REKLAMA

Rynek pracy w obliczu starzejącego się społeczeństwa. Prognozy dla Polski

Wraz z dynamicznymi zmianami technologicznymi na świecie zachodzą również istotne zmiany społeczne, które można obserwować, m.in. analizując dane demograficzne. Badacze z lat 90. XX w. przewidywali, że po okresie spadków wskaźników urodzeń nastąpi odbicie, a sytuacja demograficzna powróci do wcześniejszych poziomów. Tak się jednak nie stało. Jak wyglądają zatem dzisiejsze prognozy dla Polski? W jakim stopniu państwo ma realny wpływ na liczbę urodzeń i jak zmienia się podejście do posiadania dzieci? Na te i inne pytania odpowiedzi udzielił dr Paweł Strzelecki, doradca ekonomiczny z Departamentu Statystyki NBP, w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym”.

Rynek pracy w obliczu starzejącego się społeczeństwa. Prognozy dla Polski
REKLAMA
REKLAMA

Rozmówca zwrócił uwagę na to, że w nadchodzących dekadach wskaźnik dzietności w Polsce może pozostać na obecnym poziomie.

Nie chciałbym, aby nasza dyskusja koncentrowała się wyłącznie na kwestii niskiej dzietności, ponieważ moim zdaniem to temat, o którym wszyscy rozmawiają i narzekają, że ten wskaźnik jest niski, natomiast niewiele możemy tu zrobić – bo to są tak naprawdę indywidualne decyzje ludzi. Z perspektywy przyszłości, szczególnie w kontekście polskiej gospodarki i stabilności systemu emerytalnego, ważne jest, co można zrobić w obliczu tego, iż dzietność może nie wrócić do poziomów, które demografowie prognozowali w latach 90. XX w. Wówczas wszyscy byli przekonani, że prędzej czy później wskaźniki te znowu osiągną poziom zastępowalności pokoleń. Trzeba po prostu brać pod uwagę, co będzie, jeśli przez najbliższe kilkadziesiąt lat ten współczynnik dzietności pozostanie na tym obecnym poziomie – stwierdził.

Prognozy demograficzne a rynek pracy

Ekspert NBP przedstawił także prognozy demograficzne dla Polski oraz wskazał potencjalne rozwiązania, które mogłyby złagodzić negatywne skutki starzenia się społeczeństwa na rynku pracy.

Proporcje ludności w Polsce z pewnością ulegną zmianie, tak jak wcześniej prognozowano. Oznacza to, że nasze społeczeństwo będzie się starzeć, a liczba osób na rynku pracy oraz w tzw. wieku produkcyjnym będzie coraz mniejsza. Wydaje mi się jednak, że jednym z rozwiązań jest zwiększenie aktywności osób w wieku przedemerytalnym na rynku pracy. Sądzę, że prędzej czy później znów powróci temat podnoszenia wieku emerytalnego lub wzrostu efektywnego wieku, w którym ludzie opuszczają rynek pracy – ocenił doradca.

Więcej o podniesieniu wieku emerytalnego przeczytasz na Bizblog.pl:

Napływ imigrantów

Strzelecki zwrócił również uwagę na zmiany spowodowane imigracją do Polski. Dzięki napływowi osób z Ukrainy szacuje się zatem, że populacja naszego kraju nie spadła poniżej 40 mln.

Jeśli chodzi o taką liczbę ludności Polski, to przypuszczam, że spełnił się sen wielu osób, które chciały, żeby Polska była 40-milionowym państwem, ze względu na napływ imigrantów i uchodźców właśnie z Ukrainy. Obecnie, wg szacunków, na terytorium Polski mamy powyżej 40 milionów mieszkańców. Czasami niektóre wskaźniki pokazują, że znacznie powyżej – podkreślił.

Napływ imigrantów w dużym stopniu natomiast zamaskował proces, który właściwie od lat 2011–2012 jest już obecny, tzn. liczba osób z polskim obywatelstwem po prostu spada. Nasze społeczeństwo się starzeje i to nie jest nic nowego. Prognozy demograficzne pokazywały, że zacznie się to już dziać wcześniej. Można powiedzieć, że mieliśmy — nie chcę użyć sformułowania szczęście — natomiast napływ imigrantów uchronił nas przed tym, żeby nasz rynek pracy odczuł skutki zmian demograficznych. Wydaje się, że tego rodzaju gwałtowne napływy imigrantów, zwłaszcza tak dobrze odnajdujących się na polskim rynku pracy, w przyszłości chyba nie nastąpią. Prędzej czy później, że już około lat 2030–2035 znowu pojawi się ten problem - zwraca uwagę ekspert.

Cała rozmowa dostępna jest na kanale YouTube Obserwatora Finansowego

„Obserwator Finansowy” to portal, wydawnictwo tworzone przez redakcję OF oraz niezależnych ekspertów ekonomicznych.

REKLAMA

Portal internetowy obserwatorfinansowy.pl jest obecny na rynku już od prawie 15 lat. Przez ten czas zdobył uznanie odbiorców, stając się jednym z najbardziej opiniotwórczych serwisów ekonomicznych. W 2023 r. znalazł się w pierwszej czwórce najczęściej cytowanych portali o profilu ekonomiczno-biznesowym w rankingu przygotowywanym przez Instytut Monitorowania Mediów (IMM).

„Obserwator Finansowy” to także drukowany kwartalnik, który można nabyć w salonach prasowych oraz na stacjach paliw w całej Polsce.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA