Wkrótce odmrażanie cen energii. Będzie nowa taryfa za prąd?
Jeżeli krążące cały czas po social mediach przyszłe rachunki grozy za energię są prawdziwe chociaż w ułamku, to czeka nas finansowy armagedon. Rząd tym tematem nie chce irytować elektoratu na raptem kilka tygodni przed wyborami samorządowymi. Ale podobno cały czas trwają prace nad rozwiązaniami, które przy tej okazji nie opróżnią kieszeni i portfelów Polaków. Swoją propozycję ma też Urząd Regulacji Energetyki (URE).
Obecne zamrożenie ceny energii do poziomów obowiązujących w 2022 r. straci ważność 30 czerwca br. Analitycy z Forum Energii już wcześniej wyliczali, że bez rządowej osłony gospodarstwa domowe, które zużywają do 2000 kilowatogodzin rocznie, muszą brać pod uwagę wyższe rachunki za prąd nawet o blisko 70 proc. W skali całego roku to nawet o 1200 zł więcej. Inni przekonują, że trzeba brać pod uwagę wzrost nowej stawki z 412 zł za 1000 kWh do prawie 740 zł, co oznacza zwyżkę 80-proc. Perspektywy nie są więc zbyt ciekawe, ale Rafał Gawin, prezes URE, w Magazynie EKG TOK FM starał się uspokoić Polaków.
Rząd pracuje nad mechanizmem mrożenia cen. Pomysłów jest kilka. Absolutnie nie ma teraz potrzeby budowania narracji o drastycznych podwyżkach - uważa szef URE.
Cena energii pod parasolem nowej taryfy?
Gawin zdradził, że swój pomysł na to, co zrobić po odmrożeniu cen, żeby Polaków nie porwała drożyzna, ma też URE. Receptą na drastyczne podwyżki po czerwcu br. ma być nowa taryfa energetyczna dla gospodarstw domowych obowiązująca od 1 lipca przez co najmniej następne 12 miesięcy.
Będziemy wtedy dużo bliżej cen, które są zamrożone - twierdzi prezes URE.
Więcej o cenie energii przeczytasz na Spider’s Web:
Analogiczne rozwiązania miałyby być realizowane również w sektorze gazu. Przypomnijmy, że jeszcze przed kryzysem energetycznym w maju 2021 r., 1 MWh gazu na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures kosztowała w okolicach 23 euro. Potem było tylko gorzej, w czym pomagały głównie manipulacje Gazpromu z dostawami surowca. Absolutny rekord padł 22 sierpnia 2022 r., kiedy megawatogodzina gazu wyceniana była na więcej niż 338 euro. Ale to już dawano i nieprawda. Obecnie 1 MWh gazu kosztuje mniej niż 25 euro.
Na rynku gazu sytuacja się ustabilizowała. Można powiedzieć, że jako cała Europa znaleźliśmy nowe kierunki dostaw. Jesteśmy dobrze przygotowani do magazynowania gazu - nie ma cienia wątpliwości Rafał Gawin.
Teraz (stan na 11 marca) średnie wypełnienie magazynów gazu w UE jest na poziomie ok. 60 proc. Polska z wynikiem ponad 51 proc. plasuje się w środku stawki. Najlepsza sytuacja pod tym względem jest na Węgrzech i Słowacji (po blisko 70 proc.), a najgorsza w Chorwacji i we Francji (mniej niż 40 proc.).
Spółki energetyczne mogły zarobić na kryzysie
Rafał Gawin podkreśla, że teraz nie ma co straszyć Polaków jakimiś drastycznymi podwyżkami ceny energii. I wcale nie trzeba rezygnować z ciut droższych wakacji, żeby oszczędzać na przyszłe rachunki za prąd. Bo takim trendem mają się ostatnio kierować Polacy.
Na stole są realne, także od strony regulacyjnej, rozwiązania - zapewnia prezes URE.
Do rozstrzygnięcia ciągle pozostaje też jeszcze jedna kwestia. Chodzi o powtarzającą się sugestię, że spółki energetyczne w trakcie kryzysu o wiele więcej dostały w ramach rekompensat niż same do tego systemu dokładały. Ta różnica ma sięgać w sumie nawet 12 mld zł.
Poczekajmy na wynik kontroli, które prowadzimy, do rozliczenie końcowego - ucina na razie temat Rafał Gawin.