#B69AFF
REKLAMA

Blackout wisi nad Europą. Polska wciąż śpi i lekceważy zagrożenie

Zdaniem analityków z Ember Europa ma jeszcze sporo do zrobienia, żeby skutecznie bronić się przed blackoutem. Niechlubnym przykładem jest Polska - piąty co do wielkości rynek energii w UE. Nie planuje projektów rozbudowy połączeń międzysystemowych, pomimo niedawnych incydentów ocierających się o awarię zasilania i wysokiego ryzyka sabotażu.

blackout europa energia
REKLAMA

Najnowszy raport think tanku Ember stawia Europę na baczność. Analitycy twierdzą, że nawet 55 proc. europejskich systemów elektroenergetycznych ma ograniczone możliwości importu energii, co zwiększą ryzyko blackoutu

Europejska infrastruktura energetyczna jest atakowana, a rosyjska kampania hybrydowa z każdym dniem eskaluje. Połączenia międzysystemowe stanowią podstawę bezpieczeństwa energetycznego, chroniąc Europę przed awariami sieci i zagrożeniami geopolitycznymi - stawia sprawę jasno Paweł Czyżak, dyrektor programu Ember Europe i główny autor raportu.

REKLAMA

Zasada jest prosta: im więcej połączeń międzysystemowych posiadamy i im lepiej zabezpieczymy istniejącą infrastrukturę, tym bezpieczniejsi jesteśmy w obliczu sabotażu. Dlatego, jak przekonuje Czyżak, rozbudowę i bezpieczeństwo europejskich sieci energetycznych należy traktować nie jako priorytet energetyczny, ale jako kluczowy element ochrony europejskiego społeczeństwa przed atakami.

Blackout: im mniej importu energii, tym większe ryzyko

Ataki na infrastrukturę energetyczną stają się coraz poważniejszym problemem dla Europy. Między 2022 a 2025 r. odnotowano dziewięć takich aktów sabotażu skierowanych na linie energetyczne i kable telekomunikacyjne w Morzu Bałtyckim. Z kolei w kwietniu 2025 r. rosyjscy hakerzy zaatakowali norweską elektrownię wodną, a tylko we wrześniu 2025 r. doszło m.in. do wybuchu pociągu z gazem ziemnym pod Wilnem, czy częściowego blackoutu w Berlinie na skutek podpalenia słupów energetycznych. 

Bezpieczeństwo sieci energetycznych jest podstawowym warunkiem zmniejszenia zależności Europy od wrogich podmiotów, które od dawna wykorzystują energię jako narzędzie przymusu ekonomicznego, dyktując wzrost i produktywność oraz podważając stabilność na całym kontynencie - komentuje Isabelle Dupraz, zastępca dyrektora Europejskiej Inicjatywy na rzecz Bezpieczeństwa Energetycznego.

Więcej o blackoucie przeczytasz w Bizblog:

Energetyczne możliwości importowe mierzy się stosunkiem mocy interkonektorów (w kierunku importu) do szczytowego zapotrzebowania danego kraju na energię elektryczną. Współczynnik ten waha się od 12 proc. w Polsce do prawie 200 proc. na Łotwie – kraju o stosunkowo niskim zapotrzebowaniu krajowym, ale obsługującym tranzyty energii elektrycznej między Europą Środkową, krajami bałtyckimi i krajami nordyckimi.

Nie ma jednak gwarancji, że import od sąsiadów będzie natychmiast dostępny i w pełni wykorzystany. Dlatego dywersyfikacja jest kluczowa: im więcej sąsiadów jest połączonych z danym krajem, tym większa szansa na szybkie zapewnienie wsparcia transgranicznego - czytamy w raporcie Ember.

Polska nie uczy się na własnych przykładach

Zdaniem Ember takie kraje jak Hiszpania, Irlandia i Finlandia są szczególnie narażone na blackout, ponieważ w przypadku awarii sieci energetycznej dostępne jest bardzo ograniczone wsparcie ze strony sąsiadów. Polska też jest w ogonie.

Bardzo potrzebnemu impulsowi do niskoemisyjnej, krajowej produkcji energii muszą towarzyszyć inwestycje w modernizację sieci, aby utrzymać elektryfikację na dużą skalę, wzmocnić strategiczną autonomię Europy i napędzać jej nowoczesną gospodarkę - przekonuje Isabelle Dupraz.

Niestety, w naszym kraju obecnie nie ma w planach rozbudowy połączeń transgranicznych. A przecież zdarzenia sprzed paru dosłownie lat powinny nam pokazać ich wagę. Raport Ember wspomina o sytuacji z 17 maja 2021 r., kiedy błąd ludzki doprowadził do awarii stacji elektroenergetycznej wysokiego napięcia w Rogowcu, która zasila polską sieć elektroenergetyczną z największej elektrowni w kraju w Bełchatowie. Przez awarię nagle zabrakło w systemie ok. 3,5 GW mocy. Pomogły przepływy z krajów sąsiednich, które osiągnęły w sumie 4,5 GW.

Połączenia międzysystemowe były początkowo niezbędne do zapobiegania dalszym spadkom częstotliwości, wyłączeniom generatorów i kaskadowym awariom. Następnie stały się kluczowe dla odbudowy rezerw systemu w trakcie usuwania awarii sieci - zaznacza Ember.

REKLAMA

I jeszcze jeden przykład: z 22 czerwca 2020 r., kiedy to ulewne deszcze uszkodziły linie zasilające w węgiel. Doszło do tego kilka przypadkowych awarii, co doprowadziło do rekordowej nieplanowanej utraty mocy wytwórczej wynoszącej 5,7 GW. To jedna czwarta dziennego zapotrzebowania szczytowego. Polska musiała zwrócić się o awaryjny import energii z krajów sąsiednich i uruchomiła prawie wszystkie dostępne elektrownie węglowe w „zimnej rezerwie”, czyli te wykorzystywane wyłącznie w sytuacjach awaryjnych.

Gdyby interkonektory nie dostarczyły 3 GW mocy, blackout byłby realną możliwością - akcentuje Ember.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-25T08:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-25T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T21:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T19:47:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T18:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T12:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T10:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T07:47:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T06:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T05:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T05:07:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-23T22:06:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-23T20:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-23T11:05:45+02:00
Aktualizacja: 2025-09-23T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T12:36:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T10:34:41+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T08:14:08+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T08:03:55+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T06:20:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA