REKLAMA

Pracownik potrzebny od zaraz. Oto najbardziej pożądane profesje

Tegoroczna lista najbardziej deficytowych zawodów powiększyła się o dwie kolejne profesje i liczy 29 pozycji. Niedobór rąk do pracy odczuje m.in. budowlanka, edukacja, branża opiekuńcza. Brakuje także pracowników służb mundurowych, nauczycieli, lekarzy, kucharzy, kierowców, pielęgniarek i psychologów…

Pracownik potrzebny od zaraz. Oto najbardziej pożądane profesje
REKLAMA

Sytuacja nie wygląda różowo, a na rynku pracy najtrudniej o kierowców ciężarówek i autobusów, magazynierów, monterów, instalacji budowlanych, fizjoterapeutów, masażystów, cieśli, elektryków, kucharzy, magazynierów, nauczycieli, samodzielnych księgowych, pielęgniarek. Łącznie na liście profesji na które zapotrzebowanie w 2024 r. będzie największe znalazło się 29 zawodów (a więc o dwa więcej niż rok wcześniej).

REKLAMA

Badanie „Barometr zawodów” każdego roku przygotowuje Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie na zlecenie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej. Zawiera prognozę sytuacji w zawodach, dzieląc je na deficytowe, czyli te, w których występują największe braki kadr, zrównoważone, czyli takie o stabilnej sytuacji oraz – to ostatnia grupa – notujące nadwyżki rąk do pracy.

Za mało pracowników w budowlance, branży medycznej i opiekuńczej

Pomimo tego, że w 2024 roku w większości zawodów prognozuje się stabilizację zapotrzebowania na pracowników, to część pracodawców będzie musiała zmierzyć się z trudnościami odnoszącymi się do pozyskania odpowiedniej kadry. Dotkliwy problem pracodawców związany z brakiem rąk do pracy utrzyma się w wielu zawodach - komentuje  Dorota Gabryelczyk z Wydziału Współpracy i Analiz Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku.

Ekspertka dodaje, że braki kandydatów do pracy odczuje branża budowlana, deficyt odnosić się będzie
m.in. do robotników budowlanych, monterów instalacji budowlanych oraz cieśli i stolarzy budowlanych. Niezmiennie deficyt kadry utrzyma się w edukacji i dotyczyć będzie m.in. nauczycieli przedszkoli, przedmiotów ogólnokształcących czy przedmiotów zawodowych (tych deficyt odnotowano we wszystkich województwach!) oraz w branży medyczno-opiekuńczej.

Więcej o rynku pracy przeczytasz na Bizblog.pl:

Wzrosły deficyty w przedszkolach i służbach mundurowych

Na liście brakujących zawodów są niestety także lekarze. Tych mamy niedostatek aż w 257 spośród 314 powiatów. Co gorsza, w 58 powiatach - w tym w opolskim, wołomińskim, częstochowskim, a także Gdańsku i Poznaniu - deficyt określany jest jako "duży".

Powód? Brakuje kandydatów, a tym, którzy są nie odpowiadają warunki pracy (wynagrodzenie, czas pracy, rodzaj umowy), niektórzy decydują się wyjechać za granicę. Analitycy wskazują, że deficyt kadr wynika też z podejmowania przez lekarzy praktyk prywatnych (tak dzieje się na przykład w Poznaniu).

 class="wp-image-2313244"
Zestawienie zawodów deficytowych według "Barometru Zawodów"
REKLAMA

W porównaniu do zestawienia z poprzedniego roku lista rozrosła się o nauczycieli przedszkolnych i pracowników służb mundurowych. Niedobór tych drugich jest najbardziej dotkliwy we Wrocławiu, Poznaniu, powiecie krakowskim, siedleckim, pruszkowskim, sztumskim. Problem niewystarczającej liczby rąk do pracy notuje 248 spośród 314 powiatów. A winne tej sytuacji są braki kandydatów, niskie płace, ale i obecna sytuacja polityczna – mobilizacja polityczna i większa liczba zadań.

Warto dodać, że w listopadzie w Polsce było 773,4 tys. zarejestrowanych bezrobotnych, a stopa bezrobocia wynosiła 5 proc. Ponadto pracodawcy złożyli 37,3 tys. oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA