Bruksela chce podwoić minimalną akcyzę na papierosy. Eksperci ostrzegają, że to przepis na eksplozję szarej strefy – również w Polsce. Już dziś co 25. papieros pochodzi z przemytu, a planowane zmiany mogą tylko pogorszyć sytuację i uderzyć w budżet.

W Unii Europejskiej rośnie liczba papierosów pochodzących z nielegalnych źródeł – wynika z raportu „KPMG Szara strefa tytoniowa w UE I w Polsce w 2024”. Zjawisko to jest zwłaszcza widoczne w krajach, których rządy zdecydowały się na skokowe podwyżki podatku akcyzowego. Planowana przez Brukselę nowelizacja przepisów może dodatkowo nasilić ten problem w Polsce.
Potwierdzają to dane rynkowe. Najwyższy udział szarej strefy tytoniowej oraz najwyższe jej wzrosty rok do roku (r/r) notowane są w państwach UE stosujących wysokie stawki podatkowe (akcyzowe) na wyroby tytoniowe lub w tych, które w ostatnich latach skokowo podnosiły akcyzę na takie wyroby, jak Francja, Holandia czy Irlandia.
Przykłady z Zachodu: rekordy we Francji i Holandii
Skala szarej strefy jest największa w tych krajach, w których legalna paczka papierosów należy do najdroższych w Europie. We Francji z nielegalnych źródeł pochodzi już 38 proc. papierosów, czyli jak wyliczyło KPMG: 18,7 mld sztuk rocznie,

W Holandii, gdzie ceny przekraczają 40 zł za paczkę, udział nielegalnych wyrobów wzrósł w ciągu roku aż o 10 punktów procentowych. Z kolei w Irlandii papierosy są najdroższe w całej Unii – i aż jedna trzecia rynku znajduje się poza legalnym obiegiem.
Problem dotyczy nie tylko konsumentów, lecz także finansów publicznych. Straty wynikające z funkcjonowania szarej strefy tytoniowej sięgnęły w 2024 roku prawie 15 miliardów euro w całej UE. W Polsce – 312 milionów euro, co oznacza wzrost aż o 57,6 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszego. Trudno się dziwić. KPMG wskazuje, że liczba nielegalnych papierosów sprzedawanych w poszczególnych krajach UE liczona jest miliardach sztuk.

W takich warunkach zapowiadana przez Komisję Europejską nowelizacja akcyzowej dyrektywy tytoniowej (tzw. Tobacco Excise Directive, TED) i skokowy wzrost podatków może doprowadzić do kolejnego skokowego wzrostu szarej strefy tytoniowej w UE i pogłębienia strat z tytułu niezapłaconej akcyzy.
Unijna dyrektywa może uderzyć w nowe kraje członkowskie
Obecnie zmiany forsowane przez niektóre kraje zakładają dwukrotne podniesienie minimalnej akcyzy w UE – z 1,80 do 3,60 euro za paczkę. Dla krajów takich jak Polska, Bułgaria czy Rumunia oznaczałoby to gwałtowny wzrost cen detalicznych. Aż 13 państw członkowskich – w tym Polska – musiałoby mocno podnieść akcyzę, aby spełnić nowe unijne minimum.
Tymczasem nasz kraj już dziś zmaga się ze wzrostem nielegalnego rynku. Z raportu KPMG wynika, że w ubiegłym roku szara strefa tytoniowa w Polsce wynosiła 4,3 proc. (wzrost o +0,65 pkt. proc. w porównaniu do 2023 r.). Z tego wynika, że 1 na 25 papierosów wypalanych w Polsce pochodził z nielegalnego źródła.
Sytuacja pogorszyła się w IV kwartale 2024 roku, gdy udział nielegalnych papierosów na rynku wyniósł 6,6 proc. W tym samym czasie legalna sprzedaż wszystkich typów wyrobów tytoniowych w Polsce spadła o kilkanaście procent.

W Polsce mamy do czynienia z załamaniem legalnej sprzedaży wyrobów tytoniowych. W I kw. 2025 r. w porównaniu z I kw. 2024 spadki są dwucyfrowe i dotyczą wszystkich kategorii wyrobów.
Przemytnicy rosną w siłę, służby tracą kontrolę
Skąd ta nagła popularność wyrobów pochodzących z szarej strefy? Wzrost ceny napędzany przez mapę akcyzową zachęcił część konsumentów do sięgania po tańsze nielegalne produkty. Do tego dochodzą trudności służb państwowych w zwalczaniu przestępczości tytoniowej, rozwój handlu w internecie i na zamkniętych forach społecznościowych.
Wniosek płynący z raportu KPMG jest jasny – zbyt szybkie podwyżki podatków na wyroby tytoniowe, oderwane od realiów rynkowych i społecznych, mogą prowadzić do odwrotnego skutku niż zakładano.
Największy szok cenowy przeżyliby palacze z tzw. nowej Unii, w tym m.in. z Polski, Bułgarii, Rumunii czy Chorwacji. Jeśli Bruksela zdecyduje się na wdrożenie nowej dyrektywy w obecnym kształcie, państwa takie jak Polska mogą stanąć przed lawinowym wzrostem szarej strefy. A to oznacza nie tylko straty podatkowe, ale także coraz trudniejszą walkę z przemytem i przestępczością zorganizowaną.