REKLAMA

Pamiętacie, jak wymiotło ze sklepów cukier? Szykujcie się na powtórkę. Właśnie padł cenowy rekord

Cukier zapewne znowu będzie drożeć. To niedobra wiadomość, bo wraz z nim drożeć może wszystko, co cukier zawiera w sobie, a to zapewne dodatkowo utrudni nam walkę z inflacją, która według wielu prognoz  i tak będzie szła w nadchodzących miesiącach i latach jak po grudzie.

Pamiętacie, jak wymiotło ze sklepów cukier? Szykujcie się na powtórkę. Właśnie padł cenowy rekord
REKLAMA

Cukier to niestety jeden z tych towarów, których cena w dużym stopniu zależy od tego, co dzieje się na światowych giełdach towarowych, a na nich surowiec ten właśnie bije rekordy. Tona na rynku w Londynie przekroczyła właśnie 700 dolarów.

REKLAMA

Warto przypomnieć, że tak zwana nieuzasadniona panika w polskich sklepach latem ubiegłego roku, kiedy to niektóre z nich zaczęły reglamentować i ograniczać dostęp do cukru miała miejsce przy cenach giełdowych 500-600 dolarów za tonę. Potem cukier ustanowił lokalny rekord notowań na poziomie 630 dolarów, przebijając się przez szczyt notowań z 2016 roku i sięgając poziomu najwyższego od 2012 roku. Następnie mieliśmy kilka miesięcy łagodnych spadków. Ten trend jest już za nami.

 class="wp-image-2102011"
Źródło: Investing.com

To wszystko ceny w dolarach. Nieco inaczej to wyglądało z naszego punktu widzenia, ze względu na znaczące osłabienie złotego względem amerykańskiej waluty w ciągu ostatnich lat.

Cena cukru przebiła 3000 zł za tonę

We wrześniu, gdy cukier w dolarach był najdroższy od dziesięciu lat, u nas był najdroższy w historii, ponieważ w 2012 roku dolar był w okolicach 3 zł, a pół rok temu akurat prawie po 5 zł.

Rekordowe, licząc w dolarach, giełdowe ceny cukru z lipca 2011 roku to 890 dolarów, czyli około 2500-2600 zł za tonę, uwzględniając ówczesny kurs dolara (ok. 2,90 zł). We wrześniu ubiegłego roku cukier po 630 dolarów był wart dokładnie 2945 złotych. Teraz cena w Londynie jest wyższa o kolejne 11 proc. Dolary wprawdzie znacząco od tamtej pory potaniały, ale i tak cena cukru przeliczona na złote właśnie przekroczyła 3000 zł. We wtorek sięgnęła dokładnie 3015 zł, używając do przeliczenia średniego kursu z NBP. Możemy więc mówić o nowym rekordzie. Na razie na giełdzie

 class="wp-image-2102014" width="580" height="305"
Źródło: Investing.com, NBP, wyliczenia własne

Notowania na światowych giełdach dotyczą oczywiście tylko surowca, którym handluje się na rynkach międzynarodowych, czyli eksportu cukru. Polska akurat pod względem tego surowca jest samowystarczalna. Tak naprawdę produkujemy więcej niż konsumujemy, więc jesteśmy nawet eksporterem netto. Nasi producenci nie muszą specjalnie mocno sugerować się tym, co dzieje się z cenami na rynkach światowych.

Według danych z biuletynów publikowanych co miesiąc przez Ministerstwo Rolnictwa cukier konfekcjonowany, czyli ten przeznaczony na rynek detaliczny (najczęściej sprzedawany hurtowo w workach po 25 albo 50 kg) zaczął u nas tanieć dopiero w lutym i to bardzo nieznacznie. W jego przypadku nie widać było żadnego szczytu notowań w ubiegłorocznym wrześniu, a we wspomnianym lutym średnia cena była aż o 91 proc. wyższa niż rok wcześniej. Cukier na rynkach światowych w tym czasie podrożał o około 20 proc.

 class="wp-image-2102017"
Źródło: MRiRW, Zintegrowany System Rolniczej Informacji Rynkowej

Można zatem obawiać się, że jeśli na świecie pojawi się kolejna fala wzrostów, to nasz rodzimy cukier znów będzie drożał szybciej. Przy okazji warto zauważyć, że cena w hurcie jeszcze w lutym wynosiła średnio 4,65 zł za kilogram, a więc w obrocie detalicznym ze względu na marżę ta cena rośnie mniej więcej o 1,5-2 zł na kilogramie (sprawdziłem w jednym ze sklepów internetowych, że dziś kilogram cukru kosztuje tam 5,99 zł).

Załamanie produkcji i eksportu cukru z Indii. Wszystko przez pogodę

Pozostaje kwestia przyczyny tego, że cukier znowu zaczął drożeć. Można to bowiem uznać za zaskoczenie, chociażby w świetle niedawnych prognoz Komisji Europejskiej mówiących o tym, że w tym sezonie (jesień 2022-lato 2023) na świecie pojawi się ponad 6 mln ton nadwyżki produkcji cukru nad popytem. Cena powinna więc spadać, zamiast rosnąć.

 class="wp-image-2102020"
Źródło: MRiRW, Zintegrowany System Rolniczej Informacji Rynkowej

Niestety w ostatnich tygodniach prognozy dotyczące podaży dość istotnie się zmieniły. Nowe mówią o poważnym ryzyku gorszych zbiorów w Indiach i w efekcie ograniczenia eksportu cukru z tego kraju. A Indie to akurat jeden z największych producentów i eksporterów cukru na świecie. Bloomberg niedawno donosił, powołując się na analityków rynkowych, że w tym sezonie eksport cukru z Indii spadnie do 6 mln ton z 11 mln ton rok temu, a w kolejnym sezonie 2023/24 ma spaść jeszcze bardziej, bo do 4 mln ton.

Gorsze zbiory mają być też w Tajlandii (tak jak Indiach duży wpływ ma mieć zła pogoda, będąca efektem coraz bardziej odczuwalnych w tej części Azji zmian klimatycznych). Kolejna przyczyna dotycząca zmniejszenia eksportu z Indii to rządowy program zwiększenia produkcji biopaliw, przy której wykorzystuje się trzcinę cukrową.

REKLAMA

Rynek światowy może próbować ratować się, zwiększając zakupy u największego producenta cukru na świecie, czyli w Brazylii, ale tam też pogoda może sporo zepsuć, a po drugie w znaczącym wzroście eksportu stamtąd mogą przeszkadzać wąskie gardła logistyczne w brazylijskich portach. Popyt oczywiście nie spadnie, bo ludzie nie ograniczą spożycia cukru, natomiast obawy dotyczące spadku podaży dotyczą paru kluczowych dla światowej równowagi producentów jednocześnie. Dziś wygląda więc na to, że będzie po prostu jeszcze drożej. 

Rafał Hirsch – dziennikarz ekonomiczny, nagradzany między innymi przez NBP (Najlepszy dziennikarz ekonomiczny 2008) i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (Heros Rynku Kapitałowego 2012). Współtwórca m.in. TVN CNBC i next.gazeta.pl. Obecnie współpracownik Business Insidera i Tok FM. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA