Raport enel-med „Łączy nas zdrowie” pokazuje zaskakujący paradoks na polskim rynku pracy. Z jednej strony 19 proc. badanych przyznaje się do wykorzystywania zwolnień lekarskich bez faktycznej potrzeby zdrowotnej, zaś z drugiej strony aż 62 proc. Polaków mimo choroby nie decyduje się na L4, z obawy przed utratą wynagrodzenia bądź pracy.

Wbrew powszechnemu przekonaniu, problem zwolnień L4 to nie tylko kwestia nadużyć. Badania pokazują, że wielu pracowników rezygnuje ze zwolnienia nawet wtedy, gdy ich stan zdrowia wymaga odpoczynku. Obawa przed utratą wynagrodzenia, które na zwolnieniu lekarskim jest niższe, skłania wiele osób do przychodzenia do pracy pomimo choroby. Dodatkowym czynnikiem jest lęk przed negatywną oceną ze strony pracodawcy lub współpracowników oraz przekonanie o własnej niezastąpioności, szczególnie wśród menedżerów i specjalistów.
Jak zauważa Mikołaj Zając, prezes polskiej firmy Conperio, podejście do zwolnień lekarskich różni się w zależności od branży. W sektorze produkcyjnym procedury dotyczące absencji są ściśle przestrzegane, co ogranicza zjawisko prezenteizmu, czyli nieefektywnej obecności w pracy. W administracji biurowej oraz przy pracy zdalnej sytuacja wygląda jednak inaczej.
Pracownicy wiedzą, że ich obowiązki nie znikną, lecz będą na nich czekać po powrocie. To często skłania ich do pozostania aktywnymi zawodowo nawet podczas zwolnienia lekarskiego. Dla części osób praca zdalna jest sposobem na uniknięcie kumulacji obowiązków po zakończeniu L4 – wyjaśnia ekspert rynku pracy.
Mikołaj Zając zwraca również uwagę na problem długości zwolnień lekarskich. W wielu przypadkach są one wystawiane na dłuższy okres, niż jest to konieczne.
Pracownik czuje się lepiej i mógłby wrócić do pracy, lecz formalności mu to uniemożliwiają. W efekcie niektórzy decydują się na świadczenie pracy podczas zwolnienia, aby uniknąć nadmiernego obciążenia po powrocie – zauważa prezes Conperio.
Przeprowadzone kontrole pokazują skalę nadużyć
ZUS przeprowadza szeroko zakrojone kontrole zwolnień lekarskich, które w wielu przypadkach pozwalają na wykrycie nieprawidłowości. Od stycznia do września 2024 roku instytucja przeprowadziła 376 tys. kontroli, w wyniku których wstrzymano wypłatę zasiłków chorobowych w 27,8 tys. przypadków, co stanowi około 7,4 proc. wszystkich skontrolowanych zwolnień. Może to sugerować, że skala nadużyć jest znacznie większa, a dalsze doskonalenie narzędzi kontrolnych mogłoby zwiększyć skuteczność ich wykrywania.
Problem ten od lat analizuje również firma Conperio, która specjalizuje się w monitorowaniu systemu zwolnień chorobowych. W 2024 roku firma przeprowadziła 43 tys. kontroli zwolnień lekarskich, z których aż jedna trzecia wykazała nieprawidłowości. Wiele przypadków dotyczyło pracowników, którzy w trakcie zwolnienia podejmowali dodatkową pracę, wyjeżdżali na wakacje lub wykorzystywali L4 do innych celów prywatnych.
Aby zwiększyć skuteczność nadzoru nad zwolnieniami, ZUS w ostatnich latach znacząco zwiększył liczbę przeprowadzanych kontroli. Ich efektywność może jeszcze wzrosnąć dzięki dalszemu udoskonalaniu metod weryfikacji i rozszerzaniu narzędzi oceny absencji.
ZUS koncentruje się głównie na analizie dokumentacji medycznej, a nie na rzeczywistej weryfikacji sposobu wykorzystania zwolnienia. Ich kontrole opierają się głównie na pracy lekarza orzecznika, który ocenia przebieg leczenia. Conperio działa inaczej – przeprowadzamy kontrole terenowe, sprawdzając, czy osoba na L4 faktycznie stosuje się do zaleceń. Dzięki temu wykrywamy znacznie więcej nieprawidłowości – komentuje Mikołaj Zając.
Rozwiązania, które mogą pomóc w kontroli zwolnień lekarskich
Eksperci zgodnie podkreślają, że konieczne są zmiany, które z jednej strony ograniczą nadużycia, a z drugiej zapewnią realną ochronę zdrowia pracowników. Kluczowe działania to usprawnienie mechanizmów kontroli zwolnień lekarskich, wdrożenie skuteczniejszych audytów oraz edukacja pracowników w zakresie zdrowia psychicznego i fizycznego. Istotnym krokiem może być także dostosowanie systemu benefitów, na przykład poprzez wprowadzenie elastycznych dni wolnych na żądanie.
Więcej wiadomości na temat pracy można przeczytać poniżej:
Zając twierdzi, że takie rozwiązanie mogłoby zmniejszyć liczbę przypadków wykorzystywania L4 do celów prywatnych, ale równie ważna jest zmiana podejścia zarówno wśród pracowników, jak i pracodawców.
Prezenteizm nie wynika wyłącznie z presji pracodawców, lecz często jest efektem obaw samych pracowników. Wiele osób rezygnuje z L4 w obawie przed nagromadzeniem obowiązków po powrocie lub nieuzasadnionymi konsekwencjami. Nadal funkcjonuje błędne przekonanie, że korzystanie ze zwolnienia może prowadzić do utraty pracy, co jest mitem – prawo pracy jednoznacznie zakazuje wypowiedzenia umowy z powodu usprawiedliwionej absencji – wyjaśnia Mikołaj Zając.
Prezes Conperio wskazuje również konkretne rozwiązania.
Istotnym narzędziem w ograniczaniu nadużyć związanych z L4 są rozmowy poabsencyjne oraz szkolenia dla menedżerów i działów HR. Pomagają one wypracować odpowiednie standardy komunikacji i zarządzania absencjami. Pracodawcy powinni wyraźnie sygnalizować, że choroba nie jest czymś, co należy ukrywać – priorytetem powinien być powrót do zdrowia – podsumowuje Mikołaj Zając z Conperio.
I dodaje, że narzędzia takie jak Pulpit Absencji pozwalają na dokładną analizę wzorców zwolnień lekarskich i dostosowanie polityki absencyjnej do rzeczywistych potrzeb organizacji.