Przedsiębiorca prowadzący sklep internetowy z artykułami erotycznymi chciał odliczyć od podatku wydatki na psa, który pilnuje mu magazynu z towarem. Mężczyzna przekonywał, że w przypadku pojawienia się osoby obcej pies szczeka i natychmiastowo budzi mieszkańców domu, co pełni istotną rolę w zabezpieczeniu przechowywanych towarów przed kradzieżą. Skarbówki to nie przekonało.

Skarbówka wydała interpretację indywidualną, w której stwierdziła, że wydatki na utrzymanie psa nie mogą być zaliczone do kosztów uzyskania przychodów. Podatnik przekonywał, że przygarnięty pies pełni ważną rolę w zabezpieczeniu magazynu przed włamaniami i chciał zaliczać do kosztów 70 proc. wydatków na psa, bo tyle jego zdaniem wynosiła proporcja czasu przeznaczonego na pilnowanie magazynu. Skarbówka nie podzieliła jednak tej argumentacji.
Pies szczeka na intruzów i na kurierów
Przedsiębiorca, który planuje reaktywację sklepu internetowego sprzedającego zabawki dla dzieci, kosmetyki oraz artykuły erotyczne zwrócił się do Krajowej Informacji Skarbowej, by potwierdzić, że będzie mógł odliczać wydatki na psa, który ma mu pilnować magazynu. Jak przekonywał, przygarnięty czworonóg szczeka na obcych, odstraszając intruzów i zastępując drogie systemy alarmowe.
W przypadku pojawienia się osoby obcej lub podejrzanego hałasu pies szczeka i natychmiastowo budzi mieszkańców domu, co pełni istotną rolę w zabezpieczeniu przechowywanych towarów przed kradzieżą lub dostępem osób niepowołanych. Jego obecność znacząco ogranicza ryzyko związane z nieuprawnionym dostępem do pomieszczenia magazynowego – czytamy w interpretacji.
Mało tego, przedsiębiorca próbował też przekonać skarbówkę, ze w ciągu dnia pies także wspiera jego działalność gospodarczą – „szczeka w reakcji na pojawienie się kurierów przychodzących po odbiór paczek, co pozwala szybciej zareagować i przygotować przesyłki”.
Więcej porad podatkowych znajdziesz na Bizblog.pl:
Dyrektor KIS uznał jednak, że takie stanowisko jest nieprawidłowe. W jego ocenie wydatki na psa mają przede wszystkim charakter osobisty i nie pozostają w wystarczającym związku z działalnością gospodarczą. Zdaniem organu, reakcje psa są naturalne i nie można ich uznać za profesjonalną ochronę mienia.
W interpretacji podkreślono, że racjonalny przedsiębiorca nie powinien opierać zabezpieczenia swojego biznesu wyłącznie na psie, szczególnie w przypadku magazynu bez specjalistycznych zabezpieczeń antywłamaniowych. Sam fakt szczekania na kurierów czy sąsiadów nie stanowi w ocenie fiskusa podstawy do uznania takich wydatków za koszty uzyskania przychodu.
Wydatek musi być racjonalny i gospodarczo uzasadniony
Skarbówka wskazała, że koszty uzyskania przychodów muszą mieć bezpośredni, obiektywny związek z przychodami i być poniesione w celu ich osiągnięcia lub zabezpieczenia. W tym przypadku takiego związku nie stwierdzono. Dyrektor KIS podkreślił, że wydatek powinien być racjonalny i gospodarczo uzasadniony.
Zgodnie z interpretacją, przedsiębiorca nie może zaliczyć do kosztów ani karmy, ani opieki weterynaryjnej, ani żadnych akcesoriów dla psa. Dotyczy to również ewentualnych wydatków na szkolenie czworonoga. Wszystkie te koszty mają charakter prywatny, a ich wpływ na działalność jest – jak wskazano – iluzoryczny.
Odrębnie rozpatrzona zostanie kwestia ewentualnego prawa do odliczenia VAT od wydatków na psa. Dyrektor KIS zapowiedział wydanie w tej sprawie osobnej interpretacji.