Kryzys w górnictwie. Wydobycie węgla to porażka
Katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) podał dane dotyczące produkcji i sprzedaży węgla za wrzesień 2025 r., a także zatrudnienia w górnictwie węgla kamiennego. Do żegnania kryzysu jeszcze bardzo daleka droga.

Polski węgiel nie ma ostatnio dobrej passy. Nie dość, że koszt produkcji w tym roku przekroczył już 1000 zł za tonę, przez co elektrownie wybierają tańszy opał z importu, to w dodatku z miesięczną produkcją i sprzedażą jeszcze nigdy nie było tak źle. W maju pierwszy raz w historii spadły poniżej 3 mln ton. (wydobycie 2,99 mln, sprzedaż - 2,96 mln ton). Tak fatalne wyniki widać też doskonale w poziomie zatrudnienia, który właśnie spadł poniżej 72 tys. miejsc pracy, co nie miało nigdy wcześniej miejsca.
W 2012 r. wydobywaliśmy ponad 79 mln ton węgla, natomiast już w 2024 r. były to tylko 44 mln ton. Po 8 miesiącach 2025 r. było to 27 mln ton - wyliczał podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji Mirosław Skibski, dyrektor oddziału ARP w Katowicach.
A jak te węglowe klocki układały się we wrześniu? Właśnie pojawiły się najnowsze informacje. Powodów do radości zbyt dużo nie ma.
Wydobycie wciąż poniżej 4 mln ton
Owszem, z wydobyciem i sprzedażą węgla we wrześniu br. było wyraźnie lepiej niż wcześniej. Ale powrotu produkcji sprzed lat szans nie ma. Wydobycie wyniosło 3,752 mln t węgla (w porównaniu z 3,09 mln ton w sierpniu br.), a sprzedaż - 3,824 mln ton (3,19 mln ton w sierpniu 2025 r.).
To lepszy wynik również patrząc rok do roku. We wrześniu 2024 r. produkcja węgla była ba poziomie 3,454 mln ton, a sprzedaż - 3,426 mln ton. Wystarczy jednak nieco bardziej cofnąć się w czasie, żeby zrozumieć obecną zapaść polskiego górnictwa. Pięć lat temu, we wrześniu 2020 r. wydobycie wniosło 4,4 mln ton, a sprzedaż 4,47 mln ton. Z kolei dekadę temu, we wrześniu 2015 r. produkcja węgla była na poziomie 6,09 mln, a sprzedaż - 6,39 mln ton.
Więcej o węglu przeczytasz w Bizblog:
Tak kiepskie wyniki przekładają się również na puchnące przy kopalniach zapasy węgla, które we wrześniu były na poziomie 5,44 mln t w porównaniu z 5,53 mln ton miesiąc wcześniej, w sierpniu. W tym przypadku obowiązuje jednak większa zmienność. Pięć lat temu, we wrześniu 2020 r.. przy kopalniach było 7,81 mln ton, a we wrześniu 2022 r. - w środku kryzysu energetycznego - tylko 1,09 mln ton.
Górników w Polsce jeszcze nigdy nie było tak mało
W polskim górnictwie węgla kamiennego kruszy się też systematycznie poziom zatrudnienia. Pod koniec września br. w sektorze było w sumie 71666 etatów w porównaniu z 71816 w sierpniu br. Rok temu, we wrześniu 2024 r. zatrudnionych w górnictwie było znacznie więcej: 74707. Jeszcze większe dysproporcje są jak zerkniemy na dane w sprawie liczby pracowników za wrzesień 2020 r. (80765) albo za wrzesień 2015 r. (94831).







































