Ceny prądu biją w Polsce rekordy. Górnicy: „macie za swoje”
Polska znów na szczycie niechlubnego rankingu – 136 euro za megawatogodzinę sprawiło, że mamy najdroższą energię w Europie. Eksperci nie mają wątpliwości, dlaczego tak się dzieje, górnicy twierdzą, że to kłamstwa.

Polska czerwoną latarnią Europy pod względem cen energii dnia następnego. Już 6 września ze stawką na poziomie 112 euro za jedną megawatogodzinę wyraźnie przewodziliśmy całej stawce. Na drugim miejscu plasowały się Włochy (96 euro za 1 MWh), a następnie Węgry (90 euro) oraz Rumunia (89 euro). Z kolei 7 września z ceną energii 95 euro za 1 MWh daliśmy się wyprzedzić jedynie Włochom (98 euro). Za nami byli m.in.: kraje bałtyckie (po 74 euro), a także nasi sąsiedzi: Niemcy (52 euro), Słowacy (51 euro) i Czesi (47 euro). Ale już 8 września wszystko wróciło do normy i Polska znowu jest na szczycie z ceną 136 euro. Za nami Łotwa, Litwa i Estonia (po 133 euro), Węgry (131 euro) oraz Rumunia i Słowacja (po 127 euro).
Cena energii puchnie przez system ETS
Dlaczego w Polsce cena energii jest zdecydowanie wyższa niż w całej Europie? Zdaniem związkowców górniczych winna jest unijna polityka klimatyczna oraz system handlu uprawnieniami do emisji CO2 ETS. Wspominają też o niezrealizowanych inwestycjach dotyczących wychwytu CO2, które zapisano w umowie społecznej z 2021 r. Zgodnie z analizą BM Pekao koszty emisji dwutlenku węgla stanowią od 59 proc. (stare bloki na węgiel kamienny) do 68 proc. (bloki na węgiel brunatny) kosztów wytwarzania energii elektrycznej.
Więcej o cenie energii przeczytasz w Bizblog:
W przypadku bloków gazowych koszty CO2 to tylko 25 proc., lecz koszt gazu jest o ponad 80 proc. wyższy niż węgla - zaznaczają analitycy Pekao.
Ile kosztuje obecnie wyemitowanie jednej tony CO2? Ponad 76 euro. Co gorsza: od końca sierpnia, kiedy stawka wynosiła jeszcze mniej niż 72 euro, jesteśmy w tendencji wzrostowej. Przypomnijmy, że analiza CAKE/KOBiZE z początku roku wskazywała, że pod koniec 2025 r. cena emisji CO2 może wynieść nawet 102 euro.
Energia odnawialna wcale nie jest tania?
Zgodnie z wyliczeniami Fundacji Instrat jednostkowy koszt produkcji węgla kamiennego w II kwartale 2025 r. wyniósł już 1033 zł za tonę ekwiwalentu węglowego. Jest coraz drożej, bo średnia za 2024 r. wyniosła 945 zł. Związkowcom nie spodobały się takie wyliczenia postanowili przepuścić frontalny atak na OZE.
Koszt wytworzenia jednego megawata energii z węgla brunatnego to 320 zł, z węgla kamiennego – około 380 zł. Z kolei energia z fotowoltaiki to już 400 zł, a z farm wiatrowych na lądzie – 480 zł. Najdroższe są morskie farmy wiatrowe, gdzie według danych Ministerstwa Klimatu płacimy od 485 do 512 zł, choć inwestorzy żądają nawet 500-600 zł, bo te ceny są dla nich nieopłacalne – wylicza w „Trybunie Górniczej” Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ Sierpień 80.
W podobnym tonie wypowiada się Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności, w rozmowie z Radiem Katowice.
Polska jest jedynym krajem, który ślepo brnie i okłamuje Polaków, że energia odnawialna jest tania – przekonuje Kolorz.
Niestety, górnicy nie tłumaczą, skąd tak ogromne różnice w wyliczeniach ani dlaczego polskie elektrociepłownie nie chcą kupować węgla z polskich kopalni.