania w sposób równy; od kotłów gazowych, przez biomasowe, na pompach ciepła skończywszy – nie ma wątpliwości Robert Galara.

REKLAMA

Obecnie ponad 90 proc. zarówno kotłów gazowych jak i pomp ciepła, sprzedawanych w Polsce, pochodzi z importu. Ostatnie działania wokół programu Czyste Powietrze z pewnością tej statystyki nie poprawią. 

Przegapiamy – jako państwo – ogromną szansę, żeby wsiąść do pociągu rozwojowego, który w kolejnych latach będzie tylko przyspieszał. Jeśli nie podejmiemy w najbliższym czasie realnych działań na rzecz podniesienia naszej konkurencyjności i korzyści skali, pociąg ten odjedzie nam bezpowrotnie – przekonuje autor listu do szefa rządu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-14T06:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T21:40:47+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T18:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T09:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T08:42:04+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T07:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T06:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-13T05:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T16:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T15:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T14:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T12:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T11:37:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-12T09:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-11T22:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-11T18:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-11T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-11T15:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-11T13:39:40+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA