REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Zamiast polskiego węgla znowu będzie ten z importu? Górnicy są wściekli i wzywają rząd do tablicy

Ponad rok temu górnicy ostrzegali, że opału w Polsce będzie jak kot napłakał na starcie sezonu grzewczego, a dodatkowo będzie on bardzo drogi. Nikt wtedy ich za bardzo nie słuchał, chociaż parę miesięcy później okazało się, że mieli rację. I teraz znowu biją na alarm. Piszą list do premiera Mateusza Morawieckiego i innych ministrów, w którym proszę o pilne spotkanie. Chcą rozmawiać w pierwszej kolejności o nieodbieraniu polskiego, zakontraktowanego węgla przez spółki energetyczne, przez co boją się o swoje miejsca pracy.

20.06.2023
10:10
gornicy-wegiel-Europejski-Zielony-Lad
REKLAMA

Zgodnie z danymi Agencji Rozwoju Przemysłu w kwietniu 2023 r. polskie kopalnie sprzedały raptem 3,34 mln t węgla. To najgorszy wynik w historii. Z wydobyciem też jest zresztą kiepsko. Wynik na poziomie 3,53 mln t jest drugim najgorszym w historii, po maju 2020 r. (3,19 mln t). Co gorsza: to nie żaden incydent, tylko potwierdzenie trendu spadkowego, trwającego tak po prawdzie od miesięcy. Nic więc dziwnego, że górnicy, którzy mają w pamięci to, co stało się w ubiegłym roku, kiedy we wrześniu 2022 r. tona węgla potrafiła kosztować nawet 5000 zł, tracą powoli cierpliwości i proszą najważniejszych dla siebie przedstawicieli rządu o zorganizowanie pilnego spotkanie. I zwracają się przy tej okazji bezpośrednio do premiera. 

REKLAMA

Został Pan wybrany do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przez wyborców z Górnego Śląska, a w Pańskim okręgu wyborczym zlokalizowanych jest kilkanaście kopalń. Jako górnicy i jako śląscy wyborcy liczymy na Pana aktywną postawę w sytuacji, gdy dalsze losy naszych zakładów pracy znów stały się niepewne. Wyrazem takiej aktywności powinien być osobisty udział Pana Premiera w postulowanym spotkaniu - czytamy w liście Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność.

Górnicy boją się o polski węgiel i miejsca pracy

Górnicy na spotkanie, oprócz szefa rządu, zapraszają również wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, minister klimatu i środowiska Annę Moskwę oraz pełnomocnika rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego Marka Wesołego. W pierwszej kolejności chcą z nimi rozmawiać o braku odbioru węgla zakontraktowanego w polskich spółkach węglowych przez koncerny energetyczne. A wszystko dlatego, zdaniem autorów listu, że do Polski sprowadzono miliony ton węgla celem zabezpieczenia gospodarstw domowych przed zbliżającym się wówczas sezonem grzewczym. I ten właśnie ma zalegać do dziś, tym samym blokując polskie kopalnie. 

Całkowite wypełnienie kopalnianych zwałowisk węglem, którego nie odbiera energetyka, uniemożliwi właściwe funkcjonowanie kopalniom i przyczyni się do powstania niewyobrażalnych strat finansowych - ostrzegają górnicy.

Mają przez to cierpieć wszystkie polskie spółki wydobywcze. I teraz, zdaniem górników, to jest po stroni rządu, który podjął decyzję o imporcie drogiego węgla, powinien zdecydować, co zrobić z jego nadwyżką. Inaczej związkowcy podejmą działania protestacyjno-strajkowe.

Po prostu zamierzamy bronić naszych miejsc pracy - tłumaczy Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.

Co dalej z umową społeczną?

Zalegający polski węgiel to niejedyny temat, który chcą podjąć górnicy z rządem. Interesuje ich też bardzo, co dzieje się dalej z umową społeczną, którą podpisali z rządem ponad dwa lata temu pod koniec maja 2021 r. Ta zakładała m.in. harmonogram zamykania kopalni w Polsce, który kończył się w 2049 r. Dokument miał być notyfikowany przez Komisję Europejską. 

Ale są tam również zapisy dotyczące niezbędnych inwestycji, dzięki którym kopalnie będą mogły funkcjonować przez kolejne trzy dekady. Chcielibyśmy wiedzieć, kiedy inwestycje te zostaną zrealizowane - mówi Hutek.

REKLAMA

I jest jeszcze kwestia rozporządzenie metanowego. Chociaż Polska już odbębniła sukces i zapowiedziała złagodzenie pierwotnych regulacji, to dalej nie wiadomo, czy uda się wyłączyć z obowiązku stosowania tych przepisów podmioty wydobywające węgiel koksowy, takie jak JSW. Mimo że sam koks znalazł się na liście surowców krytycznych UE. 

O tym, żeby uzyskać derogację dla producentów węgla koksowego od przepisów rozporządzenia metanowego, trzeba myśleć już teraz - twierdzi Bogusław Hutek.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA