Granica polsko-białoruska staje się areną cichej wojny technologicznej. Po fizycznych barierach i elektronicznych czujnikach do gry weszły drony, balony i GPS-y. Przemytnicy przenieśli się w powietrze, a Straż Graniczna odpowiada systemami antydronowymi i radarami. Tak wygląda nowy front – tam, gdzie dym papierosowy miesza się z technologicznym wyścigiem.

Najnowsza próba przemytu miała miejsce w gminie Krynki na Podlasiu. Jeden z mieszkańców zauważył lecącego nisko nad drzewami drona, który po chwili spadł na ziemię. Gdy na miejsce przyjechali strażacy, policja i pogranicznicy, szybko okazało się, że to nie zabawka, ale sprzęt przemytniczy. W jego wnętrzu funkcjonariusze znaleźli około 400 paczek papierosów bez znaków akcyzy.
Zabezpieczenia na granicy polsko-białoruskiej, między innymi w postaci bariery fizycznej i elektronicznej, spowodowały, że przestępcy szukają wciąż nowych sposobów przemytu – podkreśla mjr Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Według danych Straży Granicznej od początku roku na Podlasiu udaremniono 18 prób przemytu dronami, ale to tylko część powietrznego procederu.
Balony, GPS i nocne zrzuty
Prawdziwym hitem w przemytniczym arsenale są balony meteorologiczne. Tylko w ostatnich dniach funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej wykryli siedem prób przerzucenia przez granicę nielegalnych produktów.
W rejonie Kuźnicy i Michałowa znaleziono cztery pakunki po 1500 paczek każdy – w sumie ponad 10 tysięcy paczek papierosów o wartości 185 tys. zł. Część z nich była doczepiona do szczątków balonów wyposażonych w nadajniki GPS.

W trakcie prowadzonych czynności zatrzymano obywatela Ukrainy i trzech obywateli Białorusi, którzy przewozili przesyłkę z nielegalnymi papierosami. W pojeździe znajdował się również nadajnik GPS z kartą SIM – informuje mjr Zdanowicz.
Od początku roku zatrzymano już 25 osób, które wykorzystywały balony meteorologiczne do przemytu z Białorusi. Łączna wartość zabezpieczonych papierosów przekroczyła 2,9 mln zł.
Podobny przypadek miał miejsce we wrześniu. Funkcjonariusze z Kuźnicy przechwycili siedem pakunków z papierosami o wartości ponad 73 tys. zł, które dron przerzucił z terytorium Białorusi. Maszyna leciała na niskim pułapie i zrzucała ładunki w rejonie przygranicznym. W proceder był zamieszany 37-letni obywatel Polski, który miał odebrać towar.
Czytaj więcej w Bizblogu o przemycie
Na Litwie zestrzeliwują drony
Przemyt z powietrza to nie tylko polski problem. Litewska Straż Graniczna (VSAT) niemal co tydzień przechwytuje drony i balony z kontrabandą. W ostatnim przypadku, niedaleko wsi Dembina w obwodzie wileńskim, litewscy funkcjonariusze usłyszeli w nocy charakterystyczny świst. Uruchomili służbowy system antydronowy i powiadomili siły powietrzne. Bezzałogowiec został zestrzelony, a na ziemi znaleziono pakunek z 750 paczkami papierosów z białoruską akcyzą.
Dron miał nadajnik GPS i kartę SIM, a jego ładunek wart był – po przeliczeniu z podatkami – ok. 4 tys. euro. Litewskie służby przyznają, że to coraz większa plaga. Od początku roku przechwycono już około 50 przemytniczych dronów.
Słychać je, zanim je widać. Charakterystyczny świst nad granicą często oznacza, że znowu lecą papierosy – mówią funkcjonariusze VSAT.
Technologia kontra technologia
Bariera na granicy z Białorusią – z czujnikami, kamerami i patrolami – skutecznie ograniczyła klasyczny przemyt pieszy. Ale przestępcy szybko przenieśli się w powietrze. Dziś ich arsenał wygląda jak katalog sklepu z elektroniką: drony rolnicze, balony meteorologiczne, GPS-y, nadajniki i karty SIM.

Funkcjonariusze Straży Granicznej odpowiadają na ten wyścig technologiczny własnymi narzędziami: systemami antydronowymi, radarami i termowizją. Wszystko wskazuje, że granica polsko-białoruska stała się poligonem nowoczesnego przemytu. I wszystko wskazuje na to, że ta wojna – dronów, balonów i czujników – dopiero się zaczyna.







































