REKLAMA

Oho! Zaczęło się! Nowy program mieszkaniowy już robi zadymę na rynku

Deweloperzy dawno nie widzieli tak dobrych wyników, jeśli chodzi o liczbę umów rezerwacyjnych mieszkań. Nawet w tym szalonym 2023 r., który zupełnie zdestabilizował rynek, nie było zawieranych aż tak wielu umów jak teraz. Naprawdę ktoś jeszcze ma ochotę wierzyć, że nowy program dopłat do kredytów nie podbije cen?

Oho! Zaczęło się! Rynek mieszkań znowu zaczyna się chwiać
REKLAMA

Pamiętacie, jak to było rok temu?

REKLAMA

Powtórka z rozrywki

O tym, że Bezpieczny kredyt 2 proc. wejdzie w życie od lipca 2023 r. wiadomo było w sumie gdzieś już od grudnia 2022 r. Efekt był taki, że ceny mieszkań zaczęły rosnąć z powodu programu już od początku roku, a przedstawiciele deweloperów wielokrotnie przyznawali, że ci, którzy wiedzieli, że na program się i tak nie załapią, chcieli zdążyć przed nadchodzącą falą popytu i zwyżek cen. Biura sprzedaży zapełniały się więc już w styczniu/lutym.

Wraz z upływem miesięcy, ale jeszcze przed uruchomieniem w bankach Bezpiecznego kredytu 2 proc., zaczęli się pojawiać klienci, którzy liczyli na dopłaty, których jeszcze nie ma, ale przecież zaraz będą. Z kolei deweloperzy wychodzili im naprzeciw, rezerwując mieszkania z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.

No i właśnie najwyraźniej przerabiamy powtórkę z rozrywki, mimo że nie tylko samo ministerstwo rozwoju, ale również większość ekspertów wieszczy, że nowy program Mieszkanie na Start wcale nie skończy się tak, jak Bezpieczny Kredyt 2 proc., a fala popytu będzie znacznie bardziej wypłaszczona.

Moim zdaniem wcale nie będzie. I pierwsze oznaki już widać.

Więcej o rynku mieszkaniowym przeczytasz na Bizblog.pl:

U deweloperów szaleństwo już się zaczęło 

Serwis Otodom właśnie pokazał dane na temat dziennej liczby umów rezerwacyjnych u deweloperów w siedmiu największych miastach w Polsce (Katowice, Kraków, Łódź, Poznań, Trójmiasto, Warszawa, Wrocław). To te rynki odpowiadają łącznie za 40 proc. wszystkich transakcji na polskim rynku pierwotnym.

Otóż w kwietniu średnia dzienna liczba rezerwacji wyniosła 140. Żeby zrozumieć, co to znaczy, porównajmy to z poprzednimi okresami:

  • w marcu średnia dzienna liczba rezerwacji wynosiła 90, co znaczy, że w ciągu zaledwie miesiąca nastąpił skok o ponad 55 proc.
  • liczba 90 rezerwacji wcale nie jest jakaś niska, żeby miał nastąpić efekt bazy, 90-100 rezerwacji dziennie to przeciętny zdrowy poziom na stabilnym rynku;
  • rok temu w kwietniu 2023 r., kiedy, jak już ustaliliśmy, trwały zakupy pod Bezpieczny kredyt 2 proc., średnia liczba rezerwacji dziennie była niższa niż teraz i wynosiła 130.
  • mimo że 2023 r. był zakupowym szaleństwem, w żadnym z miesięcy liczba rezerwacji nie była wyższa niż owe 140 z kwietnia tego roku;
  • w ciągu ostatnich dwóch lat tzw. sufit był na poziomie 120 rezerwacji dziennie i tylko raz w kwietniu 2023 r. został przebity, a teraz przebijamy go po raz drugi.

Naprawdę dalej wierzycie, że nowy program dopłat nie zachwieje ponownie rynkiem? Ja już nie mam żadnych złudzeń. I argument mówiący o tym, że liczba wniosków o kredyt z dopłatą będzie limitowana do 15 tys. kwartalnie zupełnie mnie nie przekonuje.

REKLAMA

Nawet jeśli w trakcie całego roku ostatecznie zostanie sprzedanych 60 tys. mieszkań na preferencyjny kredyt, czyli mniej więcej tyle, ile w ciągu pół roku z pomocą BK 2 proc., to wcale nie znaczy, że nie zostawi to śladu na rynku. Zostawi, oj, zostawi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA