Nigeria już jest tam, gdzie Polska dopiero chce dojść. Tylko 3 proc. dorosłych pali papierosy. U nas pali niemal co trzeci. Nowy raport pokazuje, jak możemy dogonić liderów

W Polsce pali obecnie blisko 8 milionów dorosłych osób, czyli ok. 28 proc. populacji. To więcej niż wynosi średnia w Unii Europejskiej. Raport przygotowany przez Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej pokazuje, kiedy Polska może dołączyć do krajów wolnych od dymu papierosowego – czyli takich, w których pali mniej niż 5 proc. dorosłych obywateli. Autorzy analizują trzy realistyczne scenariusze i szacują, ile ludzkich żyć można uratować, jeśli zaczniemy działać już teraz.
Papierosy zabijają 81 tys. osób rocznie. Można to zmienić
Zgodnie z najnowszymi szacunkami, Polska osiągnie 5-procentowy odsetek palaczy najwcześniej w 2037 r., a najpóźniej dopiero po 2046 r. Wszystko zależy od tego, czy państwo zdecyduje się aktywnie wspierać politykę zdrowotną – zarówno poprzez akcyzę, jak i edukację.
Scenariusz pierwszy nie przewiduje żadnych zmian w obecnej polityce. Polska osiągnęłaby próg 5 proc. palaczy dopiero po 2046 r. W tym czasie palenie może doprowadzić do ponad 1,78 mln zgonów.
Scenariusz drugi zakłada, że akcyza dostosowana by była do toksyczności produktów nikotynowych. Wzorem Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC), papierosy miałyby najwyższą akcyzę, a mniej szkodliwe wyroby – niższą. W tym modelu cel 5 proc. można osiągnąć w 2039 r., a liczba zgonów spadłaby do ok. 1,1 mln, czyli o ponad 680 tys. mniej.
Interwencje fiskalne mogą modelować zachowania społeczne. Mogą wpływać na wybory zdrowotne i decyzje zakupowe osób uzależnionych od nikotyny. W tym sensie można je rozważać jako narzędzia realizujące politykę zdrowotną – tłumaczy dr Izabella Anuszewska, socjolożka z Kantar Polska.
Scenariusz trzeci łączy działania fiskalne z silną edukacją i transparentnością. Każdy produkt zawierający nikotynę byłby dokładnie przebadany pod kątem toksyczności, a wyniki publikowane w ogólnodostępnym rejestrze.
Dzięki tej otwartości oraz wspieraniu mniej szkodliwych alternatyw (np. e-papierosów) Polska mogłaby osiągnąć próg 5 proc. już w 2037 r. W tym wariancie liczba zgonów mogłaby być niższa o blisko 1 mln w porównaniu z kontynuacją obecnej polityki.
Wydawałoby się, że dziś palenie jest już wystarczająco obrzydzone. Na paczkach papierosów chyba już nie ma miejsca na kolejne porażające zdjęcia czy komunikaty informujące o szkodliwości, a mimo to panuje zobojętnienie – zauważa dr Anuszewska.
Jak dodaje, konieczny jest impuls społeczny.
Potrzebne są działania edukujące społeczeństwo, a zwłaszcza osoby palące. Nie znam społeczeństwa, w którym reglamentowanie dostępu do wiedzy kończyłoby się dobrze – wskazuje ekspertka.
Czego możemy się nauczyć od Czech i Nigerii?
Gdyby odsetek palaczy w Polsce spadł do 5 proc., byłby to wielki sukces nie tylko naszej polityki antynikotynowej, ale zdrowotnej w ogóle – podkreśla dr Paweł Kuczyński, socjolog z Uniwersytetu Civitas i autor raportu.
Zaledwie trzy państwa na świecie już osiągnęły taki status: Ghana, Etiopia i Nigeria – wszystkie mają mniej niż 5 proc. dorosłych palaczy. Ale to efekt bardzo surowej polityki, łącznie z karami grzywny czy aresztem. W Polsce – państwie demokratycznym – potrzebujemy innych narzędzi: edukacji, dostępu do wiedzy i nowoczesnych rozwiązań.
Przykładów dostarcza też Europa.
Pięć lat temu Czesi byli tam, gdzie my dziś. Polityka zakazów się nie sprawdziła. Zmienili podejście, zaczęli wspierać palaczy w zmianie nawyków. Odsetek palących spada, a u nas rośnie – komentuje dr Anuszewska.