GDDKiA wskazała najlepszy jej zdaniem wariant przebiegu nowej trasy S7 między Krakowem a Myślenicami. Nowa ekspresówka ma rozpoczynać się na autostradzie A4, ale decyzja GDDKiA spotkała się z ostrym sprzeciwem prezydenta Krakowa. Aleksander Miszalski przekonuje, że trasa zbyt mocno ingeruje w miasto i pogorszy jakość życia mieszkańców.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że zakończyła analizę tysięcy możliwych przebiegów nowej drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami. Po zbadaniu setek wariantów przebiegu tej trasy GDDKiA wskazała sześć kierunków, które uznała za najbardziej racjonalne. Wszystkie rozpoczynają się na autostradzie A4 na wschód od węzła Kraków Południe i na zachód od węzła Kraków Wieliczka.
Przebieg S7 między Krakowem a Myślenicami
GDDKiA tłumaczy, że właśnie ten fragment A4 jako punkt startowy zapewnia najlepszy efekt transportowy. To jedyne miejsce, które umożliwia odciążenie zakopianki, nie powodując przeciążenia autostrady. Analizy pokazały, że aż 75 proc. ruchu na DK7 to kierowcy jadący z Krakowa, Katowic i Warszawy. GDDKiA wyjaśnia, że właśnie dlatego włączenie nowej trasy właśnie tu pozwoli skrócić podróż i rozłożyć ruch bardziej równomiernie.
Podkreślamy, że na tym etapie przedstawiamy tylko nasze propozycje. To nie są ostateczne warianty, to punkt wyjścia do dalszych rozmów i prac. Jesteśmy gotowi do zmian, jesteśmy otwarci na nowe propozycje, jednak muszą być one przygotowane w oparciu o racjonalne przesłanki i argumenty – zaznacza GDDKiA.
Odrzucono skrajne warianty prowadzące przez Skawinę lub Niepołomice. Według GDDKiA były one za długie, mniej atrakcyjne dla kierowców i w dodatku naruszałyby obszary chronione. Eksperci wskazali, że budowa drogi w tych lokalizacjach przyniosłaby większe koszty, a efekt w postaci odciążenia zakopianki byłby znikomy.
Połączenie z Beskidzką Drogą Integracyjną
Spośród sześciu analizowanych obecnie wariantów najwyżej oceniono trzy – oznaczone jako A, B i C. Każdy z nich biegnie z Krakowa bezpośrednio do Myślenic, z różną liczbą tuneli i wyburzeń. Najlepszy łącznie okazał się wariant A, który kosztowałby około 3,5 mld zł i wymagał 290 wyburzeń. Wariant B, uznany za najkorzystniejszy społecznie, przewiduje mniej wyburzeń, ale jest droższy.
Wszystkie propozycje mają wspólne założenia, czyli ominięcie gęstej zabudowy, ochronę uzdrowisk i ujęć wody oraz ograniczenie ingerencji w przyrodę. Projektanci planują tunele i estakady nawet na połowie długości trasy, co pozwoli uniknąć kolizji z terenami zielonymi i doliną Raby. GDDKiA podkreśla, że analiza była prowadzona z użyciem nowoczesnych technologii i ma charakter naukowy, a nie emocjonalny.
Więcej wiadomości w Bizblogu o budowie dróg
W serwisie X GDDKiA zapewnia, że nowa S7 nie zwiększy ruchu na autostradzie A4, lecz jedynie przekieruje istniejący ruch z zakopianki. Według GDDKiA to ważne uzupełnienie krajowej sieci – podobnie jak zakończona już autostrada A4 do Rzeszowa czy nowa S7 do Warszawy. GDDKiA przypomina też, że w przyszłości trasa połączy się z Beskidzką Drogą Integracyjną, tworząc nowoczesny układ komunikacyjny na południu Polski.
Prezydent Krakowa nie chce tu w ogóle ekspresówki
Zupełnie inaczej na całą sprawę patrzy prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. Polityk odrzuca wszystkie sześć wariantów, uznając, że każdy z nich zbyt mocno ingeruje w miasto. Jego zdaniem nowa ekspresówka nie poprawi sytuacji mieszkańców, a pogorszy jakość życia, zwiększy hałas i zanieczyszczenie oraz doprowadzi do degradacji terenów zielonych.
Nigdy nie było i nigdy nie będzie mojej zgody na S7 przez południe Krakowa! – napisał Miszalski w serwisie X.
Prezydent Krakowa przekonuje też, że nowe węzły na A4 tylko pogłębią korki na południowej obwodnicy. Przypomina, że w tym samym czasie planowana jest rozbudowa autostrady i przebudowa węzła Kraków Południe, co może doprowadzić do wieloletniego paraliżu komunikacyjnego. Jego zdaniem GDDKiA ignoruje fakt, że mieszkańcy południowych dzielnic sprzeciwiają się takim rozwiązaniom.
Miszalski przekonuje, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest modernizacja istniejącej zakopianki. Jak podkreśla, to rozwiązanie tańsze, mniej inwazyjne i akceptowalne społecznie, bo wykorzystuje już istniejący korytarz drogowy. Wskazuje też na powstającą linię kolejową Kraków-Myślenice, która ma przejąć część ruchu turystycznego.
Będą negocjacje
Niestety, wszystkie apele i protesty mieszkańców Krakowa zostały dzisiaj przez GDDKiA wyrzucone do kosza. To nie tylko ignorowanie tysięcy mieszkańców. To również ignorowanie przesłanek transportowych, które jasno wskazują, że z transportowego i ekonomicznego punktu widzenia trasa ekspresowa S7 idąca przez Kraków to absurd. W najbliższych latach ma przecież zostać zmodernizowany system transportowy na południu miasta, a do Myślenic ma powstać linia kolejowa – wyjaśnia prezydent Krakowa.
Prezydent zapowiedział powołanie specjalnego zespołu do rozmów z GDDKiA i mieszkańcami, który ma reprezentować stanowisko miasta w konsultacjach społecznych. Jak zaznacza, Kraków nie zamierza blokować inwestycji drogowych, ale chce, by odbywały się one z poszanowaniem lokalnych potrzeb.







































