Jeśli rolnicy, którzy zatrudniają pracowników, chcą dostać pełne unijne dopłaty, muszą przestrzegać przepisów prawa pracy. Takie przepisy teoretycznie obowiązują od początku bieżącego roku, ale odpowiednie rozporządzenie weszło w życie dopiero teraz. Egzekwowaniem tych przepisów zajmuje się Państwowa Inspekcja Pracy.

Obowiązujący od początku 2025 r. wymóg nazywa się warunkowością społeczną i ma sprawić, że w gospodarstwach rolnych będą zapewnione bezpieczne i zgodne z prawem warunki pracy. To duża zmiana, bo do tej pory unijne dopłaty były uzależnione głównie od spełniania wymogów środowiskowych.
PIP kontroluje rolników
Podstawą prawną nowych zasad jest rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które weszło w życie 5 września. Zawiera ono listę 23 punktów niezgodności – to szczegółowy katalog uchybień, jakie mogą być wykryte podczas kontroli. Za każde z nich grożą kary administracyjne, które mogą zmniejszyć dopłaty.
Kontrole w gospodarstwach prowadzi Państwowa Inspekcja Pracy. Inspektorzy sprawdzają, czy rolnicy dbają o bezpieczeństwo i higienę pracy, organizują szkolenia BHP i mają odpowiednie dokumenty zatrudnienia. Kontrola nie może być zdalna – konieczna jest wizyta inspektorów w danym gospodarstwie, co pozwala ocenić warunki na miejscu.
Celem kontroli podmiotów zajmujących się produkcją rolną prowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy zarówno w latach poprzednich, jak i teraz, jest wyłącznie zapewnienie bezpiecznych warunków pracy. A te są regulowane przez określone przepisy – tłumaczy główny inspektor pracy Marcin Stanecki.
Więcej wiadomości na temat prawa można przeczytać poniżej:
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odpowiada za przyjmowanie wniosków o dopłaty, a także informuje Państwową Inspekcję Pracy, które gospodarstwa powinny zostać skontrolowane. To właśnie ARiMR, która bezpośrednio podlega ministrowi rolnictwa, decyduje, kto trafi na listę do sprawdzenia. Następnie inspektorzy PIP weryfikują, czy gospodarstwo spełnia wszystkie wymogi.
Lista, z którą do rolnika przyjeżdżają inspektorzy PIP-u, obejmuje wiele potencjalnych problemów – od braku oceny ryzyka zawodowego i nieprawidłowej organizacji służby BHP, po brak szkoleń czy środków do pierwszej pomocy. Inspektorzy sprawdzają też, czy maszyny są bezpieczne, mają wymagane zabezpieczenia i czy są regularnie kontrolowane. Ważnym punktem jest też poprawność umów o pracę oraz informowanie pracowników o warunkach zatrudnienia.
Unijne dopłaty można całkowicie stracić
Brak spełnienia tych wymogów może oznaczać dla rolnika nie tylko grzywnę, ale i niższe dopłaty z Brukseli. W skrajnych przypadkach wsparcie finansowe może zostać cofnięte w całości. Dla wielu gospodarstw może to być poważny cios, bo unijne dopłaty często stanowią istotną część dochodu rolnika.
Państwowa Inspekcja Pracy podkreśla, że celem kontroli nie jest karanie, lecz poprawa warunków pracy i zmniejszenie liczby wypadków w rolnictwie. To branża o jednym z najwyższych wskaźników wypadkowości, dlatego szczególny nacisk kładzie się na kwestie bezpieczeństwa przy obsłudze maszyn i organizacji pracy.
PIP radzi rolnikom, którzy chcą uniknąć problemów, by już teraz sprawdzili, czy ich gospodarstwa spełniają wszystkie wymogi. To oznacza m.in. aktualne szkolenia BHP dla pracowników, przeglądy techniczne maszyn i pełną dokumentację zatrudnienia. W przeciwnym razie ryzykują nie tylko kary, ale i utratę unijnego wsparcia.