Strefy czystego transportu zwijają się? Wcale nie! Jest ich coraz więcej
Europejskie miasta odchodzą od wprowadzania stref, do których nie mogą wjechać najstarsze i najbardziej trujące auta - grzmią przeciwnicy stref, chcąc podważyć sens wprowadzania ograniczeń. Ale prawda jest taka, że w ciągu trzech lat liczba ekologicznych stref nie spadła, lecz wzrosła i to o 40 proc. A miasta mają apetyt na więcej.
Wokół ograniczeń dla największych trucicieli w naszych miastach szczególnie gorąco zrobiło się w ostatnich miesiącach. W grudniu strefę podczas burzliwej sesji, zakłócanej przez przeciwników SCT, przegłosowali warszawscy radni. Także w stolicy małopolski nadal toczą się – również nakręcane przez przeciwników – dyskusje. I to mimo że stosowną uchwałę wprowadzającą strefę radni przyjęli już w listopadzie 2022 r.
Hejterzy stref będą niepocieszeni, ale te rosną w siłę
Jak naprawdę wygląda sytuacja w Europie, na tapet wziął Polski Instytut Ekonomiczny. Krytykanci stref będą niepocieszeni. Ze zgromadzonych przez ekspertów danych wynika, że w 2022 r. w krajach Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii funkcjonowało 320 stref czystego transportu. I jest to wynik o 40 proc. wyższy niż w 2019 r. Najwięcej stref funkcjonuje we Włoszech (178), Niemczech (78), Wielkiej Brytanii (17) i Holandii (14).
Owszem, kilka niemieckich miast ograniczyło lub zlikwidowało ekologiczne strefy. Od marca obostrzenia zniosły Heidelberg, Karlsruhe, Pfinztal i Schramberg, ale wcale nie oznacza to, że nie mają one sensu. Przeciwnie. Powodem likwidacji jest to, że - jak podawało Ministerstwo Transportu - według pomiarów (te wykonywane są regularnie w miastach objętych strefą), jakość powietrza uległa poprawie. Powodów do likwidacji stref nie widzą więc nadal te niemieckie miasta, w których normy tlenków azotu są nadal przekroczone.
Mało tego, wiele europejskich miast ma apetyt na najwięcej. Jak wskazuje PIE w latach 2023-2025 liczba stref czystego transportu w UE-27 i Wielkiej Brytanii wzrośnie - i to o ponad 58 proc.!
Główną siłą napędową zwiększenia liczby stref do 507 będą nowe przepisy we Francji i Hiszpanii, które spowodują wzrost liczby stref czystego transportu do odpowiednio z 8 do 42 i z 3 do 149 w tych państwach – podaje PIE.
Więcej o strefach czystego transportu przeczytasz na Spider’s Web:
Dodaje też, że we Francji ustanowienie strefy jest wymagane przepisami dla każdego miasta liczącego więcej niż 150 tys. mieszkańców, a w Hiszpanii taki obowiązek istnieje w każdym mieście powyżej 50 tys. mieszkańców. Zresztą warto przypomnieć, że zgodnie z Krajowym Planem Odbudowy SCT powinny powstać we wszystkich polskich miast powyżej 100 tys. mieszkańców z przekroczonymi normami stężeń dwutlenku azotu.
Strefy bez trucicieli - dają niezłe efekty
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego podają też wyniki badania przeprowadzonego w 69 niemieckich miastach, według którego strefy przyczyniły się do spadku pacjentów z chorobami układu krążenia o 2-3 proc. Mało? Wcale nie. W przypadku pacjentów w wieku powyżej 65 lat i osób z chorobami naczyń mózgowych efekt ten był jeszcze silniejszy i wahał się między 7 proc. a niemal 13 proc.
Wprowadzenie stref czystego transportu mogło przynieść już nawet 4,4 mld euro oszczędności dla niemieckiego systemu ochrony zdrowia – podaje PIE.
Do podobnych wniosków – zauważają eksperci - doszli także naukowcy z Wielkiej Brytanii, analizując obecne badania stref czystego transportu na całym świecie. I wskazali na spadek zachorowalności na choroby serca i układu krążenia. Także badanie skutków wprowadzenia w 2003 r. stref czystego transportu w Tokio wskazują na istotny spadek zgonów spowodowanych chorobami układu oddechowego (o 22 proc.) w tym raka płuc (5 proc.).
Warto o tym wiedzieć, szczególnie, że kolejna batalia o SCT wkrótce rozegra się w Krakowie.