REKLAMA

Narobili sobie długów w ZUS. Rekordzista ma do oddania prawie 820 mln zł

Z ZUS-u płyną fatalne informacje: rośnie zadłużenie wśród płatników. Eksperci wskazują, że będzie jeszcze gorzej. I zwracają uwagę na słabą egzekucję zadłużenia oraz na wysokość składek, które zwłaszcza dla wielu jednoosobowych działalności gospodarczych są zbyt dużym obciążeniem.

Narobili sobie długów w ZUS. Rekordzista ma do oddania prawie 820 mln zł
REKLAMA

Z danych ZUS wynika, że na koniec I półrocza 2024 r. zadłużenie aktywnych płatników wyniosło średnio 31,4 tys. zł. To więcej o 18,5 proc. niż w tym samym okresie rok wcześniej, gdy średnie zadłużenie wyniosło 26,5 tys. zł. Według najnowszych danych rekordzista zalega ZUS-owi aż 818,8 mln zł za nieopłacone składki.

REKLAMA

Coraz większe problemy firm z płaceniem składek ZUS

Dr Anna Wojciechowska z Solveo Advisory i ekspertka BCC uważa, że płatnicy często mają problem z regulowaniem należności do ZUS.

To efekt spowolnienia gospodarczego, widocznego w niektórych branżach, ale także tego, że obciążenia podatkowe i parapodatkowe w Polsce są już naprawdę wysokie. Szczególnie kosztowne pod tym względem jest zatrudnianie na umowę o pracę – wyjaśnia.

Natomiast radca prawny Aldona Międlar-Adamska z kancelarii prawno-podatkowej Ars Aequi dodaje do tej listy pogorszenie sytuacji finansowej przedsiębiorstw, inflację i rosnące koszty prowadzenia działalności.

Taki wzrost zadłużenia jest odczuwalny dla aktywnych płatników, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw, które mają słabsze rezerwy. Dla nich każdy wzrost obciążeń może stanowić istotne wyzwanie, co w konsekwencji prowadzi do narastania długów. W przypadku dużych firm, które dysponują większymi zasobami, wzrost zadłużenia również może sygnalizować głębsze problemy – wskazuje.

Więcej o ZUS przeczytasz na Bizblog.pl:

Przedsiębiorcy zadłużeni w ZUS

Zgodnie z danymi ZUS na koniec czerwca największe zadłużenie wobec zakładu wynosiło niemal 820 mln zł, z kolei najmniejsze to jedynie 0,01 zł. Z kolei na koniec maja maksymalne zadłużenie wobec ZUS sięgało 1109 mln zł, jednak dłużnik uregulował w czerwcu z tej kwoty 290 mln zł.

Zdaniem ekonomisty Marka Zubera niby jest lepiej w gospodarce, ale firmy wciąż zderzają się z mocnym wzrostem kosztów i to powoduje, że też trudno liczyć na jakąś poprawę dotyczącą ściągalności składek.

Płatności ZUS-owskich zobowiązań a płatności podatków to nie jest to samo. Ale ogólnie, jeżeli chodzi o ściągalność podatków, te dane wskazują na to, że trudno liczyć w tym roku na bardzo mocne przyspieszenie ich odzyskiwania – uważa ekspert.

ZUS zacznie ścigać dłużników?

Zdaniem dr Anny Wojciechowskiej tak ogromne nieuregulowane długi wobec ZUS działają niekorzystnie na wszystkich beneficjentów świadczeń. Dlatego ekspertka uważa, że należy poprawić egzekucję należności, by nie doprowadzić do problemów z płynnością. Z kolei Aldona Międlar-Adamska wskazuje, że można rozważyć zaostrzenie przepisów dotyczących raportowania i monitorowania płatności, aby szybciej identyfikować potencjalne problemy.

Wprowadzenie sankcji dla firm, które regularnie przekraczają określony poziom długów, mogłoby działać odstraszająco. Zadłużenie aktywnych płatników wpływa negatywnie na system, obciążając budżet ZUS i zmniejszając dostępne środki na bieżące wypłaty świadczeń – mówi z kolei Aldona Międlar-Adamska.

Również Marek Zuber punktuje, że skuteczność egzekwowania należności to jest to, czego w Polsce ewidentnie brakuje.

Jeśli Polacy mają jakieś zobowiązania, choćby w stosunku do ZUS, to instytucja ma możliwości ich odzyskania, bo przecież może zajmować konta. Choć powszechnie to wiadomo, w dalszym ciągu jakby dość często przedsiębiorcy po prostu nie płacą ZUS-u, tłumacząc, że nie mają na ten cel pieniędzy. Zazwyczaj słyszymy o takich postępowaniach, które kończą się jednak relatywnie szybko – zwraca uwgaę ekspert.

Wakacje składkowe odciążą przedsiębiorców?

Na sytuację zadłużenia w ZUS mogą nieco wpłynąć planowane rozwiązania, jak np. wakacje składkowe. Jednak eksperci wskazują na drugą stronę medalu: mogą one prowadzić do odłożenia problemów w czasie i ich finalnego nawarstwienia.

Jeśli egzekucja należności i nastawienie ZUS-u w tym zakresie nie zmienią się, to raczej trudno spodziewać się – w mojej ocenie – poprawy sytuacji. Oczywiście wakacje składkowe mogą nieco ją polepszyć. Jednak, jeśli nadejdzie spowolnienie gospodarcze, to wcale tak nie będzie musiało być – ocenia dr Anna Wojciechowska.

Z kolei Aldona Międlar-Adamska choć zwraca uwagę, że prognozy dotyczące maksymalnego i średniego zadłużenia aktywnych płatników wobec ZUS-u na koniec roku są trudne do jednoznacznego przewidzenia, to jednak jej zdaniem należy oczekiwać, że kwoty mogą ulec dalszemu zwiększeniu. Powód? Cały czas ten sam: wysokie koszty prowadzenia działalności, presja inflacyjna oraz ewentualne trudności związane z utrzymaniem płynności finansowej przez firmy, szczególnie te mniejsze i średnie.

REKLAMA

Natomiast Marek Zuber prognozuje, że najbliższe kwartały będą trudne, dlatego też nie spodziewa się poważnej zmiany na lepsze, nawet gdyby się okazało, że gospodarka się rozkręca.

Bardzo mocny wzrost kosztów po stronie przedsiębiorców jest dzisiaj dużym ograniczeniem w istotnej poprawie płacenia składki zusowskiej. Oczywiście są takie branże, w których jest to jeszcze bardziej widoczne niż średnio w całej gospodarce. Dotyczy to choćby gastronomii – stwierdza ekspert.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA