REKLAMA

Pompy ciepła zebrały bęcki, obrywa też fotowoltaika. Za to smog hula po Polsce w najlepsze

Najpierw pompy ciepła dostały niezłe bęcki, a teraz obrywa fotowoltaika. W efekcie gwałtownie maleje liczba tego typu instalacji OZE, za co w głównej mierze odpowiedzialność spoczywa na barkach politycznej bierności. Najbardziej lubi to smog, który uznał nasz kraj za idealne miejsce do życia na stałe. Normy jakości powietrza znowu przekraczane są o blisko 4000 proc.

normy-jakosci-gornicy-smog-jakosc-powietrza
REKLAMA

Polska w 2022 r. ze wzrostem sprzedaży pomp ciepła na poziomie 102 proc. była mistrzem świata. Popularność tych urządzeń grzewczych dobrze ukazywała też statystyka programu Czyste Powietrze. Jeszcze w styczniu 2023 r. pompy ciepła rządziły tutaj z udziałem we wnioskach na poziomie nawet 64 proc. Z naszą fotowoltaiką jest bardzo podobne. Zgodnie z raportem Ember „European Electricity Review 2024”, Polska w 2023 r., z przyrostem instalacji PV na poziomie 3,9 TWh (+47 proc.), w całej UE dała się pod tym względem wyprzedzić jedynie Hiszpanii, która zwiększyła swoją fotowoltaika o 9,4 TWh (+26 proc.). Ale w jednym i drugim przypadku to już przeszłość. A głównym winnym jest polityczna bierność.

REKLAMA

Pompy ciepła i fotowoltaika w odwrocie

W lutym br. pompy ciepła pewnie stracą swoje panowanie w programie Czyste Powietrze na rzecz kotłów na biomasę. Tendencja spadkowa utrzymuje się od ponad roku i w styczniu 2024 r. pompy ciepła miały udział w składanych wnioskach już tylko na poziomie 34 proc., czyli najmniej od marca 2022 r. Powód? Rzesza nieuczciwych sprzedawców, z którymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska za chwilę zamierza zrobić porządek (nowe kryteria mają zacząć obowiązywać od kwietnia), ale też cały czas brak - powodowany w pierwszej kolejności polityczną biernością - specjalnej taryfy energetycznej dla użytkowników pomp ciepła. 

Szybkie wprowadzenie specjalnych taryf energetycznych na czas kilku, np. siedmiu lat, czyli w okresie przejściowym przekształcania rynku energii, jest niezbędne - nie ma żadnych wątpliwości Paweł Lachman, szef Stowarzyszenia Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła.

Więcej o pompach ciepła przeczytasz na Spider’s Web:

Niestety, gwałtowny spadek popularności pomp ciepła w Polsce polityków niczego nie nauczyły i ci zaczęli popełniać te same błędy względem fotowoltaiki. Wyraźnie ukazuje to najnowszy raport Urzędu Regulacji Energetyki. Okazuje się bowiem, że w ostatnich latach obserwujemy spadek dynamiki przyrostu liczby nowych mikroinstalacji prosumenckich.

Dynamika wzrostu liczby mikroinstalacji prosumenckich zmniejszyła się z ok. 41 proc. w 2022 r. do ok. 15 proc. w 2023 r. Spada także dynamika wzrostu ilości energii wprowadzanej przez nie do sieci, z ok. 110 proc. w 2022 r. do ok. 26 proc. w 2023 r. - czytamy w raporcie URE.

Im mniej OZE, tym lepiej dla brudnego powietrza. Smog lubi to

REKLAMA

Coraz mniej instalacji OZE oznacza zaś tylko jedno: więcej paliw emisyjnych w miksie energetycznym i gorszą przez to jakość powietrza. Pod tym względem od lat jesteśmy czerwoną latarnią Europy i nie za bardzo cokolwiek się w tej mierze zmienia. Ciągle nie mamy uaktualnionych norm jakości powietrza, a w ramach Czystego Powietrza po 5,5 latach funkcjonowania mamy wypłacone dofinansowanie na poziomie ok. 9,2 mld zł na budżet rozpisany na 103 mld zł. 

Do tego teraz dochodzi spadek instalacji OZE (pomp ciepła i instalacji PV). Efekt może być tylko jeden: coraz brudniejsze powietrze i gryzący smog. I rzeczywiście, jak donosi na platformie X SMOG N.E.W.S., smog w kraju nad Wisłą znowu nie bierze jeńców. Np. w Głogówku (woj. opolskie) 14 marca odnotowano przekroczenie norm jakości dla pyłów zawieszonych PM2,5 o 1870 proc. (281 μg/m sześc.), a dla pyłów PM10 - o 1112 proc. (501 μg/m sześc.). Rekordowo brudnym powietrzem mieli ostatnio okazję oddychać też mieszkańcy Sieradza (woj. łódzkie), gdzie normy dla PM2,5 przekroczone były o aż 3888 proc. (584 μg/m sześc.), a te dla PM10 - o 1996 proc. (898 μg/m sześc.). 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA