Wygrała w sądzie pracy. Skarbówka: podatek wynosi 32 proc.
Lekarka wygrała w sądzie odszkodowanie za bezprawną obniżkę pensji, a potem zapłaciła od niego 32 proc. PIT. Urzędnicy skarbówki spokojnie wyjaśnili, że od odszkodowania nie płaci się podatku, więc teraz może wystąpić o zwrot całej zapłaconej sumy.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wydał interpretację indywidualną dotyczącą podatku od odszkodowania. Sprawa dotyczy lekarki zatrudnionej w szpitalu na umowie o pracę, która po bezprawnym wypowiedzeniu warunków pracy dostała od placówki odszkodowanie i zapłaciła od niego podatek dochodowy. Zupełnie niepotrzebnie.
Odszkodowanie za zwolnienie
Sytuacja lekarki była dość szczególna, bo prowadziła także jednoosobową działalność gospodarczą, ale w szpitalu pracowała jako etatowy pracownik. Placówka wypowiedziała jej warunki pracy i płacy, obniżając wynagrodzenie oraz liczbę godzin. Podpisała dokument, aby nie stracić pracy, ale potem uznała, że decyzja była niezgodna z prawem.
Sprawa trafiła do sądu pracy. Sąd stwierdził, że szpital naruszył przepisy Kodeksu pracy, w tym zasady dotyczące wypowiedzeń i obowiązek konsultacji ze związkami zawodowymi. Wypowiedzenie zostało uznane za wadliwe prawnie i sąd przyznał lekarce odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.
Więcej porad podatkowych znajdziesz na Bizblog.pl:
Pieniądze trafiły na jej konto w 2024 r. Lekarka sama rozliczyła je w zeznaniu PIT-37, stosując stawkę 32 proc. Była przekonana, że musi zapłacić podatek, bo uznała odszkodowanie za rekompensatę „utraconych korzyści”, czyli zarobków, które mogłaby osiągnąć, gdyby warunki nie zostały pogorszone.
Podatku nie trzeba
Najwyraźniej miała poczucie, że postąpiła nadgorliwie, więc złożyła wniosek o interpretację podatkową. Zapytała, czy takie odszkodowanie rzeczywiście podlega opodatkowaniu PIT, czy też może korzystać ze zwolnienia przewidzianego w ustawie. Skarbówka uznała stanowisko lekarki za nieprawidłowe. Wskazała, że odszkodowanie jest zwolnione z PIT na podstawie art. 21 ustawy o PIT. Kluczowe było to, że wysokość świadczenia i zasady jego ustalenia wynikają wprost z Kodeksu pracy.
Dyrektor KIS podkreślił, że w tej sprawie chodzi o rekompensatę za rzeczywistą szkodę, czyli bezprawne pogorszenie warunków pracy. Kluczowa kwestia jest taka, że nie jest to odszkodowanie za utracone korzyści. Nie miały tu też zastosowania żadne wyjątki, takie jak odprawy czy związki z działalnością gospodarczą.
Lekarka nie powinna więc była w ogóle płacić podatku od otrzymanego odszkodowania. Urzędnicy skarbowi poradzili jej, żeby złożyła korektę zeznania za 2024 r., aby w ten sposób odzyskać nadpłatę podatku – o ile nie minął termin.
