Najdroższy prąd w Europie? Polska wyprzedziła wszystkich
2 września Polska wspięła się na szczyt jeżeli chodzi o cenę energii w segmencie dnia następnego w Europie. Po kolejnych 24 godzinach nic się nie zmieniło i dalej patrzymy na resztę państw z góry.

Na sezon grzewczy i na kolejny wysyp węglowych kopciuchów (w ramach programu Czyste Powietrze wymieniono ich niespełna 870 tys. z 3 mln) przyjdzie nam jeszcze kilka tygodni poczekać, aż temperatura na zewnątrz na stałe będzie spadać poniżej 10 st. C. Ale wcale nie musimy czekać na naliczanie nam dodatkowych kosztów emisji CO2, żeby mieć w Europie najwyższą cenę energii dnia następnego. Jak na razie wrzesień zdecydowanie należy do Polski.
Cena energii: Polska na tronie w segmencie dnia następnego
Jeszcze 1 września byliśmy z ceną energii na poziomie 107 euro za jedną megawatogodzinę w segmencie dnia następnego poza europejskim podium. Wyprzedziła nas Estonia (120 euro), Łotwa i Litwa (po 116 euro), Włochy (115 euro) i Finlandia (111 euro). Ale już kolejnego dnia, 2 września, Polska reszcie stawki nie dała żadnych szans. Wspięliśmy się na najwyższy stopień podium z ceną na poziomie 129 euro za 1 MWh. Zostawiliśmy w tyle kraje bałtyckie (po 126 euro), Danię (123 euro), Niemcy (122 euro), a także Czechy (121 euro).
Więcej o cenie energii przeczytasz w Bizblog:
Z drugiej strony tej tabeli tradycyjnie zobaczyliśmy kraje skandynawskie: północ Norwegii (3 euro za 1 MWh) oraz północ Szwecji (9–10 euro). Powody do radości mieli także Francuzi (28 euro), Finowie (50 euro), Hiszpanie (60 euro), czy Portugalczycy (64 euro). W kolejnym dniu, 3 września, Warszawa postanowiła zostać na swoim pierwszym miejscu i dalej patrzeć na wszystkich z góry. Cena energii dnia następnego w Polsce osiągnęła znowu najwyższy poziom w Europie - 122 euro za megawatogodzinę.
Za nami uplasowały się Włochy (109 euro) kraje bałtyckie (po 101 euro), Węgry (94 euro), czy Rumunia (93 euro). A gdzie cena energii dnia następnego była najniższa? Ponownie w północnej Norwegii (3 euro), w północnej i środkowej Szwecji (od 6 do 11 euro) i Finlandii (5 euro). Zmartwień z tego względu nie mieli również we Francji (21 euro), w Belgii (40 euro), Danii (60–69 euro), Hiszpanii i Portugalii (po 62 euro), czy w Holandii (64 euro).
Cena emisji CO2 puchnie tylko nieznacznie
Teza, że za polskim przywództwem z ceną energii w Europie w segmencie dnia następnego stoją wyższe ceny emisji CO2 jest karkołomna i raczej trudna do udowodnienia. Obecnie wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla kosztuje ponad 73 euro. Owszem, to wyraźnie drożej patrząc rok do roku, kiedy system ETS wyceniał cenę emisji na ok. 66 euro. (wzrost o ok. 9,5 proc.). Ale w połowie czerwca 2025 r. było już drożej: ok. 75 euro. Od tego czasu wykres cenowy przypomina jazdę rollercoasterem. Różnica między spadkami i górkami jednak to raptem 3–4 euro na tonie CO2.