REKLAMA

Twórca Shein ukrywa twarz. Takich milionerów mamy też w Polsce

Nie tylko Chris Xu, założyciel Shein, najpopularniejszej marki modowej na świecie, nie robi ze swojego biznesu show niczym narcystyczny Elon Musk, i skrzętnie chroni swój wizerunek. Milionerów, którzy ukrywają swoją twarz, mamy również w Polsce.

Twórca Shein ukrywa twarz. Takich milionerów mamy też w Polsce
REKLAMA

O twórcy odzieżowego giganta – popularnej i kontrowersyjnej marki Shein - wiadomo niewiele. Chris Xu, jeden z najbogatszych chińskich biznesmenów, który firmę założył w 2008 r., skrzętnie ukrywa swoją tożsamość, stroni od mediów, wiadomo o nim niewiele. Urodził się w 1984 r. i jak pisał Jacek Bereźnicki, aby ułatwić sobie światową ekspansję, nie tylko sam przeprowadził się do Singapuru, uzyskując w tym kraju prawo stałego pobytu, ale także przeniósł tam swoją firmę.

REKLAMA

Bogaci i tajemniczy

Numerem jeden na liście polskich tajemniczych biznesmenów jest Tomasz Biernacki, właściciel sieci Dino. Nie udziela wywiadów, nie występuje publiczne. Wiadomo, że mieszka w Krotoszynie, urodził się w 1973 r., a dopisek o tym, że „bardzo ceni swoją prywatność” znalazł się nawet w Wikipedii. W 2023 r. biznesmen był drugi na liście 100 najbogatszych Polaków, jego majątek szacowano na blisko 20 mld zł.

Od publicznych wystąpień długo stronił też Marek Piechocki, założyciel odzieżowej spółki LPP, która jest właścicielem marek Reserved, House, Cropp, Mohito i Sinsay. Dziś nieco chętniej niż jeszcze parę lat temu Piechocki występuje na konferencjach prasowych, podczas których opowiada o biznesie, zachęca do zadawania pytań. Ale dziennikarze i fotoreporterzy już na samym początku każdego spotkania proszeni są o nierobienie zdjęć.

Więcej o biznesie odzieżowym przeczytasz w artykułach:

Nie chcą, żeby pokazywać ich palcem

Nie pokazuję twarzy, żebym mógł normalnie żyć – żebym mógł tak jak dziś, wsiąść do pociągu. Obecność w mediach powoduje, że każdy cię łatwo rozpoznaje, gdy jesteś w środkach komunikacji miejskiej czy siedzisz w restauracji. Później wszyscy cię obserwują, pokazują palcem – mówił Marek Piechocki w podcaście „Rzeczpospolitej”.

REKLAMA

Dodawał, że dzięki temu zdarza mu się nie tylko korzystać z komunikacji miejskiej, ale i Ubera czy tanich linii lotniczych.

Mediów jak ognia unika też Jarosław Gołębiewski, który drogą sukcesji w ubiegłym rok przejął imperium hotelowe Gołębiewski oraz fabrykę cukierniczą Tago. Chroni swoją prywatność, nie chce wywiadów. I to mimo że jego firma w Pobierowie buduje właśnie największy hotel w Polsce. A zarówno media, jak i mieszkańcy umierają z ciekawości, kiedy otwarcia doczeka się ta kontrowersyjna i mocno już opóźniona inwestycja.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA